Kaleta o tym, co "czyniłoby z Polski de facto kolonię niemiecką". Wielowieyska przerywa: Po co pan takie głupoty opowiada?
Polska i Węgry grożą Unii wetem wieloletniego budżetu oraz funduszu odbudowy po pandemii koronawirusa. Wszystko przez rozporządzenie dotyczące powiązania środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności.
Najbardziej na ostry kurs z wetem włącznie naciska Zbigniew Ziobro i jego Solidarna Polska.
W Poranku Radia TOK FM Sebastian Kaleta wyjaśniał stanowisko swojej partii w tej sprawie. - W zakresie praworządności, jedyną procedurą, jaką przewidują traktaty jest art. 7. To precyzyjna, wielokrokowa procedura, która pozwala ocenić praworządność w danym kraju. Specjalnie umieszczono ją w trakcie i celowo są tam określone większości, aby uniknąć arbitralności w stosowaniu klauzuli generalnej, jaką jest praworządność. Nikt naukowo nie jest w stanie stwierdzić, co jest praworządnością w funkcjonowaniu państwa, a co nie. To kwestia ocenna - wyjaśniał wiceminister sprawiedliwości.
Takiej okazji, by zacząć słuchać, jeszcze nie było! Wszystkie podcasty TOK FM za 1 zł
Dlatego, jak przekonywał Kaleta, mechanizm łączenia praworządności z pieniędzmi z UE jest niezgodny z traktatami. – Praworządność a prawidłowe wydatkowanie środków to dwa różne pojęcia, które znajdują się w różnych miejscach i dotyczą innych zdarzeń. Rozporządzenie w sposób nieuprawniony chce je łączyć i tworzyć jedność między nimi – tłumaczył w rozmowie z Dominiką Wielowieyską.
Polska "niemiecką kolonią"?
Prowadząca Poranek Radia TOK FM, przypomniała, że rząd cały czas liczy na zawarcie kompromisu w tej kwestii. – Czy jeśli premier Morawiecki to zrobi, to stracicie do niego zaufanie? – pytała dziennikarka. Ale Kaleta nie odniósł się wprost do tych słów. - Jakiekolwiek rozporządzenie, które wiązałoby termin praworządności i definiowało go właśnie na poziomie rozporządzenie, jest niedopuszczalne i nieakceptowalne z perspektywy polskiej racji stanu – powtórzył polityk Solidarnej Polski.
I przypomniał, że Zbigniew Ziobro już w lipcu sygnalizowali, że przyjęcie jakichkolwiek niedopuszczalnych przepisów powinno oznaczać weto ze strony Polski. – Zbigniew Ziobro wskazywał wtedy w Sejmie na rozbieżności w przekazie poszczytowym liderów UE a pana premiera. Dostrzegaliśmy to z pewnym niepokojem. Podnoszono głosy, że takie, a nie inne konkluzje spowodują, że zamrożony projekt rozporządzenia Komisji Europejskiej z 2018 roku wróci pod obrady – dodał.
Wielowieyska nie ustępowała i pytała, czy skoro według Solidarnej Polski premier wtedy popełnił błąd, to czy nadal powinien stać na czele gabinetu PiS. – Jesteśmy w koalicji zgodni, że należy podjąć działania, ażeby ten mechanizm nie wszedł w życie. Bo łamałby traktaty i ograniczał suwerenność Polski. W tym zakresie jesteśmy spójni. (…) Jesteśmy w trakcie procesu negocjacyjnego, pan premier cieszy się zaufaniem Solidarnej Polski. Bardzo ważną kwestią, żeby to rozporządzenie, które ingerowałoby w suwerenności Polski, w sposób oczywisty łamałoby traktaty i czyniłoby z Polski de facto kolonię niemiecką, nie weszło w życie – obwieścił Sebastian Kaleta.
- Boże, po co pan takie głupoty opowiada? Jest 25 krajów członkowskich, które popierają to rozporządzenie. Po co takie głupstwa o kolonii opowiadać - odpowiedziała Dominika Wielowieyska, czym wyraźnie zirytowała wiceministra sprawiedliwości. - Nie życzę sobie, żeby pani mówiła rozmówcy, że mówi głupstwa - odparł zastępca Zbigniewa Ziobry.
I podkreślił, że podczas rozmowy posługuje się wyłącznie argumentami opartymi na zapisach traktatowych.
"Polska jest w dobrej kondycji finansów publicznych"
Walka polskich władz z Brukselą może się kończyć tym, że do naszego kraju nie trafi blisko 23 mld euro z funduszu odbudowy po pandemii koronawirusa.
- Co pan powie przedsiębiorcom, którzy nie otrzymają środków z funduszu odbudowy? - pytała Dominika Wielowieyska.
Wiceminister z Solidarnej Polski nie odpowiedział wprost. - Przede wszystkim fundusz odbudowy jest mechanizmem kredytowym. A Polska jako państwo o dobrej kondycji finansów publicznych, dzięki czemu jest w stanie nawet w krytycznych sytuacjach przyjmować zobowiązania. Natomiast wejście w życie rozporządzenia, które arbitralnie dawałoby UE prawo do odbierania krajom środków, spowodowałoby, że każde środki przypisane Polsce stałyby się środkami wirtualnymi – powiedział wiceminister.
- To skoro jest to niezgodne z Traktatami UE, czemu nie zaskarżycie tego do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej? - dopytywała dziennikarka.
W odpowiedzi Sebastian Kaleta przypomniał, z jakiego powodu "nie mamy zaufania do TSUE". Chodzi o krytykowanie przez unijny trybunał m.in. zmian wprowadzonych przez reformę wymiaru sprawiedliwości przygotowaną przez Ziobrę w Krajowej Radzie Sądownictwa.
-
"Czarno-brunatna" koalicja po wyborach? "Mentzen i Bosak przebierają nogami"
-
Ksiądz, w którego mieszkaniu odbyła się orgia, zabrał głos. "To uderzenie w Kościół"
-
Wypadek na autostradzie A1. Prokuratura opublikowała wizerunek kierowcy bmw
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Kamienica na Mokotowie oddana w prywatne ręce. Mieszkańcy w strachu. "Nie powinniśmy być tak traktowani"
- Kuria odpowiada na oświadczenie ks. Tomasza od orgii na plebanii z seksworkerem
- Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
- "Aż mnie pani podkręciła". Prof. Kowal ostro o słowach Waszczykowskiego. "Dziecinne i infantylne"
- Pornograficzna polityka, szubienice i piranie [630. Lista Przebojów TOK FM]
- Rembrandt i jego "Jeździec polski". Niderlandzka moda na "pokazywanie Polaków"