"Pierwszy raz miałam do czynienia z tak brutalnym zachowaniem policji"
„Spacer dla przyszłości” – pod takim hasłem w wielu miastach Polski odbył się dziś w środę strajk w obronie klimatu, zorganizowany wspólnie przez Młodzieżowy Strajk Klimatyczny i Strajk Kobiet.
- Nigdy wcześniej nie było takiej przemocy wobec protestujących. Chcieliśmy całą grupą ruszyć spacerem po ulicach Krakowa. I policja powiedziała, że nigdzie nie ruszymy - mówiła w Poranku Radia TOK FM Wiktoria Basta z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, która brała udział w demonstracji w Krakowie.
Protestujący przez godzinę rozmawiali z negocjatorami policyjnymi, ale to "nic nie wniosło". - Przez godzinę czekaliśmy na mrozie. W pewnym momencie wszyscy zaczęli iść w drugą stronę. Policja nas otoczyła, wzięła nas do kotła, trzymali nas kolejną godzinę. Słychać było komunikaty o rozejściu się. Osobom, które chciały opuścić kocioł, policjanci mówili: Nie, nie wypuścimy was - dodała Wiktoria Basta. Jak relacjonowała, je znajomi trzymali dowody w ręce i mówili, że chcą zostać spisani i wypuszczeni, a policjanci im odpowiadali, że "nie".
- Policja w pewnym momencie zaczęła napierać, spychać na chodnik, na trawę, osoby się przewracały, dużo osób zostało stratowanych. Osoby, które nie chciały się cofać, były popychane przez policję, wyszarpywane i zabierane do samochodów policyjnych, tylko dlatego, że nie chciały upaść na leżących na ziemi. Zabrali kilku moich znajomych - opowiadała dalej dziewczyna. Podkreśliła, że od policji płynęły sprzeczne sygnały i nikt nie wiedział, co go czeka.
Nie słuchasz podcastów? To dobry czas, by zacząć. Dostęp Premium za 1 zł!
W Warszawie 19-latka ze złamaną ręką
W czasie warszawskiej manifestacji też doszło do przepychanek z funkcjonariuszami i zatrzymań. Według relacji jednej z uczestniczek protestu - 19-latki, policjant wykręcił jej rękę tak mocno, że złamał ją w kilku miejscach. Miało to też stać się w tzw. kotle. Później nie udzielił jej pomocy i zostawił samą na ulicy.
- Potem zostałam przyduszona, poprzez ciągniecie mnie przez funkcjonariusza za szalik, następnie zaprowadzona siłą do radiowozu. Po drodze wykręcona została mi zupełnie niepotrzebnie lewa ręka - i tak byłam eskortowana przez kilku z nich, nie stawiałam oporu. Policjant, który to zrobił, zrobił to z taką siłą, że złamał mi rękę. Konkretniej, zacytuję, jest to: złamanie spiralne z odłamem pośrednim trzonu kości ramiennej lewej - kwalifikujące się do leczenia operacyjnego - poszkodowana opowiadała "Gazecie Stołecznej".
Gdy trafiła do szpitala, konieczna okazała się operacja. Rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak, komentując sprawę 19-latki, stwierdził, że dziewczyna stawiała opór i uniemożliwiała działania policjantom.
"Nie chcemy stwarzać podwyższonego ryzyka"
Aktywistki, z którymi rozmawiał w TOK FM Jacek Żakowski, zapowiedziały, że wali o zmianę polityki klimatycznej nie kończą. Ale "muszą brać pod uwagę zagrożenie epidemiologiczne" i "nie chcą go stwarzać".
- Nie chcemy stwarzać podwyższonego ryzyka. Protesty będą dalej trwać, ale my docieramy przede wszystkim do młodzieży i jak widzimy tak brutalne ataki, nie możemy taką odpowiedzialnością obciążać młodych osób - tłumaczyła Weronika Woźniak. Jak dodała, o klimat będą "walczyć intersekcjonalnie z innymi ruchami i patrzeć władzy na ręce".
-
Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Dawid Kubacki przekazał informacje o stanie zdrowia żony, Marty. "Dla nas to pierwsze zwycięstwo"
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
Posłanka PiS nie wykluczyła sojuszu z Konfederacją. "Wcześniej takich deklaracji nie było"
- Przywódca zbrodniczego reżimu był "przydatny" Janowi Pawłowi II. W tle "sponsoring" Kościoła
- Watykan aktualizuje ważne procedury. Chodzi o pedofilię w Kościele katolickim
- Zmiana czasu na letni. To już tej nocy. Ważne ostrzeżenie
- Klimatyczna bomba tyka i "może nas wessać". "Robimy sobie ten kryzys za własne pieniądze"
- Skazany za napaść na Polaków w Rimini domaga się ponownego procesu