Rafał Trzaskowski o swoim ruchu: Gwarantuję, że energia wróci
Blisko trzy miesiące minęło od zainaugurowania przez Rafała Trzaskowskiego ruchu Wspólna Polska. 17 października prezydent Warszawy i były kandydat na prezydenta Polski informował, że buduje ruch, który zajmie się m.in. walką z kryzysem klimatycznym i tworzeniem związku zawodowego Nowa Solidarność.
Karolina Lewicka w Poranku Radia TOK FM oceniła, że cała historia skończyła się na zapowiedziach, a ruch nie działa.
- To nie jest prawda. Ruch funkcjonuje. Powołaliśmy struktury regionalne, jak również kilka ważnych inicjatyw, chociażby inicjatywa postulatów do rządu dotyczących tego, jak postępować z epidemią. Przez cały czas konsolidujemy samorządowców. W ramach ruchu podpisaliśmy list do Komisji Europejskiej i innych instytucji europejskich, i przez cały czas przygotowujemy te inicjatywy, o których mówiliśmy - odpowiadał dość ogólnie Rafał Trzaskowski.
Czytasz? Zacznij SŁUCHAĆ! Teraz możesz zrobić to za 1 zł
Dopytywany o to, na jakim konkretnie etapie jest chociażby tworzenie związku zawodowego stwierdził, że opracowany został już statut. A obecnie trwa organizacja ludzi, którzy będą ten związek tworzyć i namawiać innych do jego przystąpienia. Rafał Trzaskowski przekonywał, że wiele tego typu działań utrudnia pandemia.
Zdaniem dziennikarki TOK FM politycy Platformy Obywatelskiej dość często tłumaczą się teraz pandemią, która nie przeszkadza np. Szymonowi Hołowni w budowaniu struktur i rozwijaniu swojego ugrupowania.
- Moja inicjatywa jest zupełnie inna niż Szymona Hołowni. Mówiłem o tym od początku. Od samego początku mówiłem, że nie będzie żadnej partii politycznej. Mówiłem od samego początku, że trzeba cierpliwości. Mówiłem od samego początku, że musimy pracować organicznie, że tego się nie zrobi w miesiąc, dwa, tak jak niektórzy oczekują, że jeden czy drugi ruch na szachownicy politycznej doprowadzi natychmiast do upadku PiS-u - odparł prezydent Warszawy.
Jak dodał, nie zapowiadał "ani nowej partii, ani fajerwerków, tylko ciężką pracę". Głównym celem jego inicjatywy jest, jak przekonywał w TOK FM, jest teraz to, by dobrze przygotować się zarówno do wyborów, ale też do tego, by jechać w Polskę i rozmawiać z ludźmi wtedy, gdy będzie to już możliwe (epidemia ustąpi i zniesione będą obostrzenia).
Niewielu zaangażowanych osób?
Karolina Lewicka wytknęła politykowi jeszcze jedną rzecz - liczbę ludzi, którzy (zgodnie z licznikiem na stronie internetowej) angażują się w ruch Trzaskowskiego. To nieco ponad 18 tysięcy osób. Dziennikarka zwróciła uwagę, że są to ludzie, którzy zapisali się w chwili powstania ruchu, a od tygodni nie przybywa kolejnych zainteresowanych.
- Rozumiem, że wielu komentatorów jest bardzo niecierpliwych (…) i czekają na nowych aktorów politycznych - skomentował gość Poranka Radia TOK FM.
- A może wszyscy już zapomnieli o tym, że pan miał cokolwiek budować - ripostowała Lewicka.
Zdaniem Trzaskowskiego, "to się okaże za kilka miesięcy", kiedy jego ruch będzie jeździć po Polsce. - Gwarantuję, że ta energia wróci. Może nie będzie taka, jak w kampanii wyborczej, ale jestem przekonany, że ludzie czekają na silne ruchy po stronie opozycji i na to, że będziemy lepiej zorganizowani i przygotujemy wszystkie instrumenty, które pozwolą nam wygrać wybory - podsumował prezydent Warszawy.
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. "Nie da się przejść obojętnie". Prezydent miasta zawiesza współpracę z diecezją
-
Niemcy wprowadzą kontrole na granicach z Polską. "To porażka rządu i prezesa Kaczyńskiego"
-
Konfederacja leci w dół. "Mentzen lepiej wypadał na TikToku, niż w rzeczywistości"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Śmiertelne potrącenie 19-latki. Jest wyrok w głośnej sprawie kierowcy autobusu
- Kontrole na granicy z Niemcami. "Rząd Scholza musi działać i robi to spektakularnie"
- "Chłopi" kandydatem do Oscara. "Zielona granica" miałaby większe szanse?
- Czy w Polsce zabraknie paliwa? Orlen apeluje do kierowców
- Tragiczny wypadek na autostradzie A1. Nowe ustalenia biegłego
- Ziobro dostał zakaz z sądu, ale dalej brnie i oskarża Holland o "stalinowską propagandę"