Jeśli wybory odbędą się w maju, Andrzej Duda wygra w I turze. Zagłosuje co piąty wyborca [SONDAŻ]

Jeśli wybory prezydenckie odbyłyby się 10 maja, Andrzej Duda wygrałby w I turze otrzymując 54,6 proc. głosów, a na kandydatkę PO Małgorzatę Kidawę-Błońską głosowałoby 12,1 proc. wyborców - wynika z sondażu IBRiS, dla Onet.pl. W głosowaniu 10 maja wzięłoby udział nieco ponad 20 proc. Polaków.
Zobacz wideo

Gdyby wybory prezydenckie miały odbyć się w minioną niedzielę, zagłosowałoby łącznie 39,7 proc. obywateli. Jedynie 0,7 proc. respondentów nie potrafiło odpowiedzieć na pytanie o udział w wyborach - informuje portal Onet.pl, analizując wyniki sondażu. Natomiast, jeśli wybory miałyby się odbyć 10 maja, to liczba chętnych do wzięcia udziału w wyborze prezydenta spada. Tych, którzy powiedzieli "zdecydowanie tak" i "raczej tak" jest 20,7 proc. 55 proc. respondentów "zdecydowanie nie" wzięłoby w nich udziału, a 13,5 proc. "raczej nie".

Sondaż. Wybory prezydenckie 2020

Pracowania IBRiS pytała także respondentów, na kogo zagłosowaliby, w zależności od tego, kiedy odbyłyby się wybory prezydenckie.

W niedzielę 29 marca Duda zdobyłby 45,1 proc. głosów, a w maju 54,6 proc., co dawałoby prezydentowi wygraną w pierwszej turze. Kandydatka PO Małgorzata Kidawa-Błońska zdobyłaby 17,2 proc., a 10 maja 12,1 proc. głosów poparcia. Na kandydata Koalicji Polskiej PSL-Kukiz'15 Władysława Kosiniaka-Kamysza głosowałoby w minioną niedzielę 12,1 proc., a 10 maja 6,4 proc. wyborców.

Robert Biedroń (Lewica) zdobyłby odpowiednio 8,5 oraz 8,7 proc. głosów, Krzysztof Bosak (Konfederacja) 7,5 oraz 9,2 proc., a Szymon Hołownia 3,9 oraz 3,7 proc. głosów poparcia.

Pracownia badała też, jaka część wyborców poszczególnych partii wzięłaby udział w majowych wyborach. Okazało się, że najczęściej deklarują taką chęć ("zdecydowanie tak" lub "raczej tak") zwolennicy Konfederacji - 89 proc. oraz PiS/Zjednoczonej Prawicy - 68 proc. W lokalach wyborczych stawiłoby się w maju 34 proc. głosujących na Koalicję Obywatelską, 37 proc. wyborców Lewicy oraz 18 proc. sympatyków Koalicji Polskiej PSL-Kukiz'15.

Onet.pl zwraca uwagę, że był to ostatni sondaż przed tym, jak Małgorzata Kidawa-Błońska wystosowała list otwarty w sprawie wyborów prezydenckich, w którym stwierdziła, że wybory 10 maja nie mogą się odbyć, a jeśli miałoby stać się inaczej, to - jej zdaniem - wyborcy powinni je zbojkotować.

Badanie zostało zrealizowane 27 i 28 marca metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI) na ogólnopolskiej próbie 1100 osób. Bład oszacowania wynosi 3 proc.

Wybory prezydenckie 2020. Coraz mniejsza frekwencja

Podobny sondaż opublikowała w ubiegłym tygodniu "Gazeta Wyborcza". Z przeprowadzonego przez Kantar badania wynikało, że jeśli wybory prezydenckie odbędą się w zaplanowanym na 10 maja terminie, wówczas Andrzej Duda będzie mógł liczyć na 65 proc. poparcie. Małgorzata Kidawa-Błońska miałaby otrzymać 10 proc.głosów a pozostali kandydaci pomiędzy 4 a 6 proc. Według sondażu Kantara frekwencja wyniosłaby zaś tylko 31 proc.

Gdyby wybory przeniesiono na termin po pandemii koronawirusa, Andrzej Duda mógłby - zgodnie z badaniem, liczyć w pierwszej turze na wynik o 21 punktów proc. niższy - 44 proc. i do rozstrzygnięcia prezydenckiego wyścigu potrzebna byłaby druga tura. Urzędujący prezydent zmierzyłby się w niej z kandydatką PO Małgorzatą Kidawą-Błońską. 

Pobierz aplikację TOK FM.

TOK FM PREMIUM