Uczelnia broni się ws. szczepienia Girzyńskiego. Czarnek dał rektorowi 3 dni na wyjaśnienia

Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz NFZ skontrolują toruński Uniwersytet Mikołaja Kopernika w sprawie szczepień przeciwko koronawirusowi. W poniedziałek w Ciechocinku zaszczepił się pracownik naukowy tej uczelni poseł Zbigniew Girzyński z Prawa i Sprawiedliwości, za co został zawieszony w prawach członka partii. Wszczęto też przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne.
Zobacz wideo

Według Ministerstwa Zdrowia uczelnie prowadzące kierunki medyczne mogły zgłosić na szczepienie tylko pracowników medycznych. Tymczasem uniwersytet dał taką możliwość wszystkim pracownikom. Rzecznik uczelni Marcin Czyżniewski tłumaczy, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. - Pod koniec grudnia otrzymaliśmy informację, w której takich ograniczeń nie było. Taka informacja pojawiła się na początku stycznia, o czym pracowników poinformowaliśmy. Potem jednak pojawiło się rozporządzenie, w którym ograniczeń znów nie było - przekonuje rzecznik Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. 

Minister zdrowia Adam Niedzielski w środę podczas konferencji skomentował mówił, że "nie ma akceptacji dla takiej postawy (jak Girzyńskiego-red.), bez względu na barwy polityczne, bez względu na wykonywany zawód. - Jest to sytuacja absolutnie nieakceptowalna - podkreślił Niedzielski. Poinformował też, że w środę rano rozmawiał o tej sprawie z ministrem edukacji i nauki Przemysławem Czarnkiem. - Ustaliliśmy, że niezależnie od profilu ministerstw, jakimi kierujemy, każdy z nas przeprowadzi kontrole. Moja kontrola będzie prowadzona z poziomu Narodowego Funduszu Zdrowia, który będzie weryfikował prawidłowość samego szczepienia, procesu zapisu. Pan minister Czarnek na pewno skoncentruje się na zagadnieniach związanych z nadzorem uczelni" - poinformował Niedzielski.

Niedługo potem wypowiedział się rownież Czarnek. - Wystosowałem pismo do rektora UMK, żeby w ciągu trzech dni złożył wyjaśnienia, jak doszło do szczepień pracowników niezwiązanych ze specjalizacjami medycznymi - oświadczył.

Rzecznik prasowy UMK przekazał, że uczelnia jest otwarta na wszelkie działania kontrolne. - Nie boimy się wyników takiej kontroli - podkreślił Czyżniewski. Dodał, że uniwersytet nie organizuje i nie poprzyprowadza szczepień. - Uczelnia postępowała w zgodzie z przekazywanymi nam informacjami oraz rozporządzeniem - dodał.

Czarne chmury nad Girzyńskim

Zbigniew Girzyński, który jest pracownikiem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, oświadczył w poniedziałek, że 22 grudnia ub.r. dostał - tak jak inni pracownicy UMK - list od rektora uczelni dotyczący możliwości objęcia pracowników uczelni szczepieniami przeciwko COVID-19. Poseł zaznaczył, że o tym, że dopełnił określonych w liście formalności i zgłosił się, poinformował w mediach społecznościowych, "zachęcając także innych do takiej postawy", a następnie postępował, "jak inni pracownicy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu".

Szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski we wtorek wieczorem poinformował o zawieszeniu Girzyńskiego w prawach członka partii, w związku z wcześniejszym zaszczepieniem się przeciw COVID-19.

- Prezes Jarosław Kaczyński we wtorek zawiesił posła Girzyńskiego w prawach członka partii i skierował do mnie wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. Takie postępowanie dzisiaj zostało wszczęte - poinformował w środę Rzecznik Dyscyplinarny PiS, europoseł Karol Karski.

 Jak zaznaczył tego typu postępowania zajmują nieco czasu. - Przepisy nie określają żadnych terminów, natomiast jest pewna procedura, która się odbywa. Rozmawiałem dziś z posłem Girzyńskim telefonicznie, przekazał mi pewne informacje. Procedura wymaga jednak osobistego spotkania z panem posłem - mówił Karski.

Posłuchaj podcastu!

TOK FM PREMIUM