Od podatku do zagrożenia dla wolności słowa droga jest krótka i oczywista. "Nie będzie środków na rzetelne dziennikarstwo"
Ministerstwo Finansów nie wycofuje się z podatku od reklam. Szef tego resortu Tadeusz Kościński wyjaśnia, że w sprawie obłożenia mediów dodatkową daniną trwa na razie etap "prekonsultacji". A w samym projekcie są jeszcze możliwe zmiany. Z kolei w mediach przychylnych rządowi trwa zmasowany atak na tytuły, które sprzeciwiają się nowemu podatkowi. Atakuje się je np. za to, że nie rozliczają się z fiskusem w Polsce. - My już płacimy mnóstwo różnych podatków i danin - odpierał te zarzuty Bartosz Hojka, prezes zarządu Agory.
Nie słuchasz podcastów? To dobry czas, by zacząć. Dostęp Premium za 1 zł!
Chodzi między innymi o VAT czy CIT. - Do tego firmy reklamy zewnętrznej płacą też daninę do gmin. Jako radio opłacamy też składkę na rzecz artystów i twórców. Płacimy za koncesję, za rezerwację częstotliwości. A kina i stacje telewizyjne płacą też na Polski Instytut Sztuki Filmowej. Agora jest objęta większością tych podatków. W sumie w 2019 roku suma danin, które odprowadziliśmy, przekroczyła 150 mln złotych - wyliczał prezes Agory.
Jak wskazywał Hojka, proponowany przez władzę podatek będzie szczególnie dotkliwy dla mediów. - Po pierwsze, może być duży, sięgnąć nawet 15 procent. Do tego będzie naliczany od przychodów z reklam, a nie od dochodów. To oznacza, że będą go musiały płacić nawet firmy na skraju opłacalności czy w ogóle nierentowne. A takich przypadków nie brakuje ostatnio w mediach. Przede wszystkim próbuje się go nałożyć w momencie szczególnie dramatycznym, bo media są jedną z największych ofiar pandemii koronawirusa - mówił prezes.
Hojka prostował też słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który w wywiadzie telewizyjnym stwierdził, że "niektóre media naprawdę przesadzają z tym, że sugerują, że to jest jakieś naruszenie wolności słowa", a chodzi im wyłącznie o pieniądze. Prezes Agory klarował, że od nowego podatku do zagrożenia dla wolności słowa droga jest krótka i oczywista. - Reklama jest głównym źródłem utrzymania mediów. Pozbawienie ich przychodów z tego tytułu spowoduje, że wielu dziennikarzy straci pracę. Będzie mniej środków na rzetelne dziennikarstwo, dobrą publicystykę czy żmudne i kosztowne śledztwa dziennikarskie. Stłamszone finansowo i zubożałe media nie będą wywiązywać się ze swojej podstawowej funkcji, czyli patrzenia władzy na ręce - przekonywał gość Macieja Głogowskiego w magazynie "EKG".
-
Protest rektora ws. "lex Tusk". "Nie mogę pozostać bierny". Czy profesor spodziewa się reakcji min. Czarnka?
-
"Interwencja poselska" Grzegorza Brauna. "Won, wypad z Polski!"
-
PiS zmienia ustrój w Polsce? Nie. "Wykorzystując każdą lukę w Konstytucji, buduje system alternatywny"
-
Cień Rosji w tle wielkiej fuzji Orlenu z Lotosem? "W tej transakcji jest wiele znaków zapytania"
-
"Mężczyźni trzymali ją za włosy i gwałcili, a matka patrzyła. Czasem się uśmiechała". Dramat małych uchodźców z Ukrainy
- Prace komisji ds. wpływów należy bojkotować? Miller proponuje specjalny fundusz, by zebrać pieniądze na kary
- Ryszard Petru też wystartuje w wyborach do Senatu. "Będę ubiegał się o szefostwo"
- Z otoczenia Dudy odchodzą kolejni eksperci. Dr Arendarski: "Lex Tusk" sprzeczne z prawem
- Ukraina walczy i się zmienia. Jaka będzie? "Rozumieć Ukrainę" - nowy podcast Lichnerowicz i Bendyka
- Szokujący spot PiS. Andrzej Duda zabrał głos. "Działanie niegodne"