Z propozycji Jarosława Gowina wynika, że kadencja Andrzeja Dudy miałaby potrwać w sumie siedem lat - do 2022 r. Po zakończeniu kadencji prezydent nie mógłby się ubiegać o reelekcję. Zdaniem szefa Porozumienia, to wymagałoby zmiany konstytucji, która określa kadencję prezydenta.
Takiej zmiany nie dałoby się wprowadzić bez opozycji. Do zmiany konstytucji potrzeba większości 2/3 głosów. Warto przypomnieć, że opozycja ma większość w Senacie.
Gowin zaapelował do polityków koalicji Zjednoczonej Prawicy o poparcie tej inicjatywy. Jak przekonywał, koalicja rządząca powinna nadal funkcjonować. - Apeluję do posłów wszystkich klubów o podpisy pod projektem zmian w konstytucji - dodał wicepremier, zwracając się również do opozycji.
Kiedy wybory prezydenckie?
W Polsce trwa spór polityczny o to, czy wybory prezydenckie, zaplanowane na 10 maja, powinny się odbyć mimo trwającej epidemii koronawirusa. Takie stanowisko prezentuje prezes PiS. Jarosław Kaczyński mówił dziś, że wybory 10 maja przeprowadzone w pełni korespondencyjnie będą bezpiecznie dla zdrowia i bardzo trudne do sfałszowania.
Posłowie PiS złożyli we wtorek w Sejmie projekt ustawy ws. szczególnych zasad przeprowadzania głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich zarządzonych w 2020 r. Zgodnie z projektem, w wyborach tych możliwość głosowania korespondencyjnego będzie przysługiwać wszystkim wyborcom. Potem jednak pomysł ten zmieniono - wybory miałyby się odbywać wyłącznie korespondencyjnie, a lokale wyborcze pozostałyby zamknięte. Przeciwko takiemu rozwiązaniu opowiada jest jednak koalicjant PiS, Porozumienie Jarosława Gowina.
