Sawicki w koniec Zjednoczonej Prawicy nie wierzy: "Dojna zmiana" zbyt obsiadła spółki, by zostawić rząd
Tak spektakularnego kryzysu Zjednoczonej Prawicy, która rządzi Polską od 215 roku, jeszcze nie widzieliśmy. Koalicjantów poróżniły przepisy o ochronie zwierząt, zwane "piątką Kaczyńskiego" oraz regulacje gwarantujące urzędnikom bezkarność za decyzje podejmowane w czasie pandemii koronawirusa.
PiS nie chce rozmawiać z Solidarną Polską i Porozumieniem o nowej umowie koalicyjnej. Bo jak stwierdzić miał Jarosław Kaczyński: "Nie będzie ogon merdał psem".
- Gdyby Jarosław Kaczyński wyrzucił Ziobrę z koalicji, to Koalicja Polska zdecydowałaby się na wejście do takiej koalicji rządowej? - pytała Marka Sawickiego Dominika Wielowieyska.
Czytasz? Zacznij SŁUCHAĆ! Teraz możesz zrobić to za 1 zł.
- Na takie pytanie poważny polityk w ogóle nie powinien odpowiadać - zaczął były minister rolnictwa w rządzie PO-PSL. Ale odpowiedzieć się zdecydował, choć nie wprost. - Polska "rozzjednoczona" chwilowo prawica za kilka dni ponownie będzie polską zjednoczoną prawicą - stwierdził, nawiązując do nazwy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Argumentem, który ma przemawiać z tym, są zdaniem polityka PSL-u, głosowania nad poprawkami do ustawy dotyczącej ochrony praw zwierząt. Bo choć Solidarna Polska całości nowelizacji nie poparła - wbrew stanowisku najważniejszego w koalicji Prawa i Sprawiedliwości - to ramię w ramię z PiS odrzucała wszelkie poprawki zgłaszane przez opozycję.
- Zawsze można zostawić otwartą furtkę do mieszkańców wsi. Zawsze będzie można powiedzieć: myśmy byli inni niż ten niedobry Jarek. To jest dalej ten syndrom polskiej zjednoczonej prawicy, która łowi po skrzydełkach (walczy o wyborców innych partii - w przypadku ust. o ochronie zwierząt o elektrorat PSL-u i Konfederacji - red.). A w sprawie ustawy bezkarnościowej (której poprzeć nie chciała SP oraz Porozumienie i projekt wycofano z porządku obrad - red.), to przecież ten przepis bezkarnościowy powstał w resorcie sprawiedliwości. To ludzie Ziobry wysłali go do KPRM, a dziś protestują - przekonywał. I dodał: "nie obawiajcie się - za dwa tygodnie polska zjednoczona prawica będzie jeszcze bardziej zjednoczona niż była przed czwartkowymi głosowaniami".
Gość Wyborów w TOK-u uważa, że jest też inny powód - chyba najważniejszy. Bo udział w Zjednoczonej Prawicy to nie tylko mandaty poselskie, fotele rządowe. Lista "prezentów", które przynosi współrządzenie z PiS, jest znacznie dłuższa. - Ani wyborów, ani rządu mniejszościowego nie będzie. "Dojna zmiana" zbyt obsiadła wszystkie spółki, rady i agendy, żeby mogła pozwolić sobie na to, by zostawić rząd. W weekend spotkają się z rodzinami, przyjaciółmi i zmienią zdanie - stwierdził Marek Sawicki.
Z opinią byłego ministra zgodził się Jacek Wilk z Konfederacji. - Za chwilę koniec końców się dogadają. Ten cały umocowany mocno układ w spółkach nie będzie skłonny, żeby się tego pozbywać - ocenił. Jego zdaniem "nie ma kryzysu, jest tylko impas w negocjacjach" koalicyjnych.
Kryzys w Zjednoczonej Prawicy. W co gra Kaczyński?
Nieco inaczej na sytuację w koalicji rządowej patrzy senator KO Krzysztof Brejza. Jak mówił w TOK FM, istotą obecnego "głębokiego kryzysu" jest rozprawa ze Zbigniewem Ziobrą. - Mamy do czynienia z podobną sytuacją jak w 2007 roku. Wtedy odbyła się próba pacyfikacji środowiska związanego z Andrzejem Lepperem (Samoobrona razem z LPR tworzyła koalicję z PiS - red.). Ziobro jest w oczach Kaczyńskiego takim Brutusem. I Kaczyński chce go zawczasu rozbroić - argumentował.
Zdaniem Brejzy o obecnej rozgrywce stoją naprzeciw siebie dawaj "uzbrojeni zawodnicy". - Kaczyński oczywiście kontroluje cały aparat władzy. Z drugiej strony stoi Zbigniew Ziobro - prokurator generalny kontrolujący prokuraturę, zbierający masę informacji, także o Mateuszu Morawieckim, i być może o samym Jarosławie Kaczyńskim - powiedział senator Koalicji Obywatelskiej.
Mimo kryzysu... warto rozmawiać
A jak to wszystko patrzy osoba, która współtworzy Zjednoczoną Prawicę? - Sytuacja jest trudna - przyznała posłanka Magdalena Sroka. Rzeczniczka prasowa Porozumienia Jarosława Gowina błyskawicznie dodała, że jej partia chciałaby wrócić do rozmów koalicyjnych. - Tym bardziej że trwały od kilku tygodni i właściwie były na finiszu. Jestem pewna, że Zjednoczona Prawica znajdzie konsensus - podkreśliła w rozmowie z Dominiką Wielowieyską.
- Czy pani partia zostanie w koalicji z PiS, gdy dojdzie do rozwodu z Solidarną Polską? - dopytywała dziennikarka. - Wydaje się, że ten trójkąt, w którym funkcjonujemy od poprzedniej kadencji, to najlepsze rozwiązanie. Ale w polityce niczego nie można wykluczyć... W obecnym momencie uważamy, że warto rozmawiać - odpowiedziała dyplomatycznie rzeczniczka Porozumienia.
-
Prace komisji ds. wpływów należy bojkotować? Miller proponuje specjalny fundusz, by zebrać pieniądze na kary
-
Moskwa po ataku dronów. Putin "robi z tego prawie że sukces". Rosjanie wyjdą na ulice? "To jednak drąży"
-
Protest rektora ws. "lex Tusk". "Nie mogę pozostać bierny". Czy profesor spodziewa się reakcji min. Czarnka?
-
Aktorowi Antoniemu K. grożą dwa lata więzienia. Jest akt oskarżenia
-
Ukraina walczy i się zmienia. Jaka będzie? "Rozumieć Ukrainę" - nowy podcast Lichnerowicz i Bendyka
- Ponad 2000 dzieci z Ukrainy bezprawnie deportowane na Białoruś. Wydano na ten cel 29 mln rubli
- Był nacjonalistą, aż poznał lewaczkę. "Szedłem z nią do łóżka, a potem się z tego spowiadałem"
- Wyniki Lotto 31.05.2023, środa [Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- Debata o "lex Tusk" w Parlamencie Europejskim. "PiS i jego liderzy, imitujący Putina są pod wpływem Rosji"
- Duda "nie rozumie" krytyki "lex Tusk" ze strony USA. "Błędy w tłumaczeniu"