Biedroń do Wielowieyskiej: Proszę wysyłać sprostowanie, jeżeli pani tak bardzo zależy. Polityk podirytowany pytaniami o wyjazd do Chin
Robert Biedroń spodziewa się, że niebawem zapadnie decyzja o zawieszeniu zajęć we wszystkich szkołach, by w ten sposób ograniczyć możliwość rozprzestrzeniania się w Polsce koronawirusa. Rano resort zdrowia poinformował o trzech kolejnych przypadkach. Obecnie mamy 25 osób zakażonych. - Ministerstwo, jeżeli będzie postępowało racjonalnie, to powinno zamknąć szkoły już dziś. Uważam, że to będzie rozsądna decyzja. Ale powstaje pytanie, co z tymi dziećmi i młodzieżą - muszą się znaleźć pod opieką. Co z rodzicami zatrudnionymi na umowy cywilno-prawne, którzy nie mają prawa do urlopu? To trzeba uregulować, wyjaśnić - rząd powinien wdrażać takie rozwiązania - mówił Biedroń w Poranku Radia TOK FM, zapowiadając, że dziś zaprezentuje pakiet rozwiązań, które powinny obowiązywać w kryzysowych sytuacjach.
- To jest test na sprawność państwa, na to, czy państwo jest dobrze zorganizowane. Dziś PiS będzie ponosić odpowiedzialność za to, jak instytucje państwa sprawdzą się w tym jednym z najtrudniejszych kryzysów w ostatnich latach - stwierdził.
Koronawirus i polityka. Niewygodne pytania o wyjazd do Chin
Prowadząca rozmowę Dominika Wielowieyska spytała kandydata na prezydenta o "naśmiewanie się" posłanki Anny-Marii Żukowskiej z tego, że organizacje przedsiębiorców alarmują, iż wiele firm może mieć kłopoty, może im grozić bankructwo i z oczekiwań na działanie interwencyjne rządu, które mogą te sytuacje złagodzić.
- Pan chyba się nie zgadza z koleżanką, że to powód do śmiechu - pytała gospodyni Poranka Radia TOK FM. - Chodzi przede wszystkim o to, żeby myśleć także o pracownikach. Na samozatrudnieniu jest ponad 1 mln osób. To chyba nie jest moment, w którym powinniśmy analizować takie rzeczy, bo jest poważna sytuacja - odpowiedział kandydat Lewicy na prezydenta.
- Rozumiem więc, że pan żałuje swojej wypowiedzi, że "możemy jechać do Chin, bo jest teraz taniej" - mówiła Wielowieyska. Przypominając, słowa, jakie kilka tygodni temu miał wypowiedzieć Biedroń, sugerując, że wybiera się na wycieczkę do Chin.
- Dobrze pani wie, że to zostało zdementowane. Dementowałem to wielokrotnie. Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie pojedzie tam, gdzie są ogniska zachorowań. To są "pudelkowe" informacje. Naprawdę, to jest moment, kiedy wszyscy przechodzimy test także, jeśli chodzi o nasze zachowania. Ja ciężko pracuję, odwiedzam wiele powiatów. Nie powiedziałem tego w ogóle w kontekście tej epidemii - tłumaczył europoseł.
- Jak to? Przecież to było pytanie, czy nie boi się pan podróży do epicentrum koronawirusa z Wuhan i pan powiedział - cytuję - "Nie. Trzeba oczywiście uważać - jak się zna świat, to się wie, że jest jedną małą wioską" - wtrąciła Wielowieyska.
- Nikt tam nie podróżuje pani redaktor! Dementuje to jeszcze raz - powtórzył Robert Biedroń.
- Ale sprostowania do "SuperExpressu" pan nie wysłał. Myślę, że jeżeli oni to zmyślili, to trzeba wysłać sprostowanie - zauważyła dziennikarka.
- Bo nie wysyłam (sprostowań). Czy słyszała pani, żebym kiedykolwiek wysyłał? To pani redaktor proszę wysyłać sprostowanie, jeżeli pani tak bardzo zależy, że nie może pani po nocach spać przez to - odparł gość Poranka Radia TOK FM. - Poważne radio, a zajmujemy się "pudelkowymi" informacjami. Wielokrotnie to dementowałem - powtórzył po raz kolejny.
Koronawirus w Polsce. Czy spowoduje zmianę daty wyborów?
Ze względu na koronawirusa kandydaci na prezydenta znacząco zmienili swoją kampanię. Zrezygnowali m.in. z dużych spotkań z wyborcami. - Wszyscy będziemy musieli przemodelować kampanię. Spotykałem się z setkami osób, ściskałem setki dłoni w ciągu dnia. Będziemy pewnie się komunikowali bardziej za pomocą mediów, internetu. Takiej kampanii jeszcze nie było. To wyjątkowa kampanii - podkreślił polityk.
Na pytanie, czy obecna sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się wirusa może mieć wpływ na zwiększenie szans na reelekcję urzędującego prezydenta, mówił: "Ktoś, kto stoi na czele państwa, ma wsparcie mediów, na pewno będzie miał pewną przewagę". - Ale myślę, że prezydent Duda skapitulował.
- Orędzie było nie najgorsze, jak na Andrzeja Dudę, ale uważam, że takie orędzie powinno być dawno temu zrobione, a Rada Bezpieczeństwa Narodowego od dawna powinna się zbierać - wyliczał.
Czy w związku z zagrożeniem możliwe jest więc przesunięcie daty wyborów? - Żaden ze scenariuszy nie został wykluczony. Musimy być też przygotowani na to, że kampania może zostać przełożona. Choć, jak się domyślamy, przełożenie może nie być na rękę obozowi rządzącemu - ocenił Robert Biedroń.
Całej rozmowy Dominiki Wielowieyskiej z Robertem Biedroniem wysłuchasz dzięki aplikacji TOK FM.
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
-
Koniec protestu osób z niepełnosprawnościami. Posłanka Hartwich przekazała, kiedy opuszczą Sejm
-
PiS plus Konfederacja równa się kolejny rząd? "Ona będzie Solidarną Polską do kwadratu"
-
Polski ambasador mówi o wejściu Polski w konflikt z Rosją. Schnepf: To jest jak dymisja
-
Szef Lasów Państwowych rusza na "wielką batalię wyborczą" z rządem. "Władza próbuje prywatyzować państwo"
- "Babciowe". Donald Tusk obiecuje nowe świadczenie. "Nikt na tym nie traci"
- Robert Lewandowski o "aferze premiowej". Zaskoczył kibiców
- PiSowscy wujowie - co mówią, co myślą? I czy waloryzacja 500 plus to będzie "game over" dla opozycji
- Ktoś odważy się aresztować Putina? Na pewno nie Węgry. "Sygnał dla świata"
- Miesiączka, podpaski, tampony - przestań się wreszcie wstydzić! Czy urlop menstruacyjny jest możliwy w Polsce