Tajemnicze oświadczenie PiS. "Posłom Ziobry nie chodzi o przepisy. Oni sami je proponowali. Im chodzi o coś innego..."
- Jesteśmy w dziwnej, zasmucającej i oburzającej sytuacji, w której musimy się odnosić do zarzutów kolegów z Solidarnej Polski, które niestety nie są oparte na faktach - zaczął Fogiel. Odnosił się przede wszystkim do krytyki tzw. "ustawy bezkarnościowej", którą wygłosili posłowie Ziobry. Głosowanie nad kontrowersyjnym projektem miało się odbyć w czwartek, jednak PiS ostatecznie wycofał go z Sejmu.
Według Fogla politycy Solidarnej Polski powinni byli wiedzieć, jakie intencje stały za ustawą, bo... sami byli jej współtwórcami.
- Treść przepisów, jakie widzimy, jest treścią zaproponowaną przez polityków Solidarnej Polski. Mamy na to dowody. Więc wychodzenie przez naszych... - tu Fogiel namyślił się przez chwilę - ...koalicjantów? Byłych koalicjantów? Wychodzenie z atakiem i próba stawiania się w roli ostatnich sprawiedliwych, którzy bronią porządku prawnego w Polsce jest nieuprawniona i niesprawiedliwa - punktował rzecznik PiS.
Później konkretów było już mniej, nie brakowało za to aluzji. - Politycy SP ustawili się w jednym rzędzie z tymi, którzy do tej pory atakowali PiS. To bardzo smutne, że ktoś tak szybko staje w jednym szeregu z naszymi przeciwnikami, co sugeruje dużą umiejętność porozumienia się z przedstawicielami drugiej strony... - teatralnie zastanawiał się Fogiel.
- Dzisiejsze problemy to nie jest kwestia chęci zapewnienia bezkarności komukolwiek ani stosunku do ustawy o ochronie zwierząt. To kwestia dużo głębsza - zaczął rzecznik PiS, po czym przeszedł do rozważań o tym, jakie powinności mają wobec siebie koalicjanci. Zakończył wystąpienie, nie zdradzając rzeczywistych pobudek Zbigniewa Ziobry i jego ludzi.
Zauważył to dziennikarz Polsatu Grzegorz Łaguna. - Jaki jest więc prawdziwy powód tego, co robi Solidarna Polska? - zapytał Fogla.
- Panie redaktorze, myślę, że to jest pytanie do liderów Solidarnej Polski. - uciął temat rzecznik.