Ważą się losy Kidawy-Błońskiej. "Koronakampania zabiła tę kandydaturę"

W piątek PO ma zdecydować, czy Małgorzata Kidawa-Błońska nadal będzie ich kandydatką w wyborach prezydenckich. - Ona nie jest politykiem, który potrafi walczyć w takich sytuacjach, jak Kosiniak-Kamysz czy Hołownia. Odbudowanie jej kampanii w ciągu tak krótkiego czasu do wyborów jest niemożliwe. Łatwiej jest wziąć kogoś rozpoznawalnego, kto ma rys polityka walczącego - mówił w TOK FM Andrzej Stankiewicz z Onetu.
Zobacz wideo

Platforma Obywatelska w piątek zdecyduje o tym, kto będzie jej kandydatem w wyborach prezydenckich. Jak potwierdziło radio TOK FM, swoją rezygnację jutro może złożyć Małgorzata Kidawa-Błońska. Według Andrzeja Stankiewicza z Onetu, pierwsze głosy o wymianie kandydata słychać było w PO już kilka dni temu. - W całej wojnie PO z wyborami 10 maja, z tym opóźnianiem prac w Senacie, była myśl o tym, żeby doprowadzić do nowego rozdania i zmienić kandydata. Wiadomo, oficjalnie politycy mówią co innego, ale każdy zdrowo myślący lider, nie mógł sobie pozwolić na start kandydata, który ma kilka procent w sondażach. To smutne dla pani Kidawy-Błońskiej, ale niezbędne i logiczne dla politycznej przyszłości Platformy – mówił Stankiewicz.

Karolina Lewicka, prowadząca "Wywiad Polityczny", przypomniała głosy, że kandydatura Kidawy-Błońskiej była formatowana na inne czasy. – Miała apelować o spokój, miała być ciepła, to miało trafiać do ludzi na bazarkach, na wiecach – mówiła Lewicka. Stankiewicz odparł, że "koronakampania zabiła tę kandydaturę". – Kidawa-Błońska nie jest politykiem, który potrafi walczyć w takich sytuacjach jak Kosiniak-Kamysz czy Hołownia. Odbudowanie jej kampanii w ciągu tak krótkiej czasu do wyborów jest niemożliwe. Łatwiej jest wziąć kogoś rozpoznawalnego, kto ma ukształtowany wizerunek i wyrazisty rys polityka, który walczy. Teraz takie osoby są w cenie – ocenił Stankiewicz.

Podkreślił, że wyborcy Koalicji Obywatelskiej są dużo bardziej kapryśni, niż elektorat PiS. – Już raz uznali, że Małgorzata Kidawa-Błońska nie ma szans z Andrzejem Dudą. Trudno będzie ich przekonać teraz, że może być inaczej – powiedział dziennikarz.

Co jeśli Rafał Trzaskowski zastąpi Kidawę-Błońską, bo to jego nazwisko najczęściej pojawia się na liście kandydatów? Według Stankiewicza, prezydent Warszawy ma duże szanse na wejście do drugiej tury. – Co oznaczałaby porażkę Kosiniaka-Kamysza. Natomiast start Trzaskowskiego będzie realnym testem dla Szymona Hołowni. On prowadził kampanię nacelowaną na elektorat, który był rozczarowany Kidawą-Błońską. Dlatego też sondował, czy PO może poprzeć jego osobę. Jednak Platforma nie może sobie pozwolić na to, by nie mieć w tych wyborach własnego kandydata – powiedział Stankiewicz.

Podkreślił, że o kandydowaniu myśli też Radosław Sikorski. – Sufluje taką wersję wydarzeń, że kandydatura Trzaskowskiego oznacza komisarza z PiS w Warszawie i długofalowo odbicie stolicy przez PiS. Sikorski nie zamierza odpuszczać – mówił gość Karoliny Lewickiej.

Andrzej Halicki, europoseł, szef delegacji PO w Parlamencie Europejskim, podkreślał, że jeszcze żadne decyzje w sprawie wymiany kandydata nie zapadły. – Na zarządzie w piątek będziemy rozmawiać o nowej sytuacji w kwestii wyłonienia prezydenta. Będziemy podsumowywać to, co się wydarzyło. Mnie te wskaźniki nie martwią, bo nasi wyborcy nie zamierzali brać udziału w wyborach, więc są nieadekwatne do sytuacji. Kandydatka mówiła to, czego bym oczekiwał. Czekam na wyjaśnienia i podsumowanie tego etapu. Trzeba będzie odpowiedzieć na pytanie, co dalej i będzie ono skierowano najpierw do Małgorzaty Kidawy-Błońskiej – podsumował Halicki.

Pobierz Aplikację TOK FM, słuchaj i testuj przez dwa tygodnie:

TOK FM PREMIUM