Kuriozalna obrona braku maseczki u Grzegorza Brauna. "Przecież nie wyglądał na chorego"
W środę w czasie posiedzenia Sejmu prowadząca obrady wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska próbowała zdyscyplinować posła Konfederacji Grzegorza Brauna, który bez maseczki rozmawiał z pracownicą Kancelarii Sejmu, nachylając się nad nią. Braun jednak nie chciał odsunąć się ani założyć maseczki, twierdząc, że marszałek Gosiewska "narusza powagę izby swoim w niej istnieniem i zachowaniem". Sytuacja zakończyła się ogłoszeniem przerwy.
"Grzegorz Braun jest osobą bardzo kulturalną"
O postawę posła Brauna Jacek Żakowski pytał jego partyjnego kolegę. Jacek Wilk nie widział jednak niczego niewłaściwego w zachowaniu posła Konfederacji. - Jednak są w Polsce ludzie, którzy przestrzegają prawa. Chciałem zauważyć, że w Polsce nie ma obowiązku noszenia maseczek, nie ma go także w Sejmie jako zakładzie pracy - stwierdził ze spokojem. Apelował też, żeby "nie dać się porwać psychozie i dać się porwać paranoi". Tymczasem od soboty w całej Polsce będą obowiązywać obostrzenia takie, jak w żółtych strefach epidemicznych. A to oznacza obowiązek noszenia maseczek również w przestrzeni otwartej (np. na ulicy).
Czytasz? Zacznij SŁUCHAĆ! Teraz możesz zrobić to za 1 zł
Na argument, że nie ma również prawnego nakazu niedłubania w nosie czy przytrzymywania drzwi osobie, która za nami przez nie przechodzi, Jacek Wilk odpowiedział, że Grzegorz Braun "jest osobą bardzo kulturalną i zachował wszystkie zasady kultury". - To, że się na chwilę schylił nad kimś, żeby coś powiedzieć, to jeszcze nie oznacza, że robił to z intencją zakażenia, wręcz przeciwnie. Jeśli nie ma żadnych objawów ani żadnych podstaw, aby sądzić, że jest chory, to nic złego się nie dzieje - argumentował.
Jacek Żakowski zauważył, że nie chodzi tu tylko o samo prawo czy o konkretne rozporządzenie, ale również o rozum.
- Dokładnie tak. Jeżeli ktoś wygląda na zdrowego, nie ma powodów, żeby zachowywał się w jakiś dziwny sposób - powiedział Wilk.
- Ale pan wie, że część osób chorych wygląda na zdrowe - odparł gospodarz Poranka Radia TOK FM.
- No dobrze, w porządku, ale nie można przesadzać w żadną ze stron. Nie można wszystkich zamykać w skafandrach, bo potencjalnie mogą być chorzy - stwierdził polityk Konfederacji.
A jeśli pracownik zachoruje? "No to zachoruje"
Jacek Żakowski pytał Wilka również, co powie, jeśli okaże się w najbliższych dniach, że pracownica, nad którą pochylał się poseł Braun, zachoruje. - No powiem, że pracownik się zaraził - odpowiedział polityk.
- Żartuje pan - skomentował z niedowierzaniem dziennikarz.
- Nie można przypisać winy posłowi Braunowi, bo trzeba sprawdzić, z kim pracownik się kontaktował i w jakich okolicznościach się znajdował - kontynuował Wilk.
I przekonywał, że maseczki, które nosi 99 proc. społeczeństwa, przed niczym nie chronią. I powoływał się przy tym na słowa byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który stwierdził, że "te maseczki przed niczym nie chronią". Żakowski odparł, że maseczki zmniejszają ryzyko zakażenia o 30 proc. Wilk zaś stwierdził, że i tak są one najmniej istotną częścią profilaktyki. I tu znów nastąpiła kontra ze strony Żakowskiego.
- Nie jestem przeciwnikiem noszenia maseczek, uważam, że każdy taką decyzję powinien podejmować sam. Mandaty wlepione za brak maseczki są nielegalne - mówił dalej polityk Konfederacji. I stwierdził, że cała ta dyskusja jest stratą czasu.
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Nagroda Nobla 2023. Laureatami w dziedzinie medycyny zostali Katalin Karikó i Drew Weissman
-
"40 tys. głosów nie uda się policzyć". Polonia alarmuje. "Idziemy na katastrofę"
-
"Bezpardonowy roast Tuska". Konwencja PiS i spot z wulgaryzmami, czyli jak wzbudzić "wstręt, odrazę wobec opozycji"
-
Tragiczny wypadek na A1. Nowe ustalenia w sprawie Majtczaka - berlińska transakcja
- Gargamel, Stuu, Gonciarz. Ciemna strona youtuberów. "To może doprowadzić do tragedii"
- Niemcy oszukają Ukrainę? Poseł kreśli ponurą wizję
- "Talk like a Washington Insider" - czyli o amerykańskich wyborach i politycznych "buzzwords"
- Poseł PO chce delegatury KE w Lublinie. "Będzie list do Ursuli von der Leyen"
- Byłam na kobiecym evencie Trzeciej Drogi. Można pomylić z Lewicą, gdyby nie jeden szczegół