Nie będzie szybkiego luzowania obostrzeń po feriach. Zastępczyni Gowina mówi, ile trzeba będzie poczekać
Od 28 grudnia do 17 stycznia nie mogą działać m.in. stoki narciarskie, galerie handlowe, hotele i pensjonaty. Kiedy można spodziewać się łagodzenia obostrzeń wprowadzonych w związku z koronawirusem?
- Przedłużenie obostrzeń to na ten moment najbardziej prawdopodobny wariant, choć wolałabym, żeby on już się zamienił w poszczególne etapy odmrażania gospodarki - mówiła wiceminister Olga Semeniuk w EKG. W piątek obraduje Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego i tam mają zapaść ostateczne decyzje.
Jak podkreśliła wiceszefowa resortu rozwoju, pracy i technologii, obostrzenia mają "służyć ochronie życia i zdrowia Polaków oraz odciążeniu służby zdrowia". A dopiero za kilkanaście dni będzie ostatecznie wiadomo, jak wygląda sytuacja epidemiczna po Bożym Narodzeniu i sylwestrze.
Czytasz? Zacznij SŁUCHAĆ! Teraz możesz zrobić to za 1 zł
Deklaracja Semeniuk nie ucieszy zapewne przedsiębiorców, tym bardziej że wczorajsze zapowiedzi jej szefa - wiceministra i szefa MRRiT - dawały nadzieję na luzowanie obostrzeń zaraz po zakończeniu ferii. - Będę rekomendował uwolnienie handlu od 18 stycznia - deklarował Jarosław Gowin.
- Nasz resort jest adwokatem przedsiębiorców, zawsze będziemy ich chronić i bronić. Pewne rekomendacje będziemy więc zgłaszać, szczególnie w kontekście handlu detalicznego. Podpisuję się oczywiście pod słowami wicepremiera Gowina - mówiła Semeniuk w rozmowie z Tomaszem Settą. Wiceminister dodała, że bardzo duży wpływ na podejmowane decyzje mają opinie m.in. wirusologów i epidemiologów.
Jak długo więc przyjdzie nam czekać na luzowanie obostrzeń? - 10-14 dni po zakończeniu ferii. To moje estymacje, które prowadzę na bazie posiedzeń Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego czy innych podobnych spotkań - wyjaśniła w EKG wiceszefowa resortu rozwoju, pracy i technologii.