Po dziewięciu miesiącach sąd zdecydował się wypuścić z aresztu byłego ministra transportu Sławomira Nowaka i zastosował wobec niego wolnościowe środki zapobiegawcze. Decyzja ta wywołała oburzenie ze strony prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który na specjalnie zwołanej konferencji stwierdził, że Nowak "powinien wrócić do aresztu, tam, gdzie jest w tej chwili jego miejsce". - Jeśli tak by się nie stało, ujawnię materiał dowodowy, a jest co pokazywać - zapowiedział.
Sprawę komentowała w TOK FM Katarzyna Kwiatkowska, prezes Stowarzyszenia Lex Super Omnia. Podkreśliła, że w sprawach, w których wobec podejrzanego stosuje się najsurowszy środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania, materiał dowodowy powinien być gromadzony w sposób niezwykle sprawny i szybki. Wszystko po to, by nie przedłużać czasu, w którym osoba podejrzana przebywa w areszcie.
- Trzeba bowiem pamiętać, że jest to najsurowszy środek zapobiegawczy, związany z pozbawieniem wolności. Dlatego też zaskakująca była wczorajsza wypowiedź prokuratora referenta dla dziennikarzy, który nie był w stanie określić terminu skierowania aktu oskarżenia. To ile czasu miałby trwać środek w postaci tymczasowego aresztowania, żeby prokurator mógł zakończyć sprawę? - pytała retorycznie Kwiatkowska.
Czytasz? Zacznij SŁUCHAĆ! Teraz możesz zrobić to za 1 zł
Prokurator zwróciła też uwagę, że liczba przedłużających się przypadków tymczasowego aresztowania na przestrzeni ostatnich lat niepokojąco rośnie. Sprawę, jak mówiła, badało rok temu stowarzyszenie Lex Super Omnia. Okazało się, że aresztów, które trwają ponad dwa lata, jest o 443 proc. więcej niż przed przejęciem prokuratury przez tzw. dobrą zmianę.
- Oznacza to, że aresztów stosuje się coraz więcej w sprawach o charakterze niekryminalnym - powiedziała rozmówczyni Piotra Maślaka.
Sławomir Nowak wypuszczony z aresztu. Wina Tuska?
Odnosząc się do wypowiedzi ministra Ziobry w sprawie Nowaka, Kwiatkowska stwierdziła, że była ona "wyjątkowo niestosowna". - Od takiej osoby jak prokurator generalny i minister sprawiedliwości oczekiwałabym pewnego ograniczenia się co do komentowania decyzji sądu - oznajmiła.
- Z drugiej strony odbieram te słowa jako formę nacisku lub presji na sąd drugiej instancji. Trzeba bowiem pamiętać, że od tej decyzji [o nieprzedłużeniu aresztu Nowakowi - red.] prokuratorowi przysługuje prawo odwołania się i do tego czasu prokuratorzy nie powinni zwoływać konferencji, lecz w milczeniu czekać na decyzje od organu odwoławczego - przekonywała prok. Kwiatkowska.
Piotr Maślak pytał także o wątek Donalda Tuska. Ziobro bowiem przypomniał wczoraj wystąpienie byłego premiera w TVN24, w którym nazwał on Nowaka więźniem politycznym. Prawicowe media również sugerują, że wypuszczenie byłego ministra transportu na wolność ma związek z wypowiedzią Tuska.
Kwiatkowska stwierdziła, że nie odbiera słów byłego premiera jako formy nacisku na sąd. - Po ponad sześciu latach funkcjonowania "dobrej zmiany" w prokuraturze twierdzenie, że pan Tusk decyduje o tym, kto będzie w areszcie, a kto zostanie z niego wypuszczony, jest kuriozalne - oceniła.
- Pan Ziobro nie widzi niestosowności w swojej wypowiedzi, a widzi efektywną presję wywołaną przez Donalda Tuska... - nie kryła zdziwienia prokuratorka.
Szefowa Stowarzyszenia Lex Super Omnia zgodziła się też ze stawianą przez byłego premiera tezą, że prokuratura w Polsce jest obecnie upolityczniona. Przekonywała, że decyzje podejmowane są przez śledczych w taki sposób, by nie godziły w interes władzy lub osób z nią związanych. Najlepszym tego dowodem, jak mówiła, jest zachowanie wobec szefa PKN Orlen Daniela Obajtka.
Mimo licznych pytań, jakie pojawiły się w związku z szefem Orlenu, po licznych publikacjach medialnych, ani Zbigniew Ziobro, ani żaden inny prokurator nie zwołał konferencji w trybie pilnym i nie zapowiedział wszczęcia śledztwa w sprawie wyjaśnienia wszelkich wątpliwości.
Posłuchaj całej rozmowy!
