Co Duda miał na myśli? Słuchacz TOK FM dokonał interpretacji rapu prezydenta
Choć rapujący prezydent Andrzej Duda może budzić wesołość, dziennikarka tokfm.pl Daria Dziewięcka skomentowała jego występy zupełnie poważnym felietonem.
Do #hot16challenge w wykonaniu Dudy postanowił się odnieść również pan Łukasz, który przysłał nam swoją interpretację tajemniczego tekstu, który rapował prezydent. Przytaczamy ją poniżej:
Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły
Autor tekstu nawiązuje do szeroko pojętej antypatii do całej partii rządzącej. Zdaniem podmiotu lirycznego tożsamość jednostki ("imię") schodzi na drugi plan, ponieważ każda osoba, która jest w PiS-ie lub PiS popiera, to fanatyk katastrofy smoleńskiej ("mgła" jest dość oczywistym nawiązaniem, a jej "cień" to metafora ciągnących się latami sporów o Smoleńsk).
Pozorna (lub nie) bezsensowność tego wersu i wielokrotne powtarzanie go wprowadza odbiorcę w senny, lekko lynchowski, narkotyczny klimat.
To jest maj, nie pachnie Saska Kępa,
Jest maj, ludzie są zamknięci w domach, przez co Saska Kępa – zawsze pełna ludzi! - traci swój urok. Do tego kryzys pogodowy sprawia, że natura jest w letargu, więc olfaktoryczne doznania są mocno ograniczone.
Może ktoś to gdzieś przewidział, ale wróżba raczej tępa.
Nikt nie spodziewał się koronawirusa. Podmiot liryczny wyraża swoją wiarę w Opatrzność, ale i nieprzewidywalność boskich wyroków, wynikającą z doktryny Starego Testamentu. Zaznacza swoją nieufność wobec niechrześcijańskiej praktyki wróżenia - jest tak radykalnie przeciwny wróżbom, że uważa je za "tępe" nawet, gdy się sprawdzają.
Ostre niebo tu i teraz, ostra ziemia, ostry kurz.
Kryzys klimatyczny daje nam w kość. Susza, kurzy się. No niefajnie.
Wczoraj znika w nieostrości, jutro, dzisiaj, zaraz już
Wszystkie dni zlewają się w jeden przez to, że jesteśmy zamknięci w domach z powodu epidemii. Podmiot liryczny sygnalizuje, że jego percepcja teraźniejszości jest zaburzona, oniryczna. Jeśli przyjmiemy, że jest on tożsamy z wykonawcą, czyli głową państwa, mogą się nasunąć mocno niepokojące wnioski.
Ciepły wieczór, bez ciemności, trawa, spokój, my i wy
Polskę spowił mrok, nadszedł zmierzch jakiegoś czasu, jednak nie jest to dostrzegalne dla wszystkich. "My i wy" to odniesienie do swoistego oddzielenia parawanem pomiędzy elitami, do których należy podmiot liryczny, a odbiorcami - zwykłymi, szarymi ludźmi. Mimo że wiele nas dzieli, to jesteśmy w tym wszyscy razem, na wspólnej trawie. Niewykluczone też, że podmiot liryczny sławi tu środki odurzające.
My i wy. My to oni, oni my
Nawiązanie do słynnej szkolnej wyliczanki: "ja to ja, ty to ty, kto jest głupi: ja czy ty?". Podkreśla to niebezpośrednio tragiczną sytuację polskich uczniów wszystkich poziomów edukacji podczas pandemii. Podmiot liryczny próbuje jednak się solidaryzować z nimi, zapominając, że przyczynił się do wykopania im tego dołku.
Mocne ręce ratowników, wszyscy razem - chwała im
Ratownicy są silni, bo noszą nosze i pracują po 72h w tym systemie, który podmiot liryczny i koledzy im zgotowali.