Wroński o szefowej kampanii prezydenta: Turczynowicz-Kieryłło jest torpedą zmierzającą w kierunku statku Andrzeja Dudy
Nim Jolanta Turczynowicz-Kieryłło została szefową kampanii prezydenta Andrzeja Dudy, mecenas dała się poznać m.in. z tego, że wysyłała pozwy do mediów, także do "Gazety Wyborczej" żądając usunięcia tekstów na temat afery KNF i związkach prezesa NBP Adama Glapińskiego z Markiem Chrzanowskim. Chodziło również o usunięcie artykułów dotyczących bardzo wysokich pensji współpracowniczek prezesa banku centralnego. Już po ogłoszeniu informacji, że to właśnie prawniczka będzie kierować pracami sztabu prezydenta, o Turczynowicz-Kieryłło zrobiło się głośno z powodu jej wypowiedzi na temat wolności słowa, którą opozycja oceniła jako zapowiedź wprowadzenia cenzury. Pojawił się też artykuł "GW" dotyczący ugryzienia przez prawniczkę jednego z mieszkańców Milanówka.
Dominika Wielowieyska w TOK FM pytała swoich gości o to, czy osoba szefowej sztabu może stać się problemem dla Andrzeja Dudy. - Pani mecenas, która miała być "plusem dodatnim" do kampanii Andrzeja Dudy, jest teraz w gruncie rzeczy obciążeniem. Niektórzy mogą powiedzieć nawet: torpedą zmierzającą w kierunku jego statku - ocenił Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej". Zdaniem dziennikarza Andrzej Duda "będzie musiał coś zrobić z panią Turczynowicz". - Schować ją odrobinę... Nie wiadomo, czy w ogóle jej nominacja nie wynikała z jakiejś paniki, zamieszania w sztabie i walk różnego rodzaju frakcyjnych - zastanawiał się. - Z politycznego punktu widzenia, to, co się dzieje, to jest obecnie katastrofa - ocenił Wroński.
"Poważne wątpliwości, dlaczego akurat pani mecenas została szefową sztabu Andrzeja Dudy"
Michał Sutowski z "Krytyki Politycznej" zwrócił uwagę, że sprawa szefowej sztabu Andrzeja Dudy jest problematyczna. Ale nie ze względu na sprawę pogryzienia z Milanówka, którą - zdaniem komentatora - wyborcy obu stron mogą interpretować w zasadzie w dowolny sposób.
- Dużo poważniejszym według mnie problemem dla sztabu Andrzeja Dudy, jeśli chodzi o panią mecenas, jest praca dla Narodowego Banku Polskiego oraz wypowiedź dotycząca granic wolności słowa - mówił dziennikarz, podkreślając, że w jego ocenie z tych słów powinien się również wytłumaczyć prezydent. - W moim przekonaniu jest to, czy może być kłopotliwe dla istotnej części potencjalnych wyborców Dudy - stwierdził. Michał Sutowski przypomniał, że w kampanii urzędujący prezydent, by wygrać, będzie musiał nie tylko zdobyć głosy swojego twardego elektoratu, ale także zawalczyć o poparcie wyborców z centrum sceny politycznej. - Wypowiedź o wolności słowa, praca dla NBP za dość dziwaczne stawki (wysokie w porównaniu z rynkowymi - red.), biorąc pod uwagę zakres pracy wykonanej, czyli wysłanie tak naprawdę kilkunastu listów, to wydaje się kłopotliwe - ocenił komentator. Michał Sutowski przyznał, że nominacja dla Turczynowicz-Kieryłło może być potraktowana jako pewien "brak profesjonalizmu". Szczególnie jeśli pamiętamy poprzednie kampanie Prawa i Sprawiedliwości, które chwalić można nie tylko za skuteczność, ale i profesjonalizm. - Bycie szefem sztabu to jest rzemiosło, które wymaga pewnych umiejętności. Mam poważne wątpliwości, jakie są powody, dla których akurat pani mecenas została mianowana, na to stanowisko (szefowej sztabu - red.) - podsumował.
-
"Zielona granica" w Białystoku. Agnieszka Holland: To, co władza mówi, nie robi na mnie wrażenia. Przeraża mnie coś innego
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Afera wizowa odbija się czkawką na drugim końcu świata. "Osoby zgłaszały problemy"
-
Takiej inwestycji Warszawa jeszcze nie widziała. "Myślę, że urzędnicy się przejęli"
-
Orgia z seks workerem na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Kuria zabrała głos
- "Czemu rosyjska telewizja mówi do mnie po polsku?". "Doniesienia z putinowskiej Polski" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Brzetislav Danczak nowym ambsadorem Czech w Polsce. Pokieruje również misją dyplomatyczną w Kijowie
- Konfederacja w Katowicach. Pod Spodkiem buczenie. "Niech wiedzą"
- Były szef PKW: Osób, które nie chcą wziąć udziału w referendum, nie można nazywać wrogami demokracji
- W mediach rządowych bezpłatny czas antenowy tylko dla PiS i Konfederacji. Jeden ważny szczegół