"GW" o "układzie wrocławskim". "Decyzje Kaczyńskiego miały go uciąć, ale on odrósł na nowo"
Poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" opisuje tzw. układ wrocławski, czyli biznesową grupę, która miała powstać wokół byłego rzecznika PiS Adama Hofmana. Mieli się w niej znajdować (oprócz Hofmana): Dawid Jackiewicz, były minister skarbu w rządzie PiS od listopada 2015 r. do września 2016 r., dziś pracujący w należącej do Orlenu czeskiej firmie Unipetrol; Robert Pietryszyn, były działacz PiS i były prezes Lotosu od maja do listopada 2016 r., dziś partner agencji R4S; Adam Burak, wychowanek Pietryszyna, od lutego 2018 r. w Orlenie, dziś wiceprezes ds. promocji i marketingu, prawa ręka szefa koncernu Daniela Obajtka; Mariusz Antoni K., były poseł PiS, wykładowca na Akademii Sztuki Wojennej, od 2019 r. podejrzany o korupcję (w tej samej sprawie zarzuty ma były rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz, który zgodził się na podawanie pełnych personaliów); Zbigniew Girzyński, poseł PiS, były współpracownik spółki R4S; Piotr S. (personalia zmienione), przez dziesięć lat agent CBA w delegaturze we Wrocławiu; Radosław Tadajewski, biznesmen, znajomy Hofmana i Pietryszyna.
Czytasz? Zacznij SŁUCHAĆ! Teraz możesz zrobić to za 1 zł
Z informacji "Wyborczej" wynika, że ludzie ci zajmowali się "obsadzaniem" spółek Skarbu Państwa. Sprawa była na tyle poważna, że zajęło się nią CBA i prokuratura. Jak donosi "Wyborcza" akcja spaliła na panewce przez przeciek, za którym miał stać agent CBA, który jednocześnie był znajomym członków "układu wrocławskiego".
- Gdy nastała "dobra zmiana" to ministrem Skarbu Państwa został Dawid Jackiewicz. Adam Hofman, już wtedy poza polityka w związku z tzw. aferą madrycką, rozpoczął działalność w biznesie. Dochodziło jednak wtedy do procederu, w którym - jak opisuje to CBA - Jackiewicz z Hofmanem mieli ustalać składy spółek Skarbu Państwa. Do rad nadzorczych mieli trafiać ich znajomi. To najbardziej jaskrawa i ewidentna rzecz jaką zaobserwowały służby. Do tego powiązana z Hofmanem agencja PR miała dostawać zlecenia ze spółek - opowiadał w TOK FM Konrad Szczygieł z Fundacji Reporterów, współautor tekstu w "GW".
Dziennikarz podkreślał, że akcja służb skończyła się niepowodzeniem przez przeciek z CBA. - Sprawę odłożono, a fragment rozpracowania operacyjnego trafił na biurko Jarosława Kaczyński. Co miało być potem podstawą do odwołania Jackiewicza z funkcji ministerialnej. Samemu mogą państwo sobie odpowiedzieć na pytanie, czy takie dokumenty powinny trafiać do wówczas szeregowego posła PiS. Wysłaliśmy nasze pytania do CBA i centrali PiS na Nowogrodzkiej, ale zostały bez odpowiedzi - podkreślał Szczygieł.
Jak dodawał, decyzje Kaczyńskie miały przerwać układ, ale ten nadal trwał. - Jednak on odrósł na nowo i działa, ale o tym więcej w kolejnych publikacjach. Dawno nie było takiej historii, która mówiła by o tak ciekawym zjawisku na styku polityki i biznesu - mówił gość TOK FM.
-
Śmiertelne potrącenie 19-latki. Jest wyrok w głośnej sprawie kierowcy autobusu
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
-
Kolejnemu rządowi PiS "puszczą wszystkie hamulce". "Będą chcieli osłabić lub nawet kupić TVN" [podkast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Nowy sondaż. Prawie wszystkim rośnie, tylko nie im. To koniec wielkiego boomu?
- Zapytaliśmy Polaków o partie drugiego wyboru. "Wyniki frustrują sztabowców Prawa i Sprawiedliwości"
- Brejza ujawnia: Ponad milion ton węgla z rosyjskich portów trafiło w ostatnim czasie do Polski
- Przywrócenie kontroli na granicy ze Słowacją to nie wszystko. Rzecznik PiS: Rozważamy to również na granicy z innymi
- Święto demokracji zagrożone. "Świat wyborów" o kulisach kampanii wyborczych. Podcast TOK FM i Outriders
- Mamy pomysł na Polskę! [materiał promocyjny]