Rząd chce, by orzeczeniem TSUE ws. polskich sędziów zajął się Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej

Prawo i Sprawiedliwość zwróciło się w środę do rządu, by skierował on wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o ustosunkowanie się do niedawnego orzeczenia TSUE. Tego samego dnia rzecznik rządu podał, że taki wniosek zostanie wysłany.
Zobacz wideo

- PiS zwraca się do rządu o podjęcie uchwały w sprawie skierowania wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o ustosunkowanie się do orzeczenia TSUE, którego fragmenty kwestionują wyższość konstytucji wobec wszystkich źródeł prawa w RP, w tym zawartych przez Polskę traktatów o UE i funkcjonowaniu UE, a także wtórnego prawa Unii Europejskiej - powiedziała PAP rzeczniczka partii Anita Czerwińska.

Niedługo potem komunikat wydał rzecznik rządu. Poinformował, że na środowym posiedzeniu odbyła się dyskusja dotycząca "przekroczenia kompetencji przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej polegającego na stwierdzeniu wyższości prawa europejskiego nad Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej".

"Zgodnie z utrwalonym, wieloletnim orzecznictwem polskiego Trybunału Konstytucyjnego nie ma żadnej wątpliwości, co do nadrzędności polskich norm konstytucyjnych nad innymi normami prawnymi. Potwierdzają to liczne rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego, w różnych składach orzekających, od początku polskiego członkostwa w Unii Europejskiej" - napisał Müller.

Wskazał również, że spory prawne dotyczące suwerenności państw członkowskich w zakresie kompetencji nieprzekazanych na rzecz Unii Europejskiej występowały w wielu krajach Unii Europejskiej. "Były one jednak jednoznacznie rozstrzygane i wskazywały na nadrzędność norm konstytucyjnych nad prawem europejskim. Takich jednoznacznych rozstrzygnięć dokonały m.in. właściwe sądy lub trybunały w takich państwach jak Niemcy, Francja, Włochy, Dania, Czechy itd" - podkreślił.

"Na wniosek Rady Ministrów, mając na celu zachowanie spójności polskiego systemu prawnego, Prezes Rady Ministrów skieruje do Trybunału Konstytucyjnego wniosek dotyczący kompleksowego rozstrzygnięcia kwestii kolizji norm prawa europejskiego z Konstytucją RP oraz potwierdzenia dotychczasowego orzecznictwa w tym zakresie" - poinformował rzecznik rządu

Trybunał Sprawiedliwości UE odpowiadając na pytania Naczelnego Sądu Administracyjnego orzekł we wtorek, że "kolejne nowelizacje ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, które doprowadziły do zniesienia skutecznej kontroli sądowej rozstrzygnięć Rady o przedstawieniu prezydentowi wniosków o powołanie kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, mogą naruszać prawo UE".

Według TSUE, jeżeli sąd krajowy uzna, że te zmiany naruszają prawo UE, to ma obowiązek odstąpić od zastosowania tych przepisów. Chodzi o kolejne nowelizacje ustawy o KRS, które modyfikują m.in. możliwość odwołań od uchwał KRS ws. powołań sędziów Sądu Najwyższego.

Aby zrozumieć całą sprawę, należy cofnąć się o trzy lata. To wtedy, zgodnie z nową procedurą uchwaloną przez PiS, zaczęły się powołania sędziów do Sądu Najwyższego. W konkursie postanowili wziąć udział m.in. sędziowie z Iustitii, w tym m.in. znany warszawski sędzia Piotr Gąciarek. Żaden z nich nie został wybrany przez upolitycznioną KRS. Postanowili więc złożyć odwołania do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

NSA, rozpatrując tę sprawę, postanowił zapytać TSUE o to, czy polskie prawo jest zgodne z unijnymi normami i - jak się okazało we wtorek - nie jest. 

- Mamy nadzieje, że NSA - w świetle tego orzeczenia TSUE - uchyli uchwały KRS i ci sędziowie, którzy zostali wybrani w 2018 roku zostaną tych funkcji pozbawieni - mówiła na konferencji prasowej pełnomocniczka sędziów z "Iustitii" Marcjanna Dębska. 

TOK FM PREMIUM