Uchwała PKW opublikowana. Hołownia mówi o szantażu. "Premier powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności"
Rząd opublikował w poniedziałek (1 czerwca) w Dzienniku Ustaw uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej ws. wyborów 10 maja. Oznacza to, że w ciągu najbliższych 14 dni marszałek Sejmu Elżbieta Witek będzie musiała ogłosić termin wyborów.
Zdaniem Szymona Hołowni Mateusz Morawiecki, zwlekając z publikacją dokumentu, złamał prawo. - Polskie prawo mówi bardzo wyraźnie, iż uchwały i wszelkie tego typu akty i PKW, i TK publikuje się niezwłocznie. A niezwłocznie to jest domniemane 14 dni maksimum. Ten termin został już dawno przekroczony. I jest oczywiste, że cała ta historia z przetrzymywaniem uchwały PKW była elementem jakiegoś szantażu, no takiego trzymania się nawzajem w szachu przez dwóch największych graczy, czyli PiS i PO w sprawie terminu wyborów - zaznaczył.
Według kandydata na prezydenta premier powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności. - Podobnie, jak powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności za wszystkie te akty, które wydawał z siebie przy okazji przygotowań do tzw. koronawyborów, do których nie było tak naprawdę podstaw - ocenił gość TOK FM.
Przypomnijmy, że rząd PiS nie pierwszy raz zwlekał z publikacją ważnych uchwał. Po raz pierwszy zrobiła to Beata Szydło. Gdy obecna europosłanka kierowała rządem, od marca do sierpnia 2016 roku czekaliśmy na publikację orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy o zmianie Ustawy o TK.
"Senat wpadł w pułapkę zastawioną przez PiS"
Szymon Hołownia uważa także, że Senat wpadł w "pułapkę, którą zastawił na niego PiS". - Faktem jest, że wybory najprawdopodobniej odbędą się 28 czerwca, a to trzymanie ustawy przez Senat o tydzień dłużej (o niecały tydzień - red.) przez Senat sprawia, że wszyscy będziemy mieli krótszą kampanię wyborczą - podkreślił.
Prowadząca program Dominika Wielowieyska zastanawiała się jednak, czy kandydat na prezydenta uznaje argumenty, iż izba wyższa chciała zastanowić się nad wszystkim aspektami konstytucyjności tego terminu. - Nie jestem specjalistą od prawa konstytucyjnego, natomiast, ci, z którymi rozmawiałem i którzy pracują w moim sztabie (...) mówią, że to naprawdę było do poprawienia szybciej - ocenił, choć dodał, że ustawa wyszła z Sejmu obarczona "tysiącem błędów, niedoróbek, bo była przepychana przez Sejm na kolanie".
Trzecie miejsce na podium zamiast drugiego
- W tej chwili Rafał Trzaskowski jest na drugim miejscu, ja jestem na trzecim i też uważam, że to jest naprawdę sukces, dlatego że trzymamy się na poziomie, który był naszym marzeniem dużo wcześniej 16-17 procent poparcia przed rozpoczęciem ataku szczytowego. (...) Pewnie decydujące będą te trzy-dwa ostatnie tygodnie, więc ja z całą pewnością uważam nie dość, że mam szansę na to, żeby wejść do drugiej tury, to mam szansę te wybory wygrać - stwierdził kandydat, dodając, że start nowego kandydata stanowi dla niego wyzwanie, a nie "dramat".
Całej rozmowy posłuchasz wygodnie na telefonie w aplikacji TOK FM.
-
"Kreml de la creme". Dlaczego Kaczyński i Glapiński powinni wytłumaczyć się z rosyjskich tropów?
-
"Roszczeniowe zetki" rozwścieczyły pracodawców. "Rozwydrzone dzieci, które nie dorosły do pracy"
-
"Bujaj się Andrzej, robimy swoje". "Przetłumaczył" komentarz Kaczyńskiego na "paradę absurdu" Dudy
-
Francja. Atak nożownika. Sześć osób rannych, w tym czworo dzieci. "To tchórzostwo"
-
Iga Świątek wygrała z Beatriz Haddad Maią. Polka w finale French Open
- Miała trzy promile alkoholu i "opiekowała się" synkiem. Została zatrzymana i trafiła do aresztu
- Atak rekina w Egipcie. Władze: Schwytano drapieżnika, który zabił obywatela Rosji
- Coraz więcej zakażeń boreliozą w Polsce. W tym roku potwierdzono już ponad 4,9 tys. przypadków
- Donald Trump ogłosił, że postawiono mu zarzuty. Chodzi o przetrzymywanie niejawnych dokumentów
- Ujarzmić kobiece lęki. Czego i z jakiego powodu się boimy?