Cezary Tomczyk o posiedzeniu Sejmu: Obrady mają być przeprowadzone w sposób absolutnie skandaliczny
We wtorek (31 marca) po południu rozpocznie się posiedzenie Sejmu, podczas którego izba zajmie się poprawkami Senatu do ustaw składających się na tzw. tarczę antykryzysową. Jedna z nich dotyczy tego, by raz w tygodniu obowiązkowo testami diagnostycznymi na wykrycie SARS-CoV-2 objąć personel podmiotów leczniczych, stacji sanitarno-epidemiologicznych, aptek, ratowników medycznych, jak również pracowników placówek handlowych. Senat przyjął też m.in. poprawki wykreślające ze specustawy zmiany w Kodeksie wyborczym oraz zmiany w przepisach dotyczących Rady Dialogu Społecznego.
Posiedzenie Sejmu. "To już nawet nie jest Sejm niemy"
O kwestię organizacji posiedzenia Sejmu pytany był we wtorek rano w programie "Tłit" w Wirtualnej Polsce Cezary Tomczyk. W ocenie posła KO "obrady mają być przeprowadzone w sposób absolutnie skandaliczny". "Z tego, co wiemy, ma mieć możliwość zabrania głosu tylko trzech posłów z danego klubu, a właściwie nie mieć możliwość zadania pytania, tylko być na sali. To już nawet nie jest Sejm niemy. To jest likwidacja polskiego parlamentaryzmu. Zresztą widzieliśmy, jak może wyglądać Senat, że ta dyskusja może się odbywać, że senatorowie mogą być w trzech salach. Przecież to, że w Polsce jest epidemia, wcale nie znaczy, że posłowie przy użyciu swoich tabletów nie mogą zabierać głosu" - powiedział.
Pytany, dlaczego przedstawiciele PSL, Lewicy i Konfederacji tak często zgadzają się z PiS co do zasad organizacji prac Sejmu, Tomczyk przyznał, że "nie do końca to rozumie". "Nie rozumiałem tej zgody niektórych partii politycznych na to, żeby w ogóle taki regulamin mógł obowiązywać. Przecież każdy wie, że jeżeli PiS oszukało swoich partnerów z Sejmu i ludzi 400 razy, to dlaczego oczekiwać, że 401. raz będzie inny? " - zapytał retorycznie.
Dodał, że ze strony polityków PSL i Lewicy wynikało to "raczej z rzeczywistej troski o zdrowie parlamentarzystów". "Ale my musimy pamiętać, że też mamy do odegrania kapitalną rolę. My dzisiaj przyjmujemy przepisy, które mogą uratować tysiące, jak nie setki tysięcy miejsc pracy już za chwilę" - zaznaczył poseł KO.
Tomczyk zwrócił uwagę, że zawsze, kiedy Polska była wolna, "w parlamencie było hucznie, głośno, tak, że każdy mógł zabrać głos". "Tylko w momentach, kiedy Polska była albo ograniczona zaborami albo ograniczona jakimś kagańcem politycznym, tylko wtedy polski parlament był wygaszony. Tak było w PRL" - przypomniał.
-
Kto stoi za atakiem dronów na Moskwę? Trzy możliwe wersje. "Każda fatalna dla Rosji"
-
"Mężczyźni trzymali ją za włosy i gwałcili, a matka patrzyła. Czasem się uśmiechała". Dramat małych uchodźców z Ukrainy
-
Wyniki Lotto 30.05.2023, wtorek [Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
-
Rzecznik PiS o wpisie Tomasza Lisa: Hejt, agresja i pogarda
-
Cień Rosji w tle wielkiej fuzji Orlenu z Lotosem? "W tej transakcji jest wiele znaków zapytania"
- Debata w europarlamencie ws. "lex Tusk". W trybie pilnym
- PiS zmienia ustrój w Polsce? Nie. "Wykorzystując każdą lukę w Konstytucji, buduje system alternatywny"
- "Nie ma lex anty-Tusk, jest lex anty-Putin". Czarnek: Tusk sam się w to wkomponowuje
- Rotnicka komentuje zapowiedź startu Giertycha do Senatu. "Nie wiem co nim kierowało, nie jestem psychologiem"
- Prof. Pyrć odchodzi z Narodowej Rady Rozwoju. To protest przeciwko decyzji Andrzeja Dudy ws. "lex Tusk"