Płock, Radom, Siedlce. Gdzie stolica nowego województwa? "Jeśli ono powstanie, to tylko u nas"
Pomysł wydzielenia Warszawy z województwa mazowieckiego wraca do debaty publicznej co jakiś czas i zawsze wywołuje dość sporo zamieszania. Nie ma w tym nic dziwnego. W końcu utworzenie nowego województwa to operacja na dużą skalę - nowe urzędy marszałkowskie, nowi wojewodowie, a także nowy - podwójny - zestaw podległych wojewodzie i marszałkowi służb sanitarnych, weterynaryjnych i wielu innych. To też szereg istotnych zmian dla samych mieszkańców, którzy w celu załatwienia spraw na szczeblu wojewódzkim będą udawać się już nie do Warszawy, ale do nowej stolicy. Jakiej? Na razie nie wiadomo. Posłowie PiS lubią zaskakiwać mieszkańców i o ważnych sprawach informować ich na końcu.
Według informacji "Dziennika Gazety Prawnej" projekt ustawy dotyczący podziału Mazowsza ma być składany w Sejmie na dniach. Żeby było szybciej - drogą poselską, bo taka nie wymaga przeprowadzenia konsultacji. Już w sierpniu PiS chce bowiem ustawę przyjąć, by jeszcze w tym roku przeprowadzić nowe wybory.
Stolica w Płocku?
W mediach społecznościowych posłowie zaczynają spekulować o tym, jakie miasto mogłoby zostać stolicą nowego województwa. Jacek Ozdoba z Solidarnej Polski zapowiedział szeroką dyskusję w tej sprawie "w gronie Zjednoczonej Prawicy", przekonując jednak, że najlepszym kandydatem do tego tytułu jest Płock.
W opinii prezydenta Płocka jakiekolwiek dyskusje o umiejscowieniu ewentualnej nowej stolicy województwa są dziś jedynie próbą dzielenia mieszkańców. W rozmowie z nami Andrzej Nowakowski przyznaje, że pomysł wyodrębnienia stolicy od reszty województwa uważa za "bardzo zły", a wręcz "kuriozalny". - To przyniesie podział na bogatą Warszawę i biedną pozostałą część województwa, która będzie miała niewielkie wpływy do budżetu, a do utrzymania całą infrastrukturę wojewódzką drogową, służbę zdrowia, szpitale, kulturę i inne służące mieszkańcom instytucje - przekonuje.
Jego zdaniem nowe województwo może być jednym z najbiedniejszych (jeśli nie najbiedniejsze) w całej Polsce. - Będzie tym samym skazane na łaskę i niełaskę rządzących, bo własnych dochodów będzie miało zbyt mało. Będzie musiało liczyć na ewentualne zrównoważenie w postaci wpłat z budżetu państwa - argumentuje dalej prezydent Nowakowski.
Powracając jednak do wątku stolicy - nasz rozmówca przypomina, że w przeszłości to właśnie Płock był stolicą nie tylko województwa, ale i całej Polski. - Trudno dziś wyobrazić mi sobie sytuację, w której z Płocka będziemy jeździć do wojewody lub marszałka do Radomia. Pod względem logistycznym byłoby to utrudnione - ocenia. Pomysł ewentualnego podziału urzędów w taki sposób, że marszałek znalazłby się w Płocku, a wojewoda w Radomiu (bądź odwrotnie) prezydent też uważa za nie najlepszy. - Nie funkcjonujemy z Radomiem w takiej współpracy jak na przykład Toruń i Bydgoszcz. Odległość między naszymi miastami też jest dość znaczna, a do tego i tak trzeba przejechać przez Warszawę - zaznacza. W jego opinii więc żadne rozwiązanie nie jest dobre. - Mazowsze jest pod wieloma względami tak zróżnicowane, że trudno byłoby zarządzać tym obszarem z innego miejsca niż Warszawa - podsumowuje.
"Jeśli nowe województwo, to tylko ze stolicą w Radomiu"
Skąd jednak Radom? Oprócz Warszawy jest to największe i najludniejsze miasto w województwie mazowieckim (na kolejnych miejscach są Płock i Siedlce). Poza tym politycy Prawa i Sprawiedliwości już nieraz zapowiadali, że jeśli kiedyś nowe województwo powstanie, to jego głównym ośrodkiem będzie właśnie Radom. - Jestem pewien, że prezydent Radomia kolejnej kadencji będzie w sylwestrową noc z mieszkańcami otwierał szampana na cześć tego, że Radom będzie miał status miasta wojewódzkiego - mówił w 2018 roku ówczesny kandydat PiS na prezydenta tego miasta Wojciech Skurkiewicz.
Skurkiewicz przegrał wybory z urzędującym prezydentem Radosławem Witkowskim. Jednak w sprawie stolicy nowego województwa obaj mają podobne zdanie. - Jeśli to nowe województwo mazowieckie rzeczywiście powstanie, to tylko i wyłącznie ze stolicą w Radomiu - stwierdza jasno Witkowski. - Jesteśmy czternastym miastem w Polsce i największym, które nie jest stolicą województwa. Jeśli wiec pojawi się taka sytuacja, nie wyobrażam sobie innego rozwiązania. Na pewno staniemy na wysokości zadania i udowodnimy, że Radom zasługuje na to miano - przekonuje dalej prezydent miasta.
Pytany o ogólną ocenę pomysłu podziału Mazowsza Witkowski stwierdza, że na jasne deklaracje jest na razie za wcześnie. - To wszystko zależy od projektu [ustawy], jaki zostanie złożony. Diabeł w tej sprawie tkwi w szczegółach, których nie znamy. Nie wiemy, jaki będzie algorytm dotyczący finansowania odrębnego województwa mazowieckiego, bo dziś wiadomo, że motorem napędowym jest Warszawa i dochody stolicy - mówi. - Ja oczywiście z ciekawością obserwuję rozwój wydarzeń, ale dziś to są jeszcze zapowiedzi bardziej beletrystyczne niż prawne - dopowiada.
A może Siedlce?
Jest jeszcze trzecie miasto, które typuje się na ewentualną stolicę nowego Mazowsza. To Siedlce. Kiedy pytamy, czy rzeczywiście będą aspirować do tej roli - prezydent Andrzej Sitnik mówi krótko: "A dlaczego nie? Jest to przecież dawne miasto wojewódzkie". Sam pomysł podziału województwa ocenia ostrożnie.
- Od 2018 roku woj. mazowieckie jest podzielone statystycznie na dwie części. Według innych kryteriów dzielone są środki zewnętrzne dla Warszawy i okolic oraz dla pozostałej części Mazowsza. Mogę się domyślać, że zwolennicy proponowanego podziału administracyjnego kierują się tylko względami politycznymi - stwierdza prezydent Siedlec. I podobnie jak przedmówcy obawia się o finansowane nowego województwa. Przypomnijmy, najważniejszy dochód województwa stanowi podatek CIT. Obecnie aż 87 proc. dochodów Mazowsza z CIT generuje stolica (79 proc.) i podwarszawskie powiaty (8,7 proc.). Pozostała część województwa przynosi dochód na poziomie ok. 13 proc. - Jak zatem to duże województwo miałoby być finansowane z tych 13 procent? Czy nie dojdzie do tego, że będzie to najbiedniejsze województwo w Polsce? - zastanawia się prezydent Sitnik.
- Kolejny aspekt to powielenie administracji: nowy urząd marszałkowski, wojewódzki. W obecnej sytuacji, kiedy borykamy się z dużymi problemami finansowymi i pandemią, nagle okaże się, że będą tworzone nowe urzędy. Kto za to zapłaci? - mówi dalej.
Lokalnych włodarzy o planowanych zmianach nikt nie poinformował. Część nie jest tym faktem zaskoczona. - A czy kiedykolwiek słyszała pani o konsultacjach z samorządami w jakichkolwiek sprawach? Ten rząd nie traktuje samorządów w sposób partnerski, nie rozmawia z nami, nie pyta o nic. Wszystko ma charakter przypadkowy - mówi nam prezydent Płocka Andrzej Nowakowski.
Z kolei prezydent Siedlec przyznaje, że "jest trochę zdziwiony", że w tak ważnej sprawie nie odbyło się żadne spotkanie z prezydentami miast, burmistrzami czy wójtami mazowieckich miejscowości. - Można byłoby omówić wszystkie ważne kwestie, usłyszeć konkretne dane i potwierdzone informacje. - Dla tych, którzy mają decydować o nowym województwie, istotna powinna być informacja od głównych zainteresowanych - mówi.
Więcej środków z UE?
Politycy Prawa i Sprawiedliwości w mediach przekonują, że argumentem "za" podziałem Mazowsza na dwa województwa stoi lepszy podział środków unijnych. - Bardzo bogata Warszawa w sposób nieco sztuczny zawyża średnią dla całego Mazowsza, w związku z tym region, który tak naprawdę poza Warszawą jest jednym z biedniejszych na poziomie tych regionów, które korzystają ze środków dla Polski wschodniej, w statystykach unijnych jawi się jako jeden z najbogatszych w Europie; to jest podstawowa kwestia - mówił w Polskim Radiu 24 wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
Ten argument rzeczywiście mógł mieć rację bytu, ale kilka lat temu. W 2018 roku doszło bowiem do statystycznego podziału Mazowsza na dwa obszary: Warszawa wraz z dziewięcioma powiatami (legionowskim, mińskim, nowodworskim, otwockim, wołomińskim, grodziskim, piaseczyńskim, pruszkowskim i warszawskim zachodnim) oraz region Mazowiecki regionalny - obejmujący pozostałą część województwa mazowieckiego. Dzięki temu UE traktuje Mazowsze nie jako jeden spójny i szybko bogacący się region, ale dwie odrębne jednostki statystyczne.
Wersja miękka i twarda
Według poniedziałkowych informacji "Dziennika Gazety Prawnej", politycy Prawa i Sprawiedliwości rozważają dwie wersje podziału województwa - miękką i twardą. Ta pierwsza zakłada wyodrębnienie z Mazowsza stołecznego obszaru metropolitalnego - z Warszawą i dziewięcioma sąsiadującymi z nią powiatami. Wówczas miałyby funkcjonować równocześnie rada miasta i rada metropolitalna (wyłoniona np. z rady Warszawy i rady powiatów), która byłaby równorzędna z sejmikiem województwa.
Natomiast wersja twarda zakłada stworzenie siedemnastego województwa. "Wówczas jesienią odbyłyby się wybory do obu sejmików - warszawskiego i mazowieckiego. Powołany byłby też nowy wojewoda i wszystkie niezbędne instytucje. W najbardziej radykalnym rozwiązaniu był nawet pomysł ponownych wyborów władz Warszawy" - czytamy w "DGP".
-
Śmiertelne potrącenie 19-latki. Jest wyrok w głośnej sprawie kierowcy autobusu
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
-
Kolejnemu rządowi PiS "puszczą wszystkie hamulce". "Będą chcieli osłabić lub nawet kupić TVN" [podkast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Nowy sondaż. Prawie wszystkim rośnie, tylko nie im. To koniec wielkiego boomu?
- Mazowsze. Ruszają z nowym programem wsparcia dla młodych. Chodzi o zasadę czterech "z"
- Wybuch na warszawskiej Białołęce. Są ofiary
- Konflikt zbożowy. Ukraina złożyła Polsce kilka propozycji "do rozważenia"
- Polska zorganizuje mistrzostwa świata w siatkówce w 2027 roku. "Znakomita wiadomość dla fanów sportu"
- Zapytaliśmy Polaków o partie drugiego wyboru. "Wyniki frustrują sztabowców Prawa i Sprawiedliwości"