Były szef MSW krytycznie o specustawie ws. koronawirusa: Ma za mało mechanizmów kontrolnych do środków nadzwyczajnych
Były minister spraw wewnętrznych i sekretarz kolegium ds. służb specjalnych - Jacek Cichocki - komentował w TOK FM przyjętą głosami 400 posłów specustawę ws. koronawirusa. Cichocki, który obecnie jest szefem sztabu Szymona Hołowni, przyznał, że niepokoi go sytuacja, w której "najpierw przez dwa tygodnie rząd twierdzi, że wszystko jest w porządku, a potem na gwałt robi ustawę". - To znaczy, że nie miał jakiś instrumentów. Być może zrobili w tym czasie jakiś audyt. Ja podchodzę do tej ustawy nieufnie. Tak jak i do różnych innych ustaw ograniczających w imię wyższych celów wolności obywatelskie czy wolności przedsiębiorców itd. - podkreślił w rozmowie z Dominiką Wielowieyską.
Choć jego zdaniem w sytuacji nadzwyczajnej, takiej jak epidemia czy pandemia, należy używać nadzwyczajnych środków, powinno być to "poddane przede wszystkim kontroli, zarówno parlamentarnej, jak i sądowej". Były minister dodał, że specustawa ws. koronawirusa niepokoi go, ponieważ widział już "podobną ustawę zrobioną przez obecny rząd". - To jest ustawa antyterrorystyczna. Też w imię wyższej wartości - zagrożenia terrorystycznego. Wprowadzono tam zapisy, które właściwie pozwalają premierowi wprowadzać mechanizmy stanu wyjątkowego bez jego ogłoszenia - mówił, wymieniając w tym miejscu m.in. ograniczanie zgromadzeń. - Nie ufając obecnej władzy, uważam, że ta ustawa ma za mało mechanizmów kontrolnych do tych wszystkich środków nadzwyczajnych - podsumował pytania dotyczące uchwalonej w poniedziałek (2 marca) specustawy.
"Opozycja dała się nabrać"
Zapisy nowej ustawy skrytykowała na łamach "Gazety Wyborczej" prof. Ewa Łętowska. Zdaniem byłej Rzecznik Praw Obywatelskich specustawa o koronawirusie to kliniczny przykład tego, jak nie powinno się stanowić prawa, który narusza konstytucję, godzi w przedsiębiorców, w wyższe uczelnie i ubezwłasnowolnia samorządy.
Według prof. Łętowskiej opozycja "dała się nabrać", a przyjęte przez sejmową większość przepisy dają władzy nieograniczone pole działania. "Rozdział 11 konstytucji reguluje kwestię stanów nadzwyczajnych: to stan wojenny, stan wyjątkowy i stan klęski żywiołowej. Twórcy tej ustawy jakby w ogóle o nim zapomnieli. Wprowadzają jakiś nowy stan nadzwyczajny, w dodatku na 180 dni, podczas gdy konstytucja mówi o maksymalnie 90 dniach. Dlaczego, tego w ogóle nie tłumaczą. Poza tym w konstytucji jest wiele różnych rygorów, które muszą być spełnione w czasie stanu nadzwyczajnego. Są one po to, by nie doszło do wynaturzeń władzy. Ustawa o koronawirusie na te rygory się nie ogląda. To naruszenie konstytucji" - oceniła prawniczka.
-
PiS znów obniży wiek emerytalny? Ekspert: Tym nie da się już wygrać wyborów
-
Politycy nadużywający kłamstwa otrzymali "turbodoładowanie". "Pojawiła się możliwość oszukiwania społeczeństwa na masową skalę"
-
"Zwijała z ulic" polskich chłopców, by kopulowali dla III Rzeszy. Kim była Inge Viermetz?
-
Ulewy oraz burze z gradem. IMGW wydało ostrzeżenia dla kilku województw
-
Tusk czy Morawiecki? Polacy wskazali, który z polityków byłby lepszym premierem [SONDAŻ]
- Iga Świątek wygrała w finale wielkoszlemowego French Open. Pokonała Czeszkę Karolinę Muchovą
- "To przekażcie Putinowi". Zełenski o kontrofensywie: Wszyscy dowódcy nastawieni są pozytywnie
- Iga Świątek gra z Czeszką Karoliną Muchovą w finale French Open. Ma szansę na czwarty w karierze wielkoszlemowy tytuł
- Wysadzenie tamy w Nowej Kachowce. "Zapasów jedzenia pozostało na dwa dni, brakuje wody pitnej"
- Boris Johnson ustąpił z funkcji posła. Były premier Wielkiej Brytanii ogłosił "natychmiastową rezygnację"