Gowin tłumaczy, dlaczego nie ma stanu klęski żywiołowej. "Budżet stać na to przez może trzy miesiące"
Dziennikarze TVN24 i tvn24.pl opublikowali treść telekonferencji, jaką w środę odbyli prezydenci miast należących do Związku Miast Polskich z wicepremierem Jarosławem Gowinem.
Mowa była m.in. o tym, dlaczego rząd nie wprowadza stanu klęski żywiołowej. To rozwiązanie popierane przez opozycję pozwoliłoby przełożyć termin wyborów prezydenckich. Wicepremier argumentował, że stan klęski żywiołowej zobowiązuje państwo do pokrycia strat przedsiębiorców. - Być może polski budżet stać jest na to przez jeden, dwa, może trzy miesiące. Ale na pewno nie dłużej - stwierdza na nagraniu Jarosław Gowin.
Wicepremier mówił też, że szczyt zakażeń w Polsce może przypaść na przełom maja i czerwca. Dodał też, że epidemia potrwa do jesieni lub jesienią powróci.
Posłowie PiS złożyli w Sejmie pod koniec marca projekt ustawy, zgodnie z którym zaplanowane na 10 maja wybory odbyłyby się na drodze głosowania korespondencyjnego.
Organizacji wyborów w tym terminie sprzeciwia się Jarosław Gowin, lider Porozumienia - koalicjanta PiS. Proponuje zmianę w konstytucji, polegającą na przedłużeniu kadencji Andrzeja Dudy o dwa lata bez prawa do ponownego kandydowania.