Były prezes TVP o 2 mld zł dla telewizji. "Te pieniądze zostały już w dużej części wydane"
Tylko kilkanaście godzin ma Andrzej Duda na podjęcie decyzji w sprawie ustawy przyznającej mediom publicznym blisko 2 mld zł. W mediach pojawiają się nieoficjalne informacje, że prezydent poważnie rozważa jej zawetowanie lub wysłanie do Trybunału Konstytucyjnego. Oficjalnego potwierdzenia jednak wciąż nie ma.
2 mld dla TVP. List pracowników do prezydenta
O podpisanie ustawy, w specjalnym liście, zaapelowali do prezydenta pracownicy TVP. Przekonują w nim, że od 2017 roku włącznie TVP "w szybki i sprawny sposób stała się istotnym graczem na polskim rynku medialnym". I ostrzegają, że "niezwłocznie po ewentualnym ogłoszeniu weta przez Pana Prezydenta w Spółce nastąpi stan grożącej niewypłacalności" (pisownia oryginalna), a także procedura zwolnień grupowych. "Podpisanie przez Pana Prezydenta dwóch poprzednich nowelizacji ustawy abonamentowej wprowadzających rekompensatę zwolnień dla mediów publicznych pozwalało TVP uznać, że mamy do czynienia z procesem nieodwracalnym. Było to dla nas tym bardziej oczywiste, że idea wprowadzenia rekompensaty zwolnień dla mediów publicznych jest kontynuacją myśli Ś.P. Prezydenta Profesora Lecha Kaczyńskiego" - czytamy w piśmie pracowników TVP.
O ten właśnie list Karolina Lewicka pytała w piątkowym Poranku Radia TOK FM swojego gościa Juliusza Brauna, członka Rady Mediów Narodowych oraz byłego prezesa TVP. - Ten, kto pracuje w telewizji i pracował w niej jeszcze w stanie wojennym, mówi, że tego typu akcji sobie nie przypomina - powiedział. Juliusz Braun zasugerował, że pracownicy bywają zmuszani do podpisywania listu. - Jak ktoś odmówi, to mu mówią, że nie będzie pieniędzy na pensje. Więc cała ta akcja z przymuszaniem ludzi do podpisywania listów to coś obrzydliwego - stwierdził. - Natomiast problem jest, rzeczywiście. Moim zdaniem, praktycznie, te pieniądze zostały już w dużej części wydane - podkreślił były prezes telewizji publicznej.
>> Czytaj także: 2 mld dla TVP czy na walkę z koronawirusem? "Prezydent trochę nie ma wyjścia"
2 mld dla TVP. "Pieniądze zostały już w części wydane"
Sami pracownicy TVP, w liście do Dudy przyznają, że Telewizja Polska zawarła już liczne umowy i nabyła prawa - m.in. do widowisk sportowych - jakie planowała transmitować. "W przypadku weta Pana Prezydenta tak się nie stanie" - stwierdzają.
- Jak można wydawać pieniądze, jeśli nie ma jeszcze ustawy, na podstawie której mogłyby się one pojawić? To jest jakiś absolutny skandal - dziwił się Juliusz Braun. Dopytywany, na co idą pieniądze przekazywane TVP, były prezes powiedział, że rzeczywiście - w dużej mierze właśnie na sport. - To co najmniej około pół miliarda złotych rocznie. Nie tylko na piłkę nożną, ale też na różne inne sporty, na przykład sporty walki. I jest pytanie, czy lepiej wydać miliard złotych na to, żeby za darmo oglądać kolejne ligi europejskie w piłkę nożną czy jednak na onkologię - mówił gość Karoliny Lewickiej.
Dodał też, że w ostatnich latach bardzo podrożała też produkcja filmów i seriali. Jak wskazał - nawet trzykrotnie. - Więc jak się ma dużo pieniędzy, to łatwo je wydawać. Poza tym łatwo wydawać na różne wielkie widowiska. I informacja kosztuje, a propaganda kosztuje jeszcze więcej niż propaganda - skwitował Braun.
Wsparcie dla mediów publicznych
Dzięki ustawie, która leży na biurku prezydenta Andrzeja Dudy, do mediów publicznych miałoby w tym roku trafić 1,95 mld zł. Jak czytamy w ustawie, jest to rekompensata w związku z utraconymi wpływami z opłat abonamentowych z tytułu zwolnień w 2020 roku oraz niewypłacona w latach 2018-2019 część rekompensaty. Nie jest to bowiem pierwszy raz, kiedy państwo z publicznych pieniędzy wspiera TVP i Polskie Radio. W poprzednim roku - z tytułu utraconych wpływów abonamentowych w latach 2018-2019 media publiczne dostały 1,26 mld zł (z czego 1,13 mld trafiło do TVP). Poprzednia rekompensata - za lata 2010-2017 - wynosiła 980 mln zł (z czego telewizja otrzymała 860 mln).
Poza rekompensatą, w połowie 2017 roku Telewizja Polska uzyskała kredyt w wysokości 800 mln zł z Funduszu Reprywatyzacyjnego, wchodzącego w skład Skarbu Państwa. Pieniądze miały trafić do spółki w ratach - do końca 2019 roku i miały być spłacane do 2023 roku. Jak pisał portal wirtualne media, TVP nie wykorzystała wszystkich tych środków.
Przypomnijmy, opozycja proponowała, by pieniądze z tegorocznej rekompensaty (blisko 2 mld zł) przekazać nie na media publiczne, ale na leczenie onkologii w Polsce. Sejm - głosami Prawa i Sprawiedliwości - nie wyraził na to zgody. Emocje wokół sprawy podgrzał też słynny gest posłanki PiS, Joanny Lichockiej, która podczas debaty sejmowej w tej sprawie pokazała opozycji środkowy palec.
Posłuchaj całej rozmowy z Juliuszem Braunem - znajdziesz ją w Aplikacji TOK FM:
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
Radosław Fogiel na TikToku pyta, "za co nienawidzicie PiS". "Jest cwany. Wpuszcza nas w pułapkę"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
W Holandii stworzyli cmentarz, bo Polki "zaczęły pytać, jak mogą pożegnać swoje dzieci"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
- "Drogi Adamie, nie możemy się doczekać". Szczerba odpowiada na pogróżki Bielana. "On lubi konfitury"
- PiS na banowanym Tik Toku, kłopoty banku start-upów i coraz doskonalsza sztuczna inteligencja
- Czy rodzice muszą mówić jednym głosem? Problemem nie są różnice, ale sposób ich wyrażania
- Olaf Scholz przyznał, że regularnie rozmawia z Władimirem Putinem. Podał szczegóły
- W mowie nienawiści przoduje Konfederacja. "Grzegorz Braun czy Janusz Korwin-Mikke docierają do milionów"