Kto na Nowym Ładzie zyska najwięcej? "Najmniej zarabiający i seniorzy. Ciężar poniosą przedsiębiorcy"
W Nowym Polskim Ładzie, który przedstawił w sobotę premier Mateusz Morawiecki, istotnym elementem były planowane zmiany podatkowe. PiS zapowiedział między innymi podniesienie kwoty wolnej dla pracujących do 30 tys. zł oraz podniesienie progu podatkowego z 85 tys. do 120 tys. zł.
W dokumencie wskazano, że podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł w praktyce oznacza brak podatku od płacy minimalnej. "Po takiej zmianie kwota wolna w Polsce znajdzie się na poziomie porównywalnym z Niemcami, Francją czy Irlandią" - zaznaczono w strategii.
- Ewidentnie widać, że zmiany te są ukierunkowane na osoby najmniej zarabiające, czyli w okolicach pensji minimalnej oraz na seniorów. Zakładam, że to też główny elektorat partii rządzącej i w związku z tym te zmiany zostały ukierunkowane właśnie na nich - komentował w programie specjalnym na antenie TOK FM prof. Dominik Gajewski ze Szkoły Głównej Handlowej.
Ekspert zaznaczył jednak, że kwestia podniesienia kwoty wolnej w naszym kraju "przewijała się" od kilku lat przez polityków różnych opcji. Mówiono, że Polska ma niewspółmiernie niską tę kwotę w porównaniu do innych państw Unii Europejskiej i że potrzeba w tym zakresie "znacznego podniesienia".
Gajewski nadmienił, że w Nowym Ładzie również emerytury do 2,5 tys. zł mają być bez podatku i wskazał, że jest to dla tej grupy (seniorów) "ciekawa propozycja.
Gość TOK FM zwrócił jednak uwagę, że przedstawione przez PiS pomysły to bardziej "punktowe zmiany", sprofilowane na osoby najmniej zarabiające niż jakaś bardziej gruntowna przebudowa całego systemu podatkowego. - Nie oznacza to, że jest to zły kierunek (…), ale z drugiej strony widać również, że ktoś za te reformy będzie musiał też w pewien sposób zapłacić. Widać, że przedsiębiorcy będą ponosili pewnego rodzaju ciężar tych zmian podatkowych - przewidywał profesor.
- Dość zaskakującą kwestią jest to, że nie ma sygnałów ze strony premiera, że warto również pochylić się nad tą grupa najlepiej zarabiających i unikających opodatkowania korporacji międzynarodowych - mówił dalej Gajewski. Przypominał, że o tej sprawie również w przeszłości politycy rządzący dość często wspominali, a koniec końców - nie ujęli jej w swoim programie. W efekcie, jak dodawał, ciężar zmian podatkowych będzie spoczywał na średniej klasie przedsiębiorców.
- Dla mnie jest to pewnego rodzaju niezrozumiałe, a nawet mógłbym zaryzykować stwierdzenie, że sprzeczne. (...) Nie widać tu żadnych zapowiedzi, które byłyby ukierunkowane do klasy przedsiębiorców małych i średnich, którzy najwięcej stracili na pandemii - dziwił się gość TOK FM. - A pamiętajmy, że to właśnie ta klasa średnia jest pewnego rodzaju kołem napędowym gospodarki i powinna być - przynajmniej w tym momencie, kiedy się otwieramy z gospodarką - wsparta - ocenił prof. Gajewski.
-
Czy Jan Paweł II jest odpowiedzialny za ukrywanie molestowania seksualnego wśród kleru? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
-
Ksiądz na Facebooku będzie musiał się ujawnić. Episkopat chce zrobić porządek z duchownymi w sieci
-
"Nierozerwalne małżeństwa" Mentzena. Bodnar o promowaniu "poglądów sprzecznych z prawami człowieka"
-
Thermomix - kuchenna fanaberia dla bogatych czy przydatny gadżet? "Myślałam, że to ściema"
-
We Francji "wiatr sprzyja radykałom". Macron tylko zaciera ręce. "Rząd na to liczy"
- Czy istnieje "piękna śmierć" i co w slangu medycznym oznacza "bilet do nieba"? [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Prokuratura żąda aresztu domowego dla przełożonego Ławry Peczerskiej
- Amerykanie: Xi Jinping nie poparł putinowskiej antyzachodniej koncepcji polityki zagranicznej
- 31-latka z Jarocina wyłudziła ponad 16 tys. zł. Wpadła przez brak jednej drobnej opłaty
- Papież Franciszek opuścił szpital i wrócił do Watykanu. Wręczył policjantom nietypowy prezent