Posłowie opozycji za dymisją Daniela Obajtka. "Okazał się być twarzą układu żerującego na Polsce"
W "Wyborach w TOK-u" goście Dominiki Wielowieyskiej rozmawiali o kolejnych informacjach, które media publikują na temat prezesa Orlenu Daniela Obajtka, jednego z ulubieńców Jarosława Kaczyńskiego.
Na ujawnionych ponad tydzień temu przez "Gazetę Wyborczą" taśmach słychać, że Daniel Obajtek wydaje pracownikowi firmy TT Plast polecenia, zleca rozmowy z klientami czy decyduje o urlopach. Był wówczas wójtem Pcimia, a ustawa o pracownikach samorządowych zabrania łączenia takiej posady z działalnością biznesową. Z kolei nagrania, na których słychać Bernadettę Obajtek, żonę kuzyna prezesa Orlenu - zdaniem gazety - potwierdzają, że były wójt Pcimia skłamał w sądzie.
To nie koniec niewygodnych informacji. OKO.press ujawniło, że aż 1,15 mln zł przyznało ministerstwo kultury na remont dworku Daniela Obajtka. Do tego dwie dotacje (łącznie 410 tys. zł) przyznała na ten cel Fundacja KGHM, a kolejne dwa granty nieznanej wysokości - Fundacja PKO BP.
Michał Szczerba, poseł Platformy Obywatelskiej na antenie TOK FM mówił, że w sprawie działań Daniela Obajtka złożył zawiadomienie do prokuratury.
- Daniel Obajtek wprost złamał ustawę antykorupcyjną, która zakazuje pełnienia funkcji burmistrza, wójta i łączenia tej funkcji z zarządzaniem działalnością gospodarczą. Bo to, co wiemy z tych taśm, to było klasyczne zarządzanie działalnością gospodarczą, można nawet postawić tezę, że Daniel Obajtek przede wszystkim był przedsiębiorcą, a w drugiej kolejności samorządowcem - mówił w audycji Dominiki Wielowieyskiej.
Poruszył też kwestię dworku. - Pan prezydent wybiera się na narty. Ten slalom organizuje fundacja Handicap (dokładnie Fundacja Handicap - Zakopane, która obecnie zarządza dworkiem - red.), która przejęła dworek. Ta fundacja jest wielkim beneficjentem spółek skarbu państwa i teraz będzie remontowała dworek Obajtka - Szczerba wskazał kolejne powiązania.
Nie słuchasz podcastów? To dobry czas, by zacząć. Dostęp Premium za 1 zł!
Dalej Szczerba mówił, że "Daniel Obajtek jest współudziałowcem wielu innych podmiotów gospodarczych i te podmioty dostają dziesiątki milionów złotych z różnych grantów rządowych".
- Skończyliśmy kontrolę w NCBR-ze, w tym słynnym NCBR-ze, z którego czerpał brat Łukasza Szumowskiego. W tym momencie doliczyliśmy się 60 milionów, które firmy, w których udziały ma Obajtek, otrzymały z rządowych dotacji - wyliczał poseł Platformy.
Przekonywał też, że Jarosław Kaczyński nie pozwoli zrobić krzywdy Danielowi Obajtkowi. - Równie ciekawe są związki Obajtka z panią Szydło, które również w najbliższych dniach ujrzą światło dzienne. Różne powiązania personalne, które będą bardzo ciekawe - zdradził też.
Z kolei Agnieszka Dziemianowicz-Bąk stwierdziła, że "Daniel Obajtek okazał się być twarzą układu żerującego na Polsce".
- To dalsze roztaczanie parasola ochronnego nad Danielem Obajtkiem przez Prawo i Sprawiedliwość to tylko potwierdzenie, że ten układ naprawdę istnieje i że jego umacnianie to jedyny prawdziwy cel rządów Prawa i Sprawiedliwości - mówiła w "Wyborach w TOK-u". O sprawie dworku stwierdziła, że "też pokazuje, w jaki sposób publiczne pieniądze są przekazywane do prywatnego celu".
- Nie ma żadnych wątpliwości, że prezes Obajtek powinien podać się do dymisji - dodała posłanka Lewicy.
Anna Maria Siarkowska, posłanka PiS próbowała przekonywać, że sprawę taśm Obajtka zamyka oświadczenie Orlenu.
- Orlen wydał już w tej sprawie oświadczenie - tezy wskazane w artykule "Gazety Wyborczej" nie mają potwierdzenia w faktach i oprócz tego, ze uderzają w wizerunek PKN Orlen i naruszają dobre imię Daniela Obajtka, to mają również na celu zdyskredytowanie jego w momencie, gdy prowadzone są kluczowe inwestycje rozwojowe i akwizycyjne. Powinniśmy opierać się w tym momencie na oświadczeniu, który wydał Orlen, tam są szczegóły - twierdziła. Przerwała jej jednak prowadząca audycję, Dominika Wielowieyska, mówiąc: - W tym oświadczeniu nie ma wskazanego ani jednego faktu, który miałby być nieprawdziwy, to bardzo ogólne oświadczenie.
Siarkowska stwierdziła, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie, a "już dzisiaj prezes Obajtek wysłał wezwania przedsądowe do "Gazety Wyborczej". - Myślę, że wymiar sprawiedliwości będzie właściwym miejscem do weryfikacji zarzutu - mówiła.
Dodała jednak, że w "jej osobistym przekonaniu sytuacja związana z dworkiem nie powinna mieć miejsca, a dworek powinien zostać przekazany docelowo w ręce organizacji charytatywnej albo przekazane środki publiczne powinny zostać zwrócone". - Pan prezes Obajtek powinien zrobić to, co należy i wyjść z twarzą, czyli zwrócić środki publiczne lub przekazać dworek organizacji charytatywnej - podkreśliła.
Na to Artur Dziambor z Konfederacji przypomniał wyborcze hasło PiS-u: - Wystarczy nie kraść.
- To było tylko takie hasełko. Oni doskonale wiedzieli, że wystarczy się poobsadzać w spółkach skarbu państwa. Nie jest tajemnicą, że każdy klub Prawa i Sprawiedliwości w większej radzie miasta czy sejmiku wojewódzkim to jest tak naprawdę agencja pracy wysokozarobkowej na wysokich stanowiskach spółki skarbu państwa - mówił Dziambor w TOK FM.
A Władysław Teofil Bartoszewski (PSL) stwierdził: - Oświadczenie Orlenu jest zdumiewające, bo zarzuty nie pochodzą z czasów, kiedy pan Obajtek pracował w Orlenie. To oświadczenie nie wyjaśnia niczego.
-
Orgia z seks workerem na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Kuria zabrała głos
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Próbowali zakłócić pokaz "Zielonej granicy". "Grupa chuliganów z wicemarszałkiem województwa"
-
"Zielona granica" w Białystoku. Agnieszka Holland: To, co władza mówi, nie robi na mnie wrażenia. Przeraża mnie coś innego
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
- Rosyjskie ostrzały na południu i wschodzie Ukrainy. Są ofiary śmiertelne
- W Łodzi powołali doradcę wolnego czasu. "Zapracowany? Często to wymówka albo zła organizacja"
- Kto będzie rządził jesienią? Na wygranego wskazało 11 proc. wyborców KO [SONDAŻ]
- Zima nie zatrzyma ukraińskiej kontrofensywy? "Przełom jeszcze przed nami"
- "Nie jest panu wstyd robić takie rzeczy?" Wyborcza walka na plakaty na Kujawach