"Bezkarność plus" znów w Sejmie. Kalisz: Przepis szkodliwy i niedookreślony
Posłowie wracają w środę z prawie miesięcznych wakacji i swoje prace zaczną od dyskusji nad przepisami o zwolnieniu z odpowiedzialności karnej polityków za decyzje podejmowane w czasie walki z koronawirusem. Takie zapisy upchnięto w nowelizacji jednej z rządowych tarcz antykryzysowych. "Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania Covid-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione" – taki ustęp umieszczono w nowych zapisach.
Zdaniem Ryszarda Kalisza, prawnika i byłego polityka, proponowany zapis zdemontuje cały system odpowiedzialności prawnej. – To jest zapis "cały biały". Beż żadnych określonych przesłanek, czyli może dotyczyć wszystkich przestępstw i wykroczeń. Podam przykłady. Ktoś mógłby ciężko uszkodzić drugiego człowieka i tłumaczyć się, że tamten nie miał maseczki. Ktoś mógłby spowodować poważny wypadek na drodze i twierdzić, że jechał, aby ratować kogoś w związku z epidemią. Takie zapisy nie mogą się ostać, bo to uprzednia abolicja – wskazywał Kalisz, który przed laty był szefem Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Nie słuchasz podcastów? To dobry czas, by zacząć. Dostęp Premium za 1 zł!
Według rozmówcy Macieja Głogowskiego politycy z obozu władzy chcą zapewnić sobie bezkarność. – PiS-owscy urzędnicy mają nadzieję, że sądy będą uznawały, że ich działania zawierały się w tych przepisach i nie będą ponosić za nie odpowiedzialności. Te zmiany mogą dotyczyć nie tylko przestępstw urzędniczych, ale też np. przeciwko zdrowiu czy życiu – ostrzegał. W opinii Ryszarda Kalisza to wylewanie dziecka z kąpielą. – Wskazuję, że urzędnicy nie mają wyobraźni. Te przepisy będą ich chronić w sposób totalny, ale doprowadzą do załamania całej odpowiedzialności karnej. Dziwię się, że pozwoliłby na to taki "obrońca wysokich kar za nawet najmniejsze przestępstwa" jak szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro – ironizował Kalisz i dodawał, że przepis jest "szkodliwy, niedookreślony i zdestabilizuje polski system karny".
Koronawirus zagwarantuje bezkarność urzędników?
W sprawie zapisów o bezkarności - nie pierwszy raz w ostatnim czasie - brakuje jednomyślności w Zjednoczonej Prawicy. Głosowanie przeciwko nowelizacji już zapowiedziała Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry. A bez dyscypliny koalicyjnej przyjęcie rozwiązania jest wątpliwe, bo nie poprze go żadne z ugrupowań opozycyjnych. - My jej nigdy nie poprzemy. Jest niegodziwa, uderza w normalność państwa – oburzał się kolejny gość Poranka Radia TOK FM, Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem to sytuacja kuriozalna. – Gdzie bezprawie, ma być sankcjonowane prawem. Wstajemy z tych kolan cały czas, ale upadliśmy już na głowę – konstatował lider Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Na kwestię jednomyślności w Zjednoczonej Prawicy zwracała też uwagę Małgorzata Kidawa-Błońska. - Już raz projekt z obrad był wycofywany. Jest to znów możliwe, jeżeli PiS nie będzie miał pewności, że wszyscy w klubie zagłosują za tą ustawą - mówiła wicemarszałek Sejmu z PO.
Posłuchaj podcastu!
-
Rząd opozycji zgrilluje PiS? "Wyborcy mają obiecane igrzyska i je dostaną" [podcast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
"Schudłem 20 kilo, kaszlałem. Nie miałem pojęcia, że to gruźlica". Liczba zakażeń "rośnie i rośnie"
-
O czym jest "Zielona granica"? "Polska jest tam na drugim planie"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
- Śmielej zaglądamy do portfeli, pensje znów doganiają inflację - ale do dobrych informacji z gospodarki wciąż daleko
- Tragiczny wypadek po meczu Legia - Aston Villa. Kibic spadł z mostu Łazienkowskiego
- "Cenzura, dyktatura". Dyrektorka kina o spocie przed "Zieloną granicą" dowiedziała się z internetu
- Niecodzienny widok w Szczecinie. Kolejki autobusów do stacji paliw? "Przepraszamy mieszkańców"
- Skandaliczny wpis kandydata PiS o "Zielonej granicy". "Nawoływanie do przemocy". Bodnar nie ma wątpliwości