PiS nie rekomendował nikogo do pracy w unijnej dyplomacji. "To paranoja, wszyscy w Unii biją się o te stanowiska!"
Po raz pierwszy w historii unijnej dyplomacji jedno z państw członkowskich w ogóle nie bierze udziału w rekrutacji na rok 2021 do pracy w unijnych ambasadach. Tym państwem jest oczywiście Polska. Sprawę opisał Witold Jurasz w artykule opublikowanym w Onet.pl. Według jego informatorów sam MSZ uniemożliwił wzięcie udziału w konkursie wszystkim polskim dyplomatom.
Jurasz, dziennikarz i były dyplomata, był gościem Agnieszki Lichnerowicz w "Światopodglądzie".
- Żaden Polak nie będzie kandydował, co jest paranoją. Wszyscy się biją o te stanowiska, lobbują. Pamiętam, jak PiS krytykował niską skuteczność w uzyskiwaniu stanowisk dla Polaków. No to PiS zdobył sto procent skuteczności - ironizował Jurasz.
Jak mówił, informację potwierdziły mu dwa źródła w MSZ: wiceminister Paweł Jabłoński i "drugi urzędnik z resortu". - Obydwaj panowie z dumą poinformowali mnie, że mówiąc potocznie utrącili wszystkie kandydatury - wyznał na antenie TOK FM dziennikarz Onetu.
Dyplomacja unijna, czyli Europejska Służba Działań Zewnętrznych rekrutację ogłosiła w lipcu. Termin składania dokumentów do ESDZ mijał 14 września o godz. 12.00. Żaden z polskich dyplomatów nie mógł jednak złożyć swojej aplikacji, gdyż ani jeden nie otrzymał rekomendacji MSZ. Wiceminister Jabłoński nie odpowiedział Juraszowi, dlaczego tak się stało. W tekście Onetu czytamy jednak, że według nieoficjalnych informacji powodem jest to, że wszyscy dyplomaci, którzy zgłosili się, pracowali w MSZ przed kadencją PiS-, więc "nie byli swoi".