Jakubiak odpowiada Giertychowi. Zdradza także kilka punktów programu wyborczego

- Dziwię się, że pan Giertych tak selektywnie podszedł do sprawy podpisów. Powinniśmy sprawdzić wszystkich kandydatów - mówi w rozmowie z tokfm.pl Marek Jakubiak, który w czwartek ma złożyć listy podpisów pod swoją kandydaturą w majowych wyborach prezydenckich.
Zobacz wideo

Marek Jakubiak, były poseł Kukiz’15 i właściciel browaru, dość niespodziewanie zebrał 100 tys. podpisów pod swoją kandydaturą w wyborach prezydenckich. W Polsat News wyjaśniał, że była to "oddolna inicjatywa i trwała dwa miesiące". Zdecydowanie odrzucał też oskarżenia, że jest "słupem" PiS i kandyduje tylko po to, żeby Andrzej Duda miał z kim wygrać, jeśli pozostali kandydacie razem wycofają się z wyborów. 

Adwokat Roman Giertych zapowiedział, że złoży wniosek do PKW o zbadanie "czy podpisy zebrane przez p. Jakubiaka zostały oddane przez osoby mające świadomość komu podpisują poparcie”.

Sam Jakubiak w rozmowie z tokfm.pl nie widzi w tym żadnego problemu. – Jeśli PKW podejmie tę sprawy, to niech działa. Ja się w ogóle dziwię, że pan Giertych podszedł do sprawy tak selektywnie. U wszystkich kandydatów taka weryfikacja powinna zostać przeprowadzona – mówi Marek Jakubiak.

Były poseł Kukiz’15 wskazuje, że weryfikację podpisów pod kandydaturami można byłoby prowadzić inaczej. – Popieram zbieranie 100 tysięcy podpisów. Ale jak patrzę, jakie w tychże warunkach kandydat ma warunki do spełnienia, to włos mi się jeży. Można by to robić w inny sposób. NBP na wniosek kandydata, który płaci jakąś kaucję, mogłoby przyjmować na jego rzecz wpłaty od ludzi, którzy podpisali jego listę, po 10-20 zł. Tym samym dokumentowano by poparcie dla kandydata i budowało mu fundusz wyborczy – proponuje Jakubiak.

"Z wyborcami spotykam się w internecie"

Na razie jego kampania wyborcza nie ma finansowania. – Ale konto jest założone, na dniach startujemy ze zbiórką publiczną – mówi były poseł. Jednak - jak zaznacza - "kraj stoi" i bardzo trudno prowadzić teraz kampanię wyborcza.

– Nie wyobrażam sobie tego w tej sytuacji. Mam też inne problemy, przedsiębiorstwo, pracowników, którzy siedzą w domu. W czwartek składam podpisy z uwagi na szacunek do wyborców. Jednakże uważam, że te wybory są w nieszczęśliwym momencie dla wszystkich – przekonuje Jakubiak.

Podkreśla, że swoimi wyborcami spotyka się przez internet. – W każdy czwartek na żywo rozmawiam z nim. Gromadzi to 20 tysięcy moich zwolenników – wskazuje.

Tajemniczy program Jakubiaka

Jakubiak zapowiada, że jego program wyborczy pojawi się w momencie rejestracji w PKW. – Dziwię się, że obecni w przestrzeni publicznej kandydaci mówią o o swoich programach, a tymczasem prezydent nie ma takich kompetencji. Będą musieli prosić Sejm, żeby przyjąć jakaś ustawę. To jest przykre dla mnie – ocenia Jakubiak.

Dlatego jednym z punktów jego programu ma być wzmocnienie roli prezydenta "poprzez oddanie mu kompetencji dotyczących zarządzania armią i polityką zagraniczną". - Po to, żeby premier zajął się tylko i wyłącznie państwem - wyjaśnia Marek Jakubiak.

- Wśród moich postulatów są też te, które stoją za mną od dawna. Obligatoryjne referenda, e-voting, kwota wolna od podatku w wysokości 12 minimalnych pensji, oddolna reforma sądownictwa, sędziowie pokoju i generalnie oddanie państwa z powrotem obywatelom – dodaje.

Jak podkreśla, jeśli władza podejmie decyzję o utrzymaniu majowego terminu głosowania, to "będzie musiała wziąć na klatę tę odpowiedzialność". - To trzeba będzie głosować. Ale uważam, że po prostu nie powinniśmy ryzykować zdrowiem obywateli – podsumowuje Jakubiak.

TOK FM PREMIUM