Prawniczka punktuje błędy TK Julii Przyłębskiej w sprawie RPO. I wskazuje "jeden z najśmieszniejszych fragmentów"
Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej orzekł, że artykuł, który pozwala pełnić RPO swoją funkcję po upływie kadencji, jeżeli nie został wybrany następca, jest niezgodny z konstytucją. Adam Bodnar musi opuścić stanowisko w ciągu trzech miesięcy.
- Adam Bodnar często mówił, że jego kadencja upłynęła, że jego działania są powściągliwe, bo powinien być już nowy RPO - przypomniała na antenie TOK FM dr Bogna Baczyńska. Konstytucjonalistka, dopytywana, co po dzisiejszej decyzji będzie z działaniami, które Bodnar podejmował już po upłynięciu kadencji, przyznała, że "w związku z tym, co powiedział Trybunał, stoją pod znakiem zapytania". Na przykład może zostać uznane, że jego działania, które doprowadziły do postępowań sądowych, w ogóle nie miały miejsca.
Czytasz? Zacznij SŁUCHAĆ! Teraz możesz zrobić to za 1 zł
"Jeden z najśmieszniejszych fragmentów"
Stanisław Piotrowicz w ustnym uzasadnieniu decyzji Trybunału stwierdził, że najważniejsze w przypadku kadencji RPO jest to, co jest literalnie zapisane w konstytucji. Czyli, że trwa ona pięć lat, ani krócej, ani dłużej. Jak mówił były poseł PiS, który zasiada obecnie w TK, trzeba to czytać dokładnie w ten sposób.
- To jeden z najśmieszniejszych fragmentów ustnego uzasadnienia - wskazała rozmówczyni Tomasza Setty. Jak tłumaczyła, zastosowana wykładnia językowa ma pierwszeństwo, "natomiast nie jest jedyna i nie ma takiego samego ciężaru gatunkowego jak inne wykładnie". Chodzi o to, że poza samym brzmieniem przepisów jest również wykładnia celowościowa, która mówi o ich funkcji. - Stanisław Piotrowicz ulokował ją gdzieś daleko, a to ona jest podstawowym kryterium, które powinno być zastosowane - podkreśliła prawniczka.
Zdaniem dr Baczyńskiej, gdyby zastosowano wykładnię celowościową, musiałaby zostać wzięta pod uwagę ważna zasada wynikająca z konstytucji: rzetelności i sprawności działania organów państwowych. A tak sytuacja, którą stworzył Trybunał, jest kuriozalna. - Co się stanie z podstawowym środkiem, który chroni podstawowe prawa i wolności każdego z nas, czyli skargą do rzecznika? Co się z tym stanie? To stanęło to pod znakiem zapytania, nie wygląda to najlepiej - przyznała konstytucjonalistka z Uniwersytetu Szczecińskiego.
"Grozi nam powstanie nowego urzędu"
Prawniczka zwróciła uwagę na to, że Adam Bodnar cały czas pracuje jako RPO, "nie dlatego, że może, ale dlatego, bo musi". - Bo zobowiązany jest przepisami konstytucji. On nie ma wyjścia - tłumaczyła. Jak przekonywała, dotychczasowa praktyka, wedle której rzecznicy pełnili funkcję nawet po upływie kadencji, jeśli nie został wybrany ich następca, powinna być wzięta pod uwagę. Choć TK nie jest nią "Związany".
- Ale ta praktyka pokazywała, jak wygląda powołanie RPO. Pokazywała, że Sejm może mieć inne rzeczy do zrobienia i wybór może się wydłużyć, że może nie być odpowiedniego kandydata na stanowisko. Ta praktyka jak najbardziej odpowiadała zapisom konstytucji i temu, co było w ustawie (o RPO) - podkreśliła dr Baczyńska.
Prawniczka stwierdziła, że po wyroku, który zapadł dziś w budynku TK, "grozi nam powstanie jakiegoś nowego urzędu". - Powołanego, pogdybam sobie, przez władzę wykonawczą, czyli premiera. I będziemy mieli jakiegoś "Narodowego Pełniącego Obowiązki Rzecznika Praw Obywatelskich" - powiedziała w rozmowie z Tomaszem Settą.
Konstytucjonalistka na koniec wysunęła inny poważny zarzut. - To, co usłyszeliśmy w tym wyroku, to nie jest interpretacja prawa, tylko stworzenie prawa. TK jest tzw. negatywnym ustawodawcą, może usuwać przepisy. A dziś stworzył koncepcję "pełniącego obowiązki". Wyszedł daleko poza przypisaną mu konstytucyjną rolę i stał się tzw. pozytywnym ustawodawcą. To jest absolutnie niedopuszczalne - oceniła dr Bogna Baczyńska z Uniwersytetu Szczecińskiego.
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Łódzka odsłona afery wizowej. Szczerba o "załatwiaczach". "To nas przeraziło"
-
"Schudłem 20 kilo, kaszlałem. Nie miałem pojęcia, że to gruźlica". Liczba zakażeń "rośnie i rośnie"
-
Próbowali zakłócić pokaz "Zielonej granicy". "Grupa chuliganów z wicemarszałkiem województwa"
-
O czym jest "Zielona granica"? "Polska jest tam na drugim planie"
- Trójkąt polsko - ukraińsko - niderlandzki. Multikulturową układankę otwiera Jerzy Nemirycz
- Płonie sala weselna w Pruszkowie. Pożar wybuchł w trakcie imprezy
- Zboże z Ukrainy. Polska z Unią się biją, a Rumunia skorzysta? "Byłbym ostrożny"
- Orgia z seks workerem na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Kuria zabrała głos
- Wolno żyjące koty w Lublinie będą miały swoje rezydencje. "Zasługują na opiekę i troskę"