Deszcz pieniędzy od PiS, czarny PR Warchoła i Fijołek, któremu "może zabraknąć pary". Kto wygra w Rzeszowie?
To już ostatnie godziny kampanii przed pierwszą turą wyborów na prezydenta Rzeszowa. Według sondaży największe szanse na zwycięstwo ma Konrad Fijołek, popierany przez KO, Lewicę, PSL i Polskę2050 Hołowni. Ale wszystko wskazuje też na to, że rywalizacja nie zakończy się już w najbliższą niedzielę i potrzebna będzie druga tura, w której z Fijołkiem spotka się (według sondaży) kandydata Prawa i Sprawiedliwości Ewa Leniart.
Wyjątkowo długą kampanię, szanse poszczególnych kandydatów i najciekawsze wydarzenia walki wyborczej w TOK FM komentowała Magdalena Mach, redaktorka naczelna "Gazety Wyborczej" w Rzeszowie i współprowadząca wspólny podcast Radia TOK FM i "GW" - "Bitwa o Rzeszów".
Dziennikarka zwróciła uwagę m.in. na spadające poparcie Marcina Warchoła, kandydata Solidarnej Polski. W badaniu przeprowadzonym na początku czerwca przez IBRiS dla Radia Zet zdobył on ledwie 10,5 proc. i uplasował się na czwartym miejscu (za Grzegorzem Braunem). To o około 6 punktów procentowych mniej niż odnotowywał na początku kampanii. Zdaniem Mach - Warchoł staje się "największym przegranych tych wyborów".
- Mimo że miał fory w tej kampanii, bo wystartował w zasadzie jeszcze przed tym, zanim ona się oficjalnie zaczęła. Został "namaszczony" przez odchodzącego prezydenta Tadeusza Ferenca już w dniu jego rezygnacji. Już wtedy składał pierwsze obietnice - przypominała rozmówczyni Mikołaja Lizuta.
Z czego zatem ten spadek wynika? Po pierwsze - jak mówiła Mach - Marcin Warchoł nie przedstawił niczego nowego. Nieustannie powoływał się na Tadeusza Ferenca. Podkreślał, że jego rządy będą "dobrą kontynuacją tego, co było". - Na poparciu Ferenca jechał do samego końca. Aż mieszkańcy zaczęli pytać, co się wydarzy, jeśli Tadeusz Ferenc pewnego dnia nie odbierze telefonu - ironizowała dziennikarka "GW".
Wskazała też, że w ostatnich dniach Warchoł wyraźnie postawił na "czarny PR" w swojej kampanii. - Zaczął wypowiadać się bardzo krytycznie o Konradzie Fijołku i atakować go, co mieszkańcy Rzeszowa źle odebrali - powiedziała naczelna rzeszowskiej "Wyborczej". - Takim gwoździem do trumny było opublikowanie filmiku na YouTube, który był po prostu szkalujący Fijołka, przedstawiał go jako zielonego ludzika i uczciwe alter ego tego "ziemskiego" Fijołka. Padały tam absurdalne zarzuty i myślę, że mieszkańcy tego zupełnie nie kupili - opisywała.
Marcin Warchoł udostępnił swój spot wyborczy. Popiera go Tadeusz Ferenc Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl
Złoty deszcz pieniędzy od polityków PiS
To, co było widoczne w kampanii Ewy Leniart, to z kolei prawdziwe szarże polityków Prawa i Sprawiedliwości do stolicy Podkarpacia. Mach śmiała się, że "na Rzeszów spadł w ostatnim czasie złoty deszcz". - Takiego nasilenia wizyt ministrów wszelkiej maści, premiera rządu czy wreszcie samego prezesa PiS Rzeszów nie widział w tak krótkim czasie - powiedziała.
Politycy hojnie składali obietnice i rozdawali czeki z pieniędzmi na różne inwestycje - czeki były znacznej wielkości, by napisane na nich kwoty były dobrze widoczne w mediach. - Oczywiście była to gra wyborcza. Nie udawajmy, że nagle pojawiło się takie wielkie zainteresowanie rządu Rzeszowem i jego potrzebami - skomentowała dziennikarka.
Magdalena Mach zwróciła jednak uwagę, że cała ta akcja zburzyła wizerunek niezależnej kandydatki, który usiłowała zbudować sobie Ewa Leniart. Wojewoda podkarpacka od początku kampanii przekonywała, że jest "niezależna", a tu prezes Kaczyński - podczas swojej wizyty - stwierdził jasno: "To jest kandydatka PiS". - Myślę, że ta niespójność też może mieć wpływ na decyzję rzeszowian - stwierdziła Mach.
Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl
Dziennikarka oceniła, że wybory w Rzeszowie były ciekawe i ważne dla całej Polski między innymi przez nieoczekiwane sojusze i równie nieoczekiwane podziały. Przypomnijmy bowiem, że cała opozycja - łącznie z Szymonem Hołownią - zjednoczyła się i wystawiła jednego kandydata (Konrada Fijołka). Z kolei prawica podzieliła się i kandydatów wystawiła troje (oprócz Leniart i Warchoła jest jeszcze Grzegorz Braun).
- Kandydatura Marcina Warchoła ogłoszona podczas słynnej konferencji Tadeusza Ferenca zaskoczyła nie tylko mieszkańców Rzeszowa, ale też polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy raczej nie zakładali scenariusza, że Zjednoczoną Prawicę będzie reprezentował ktoś z Solidarnej Polski - skomentowała Magdalena Mach.
Jaka będzie kampania przed ewentualną drugą turą? Zdaniem dziennikarki "GW" może być bardziej ostra. Zwłaszcza, że - jak mówiła - kandydatka PiS w ostatnim czasie "zaostrzyła swój język". - Z takim miłym uśmiechem potrafi atakować Fijołka. Pokazała to na debatach - mówiła rozmówczyni Mikołaja Lizuta. Przyznała też, że obawia się, że kandydatowi opozycji zwyczajnie "zabraknie pary" na kolejne dwa tygodnie.
DOSTĘP PREMIUM
- "To nie jest zwykła kolonia karna, to są tortury". Zarembiuk załamany po wyroku na Poczobuta
- Po co Zełenskiemu tournée po Europie? "Prezydent brutalnie to powiedział"
- "Rosjanie bili do momentu, aż uleciało z niego życie". Putin: Usiadłem w kącie i zapłakałem
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Katarzyna Lubnauer straci immunitet? Komisja jest na "tak". Wszystko przez Łukasza Piebiaka
- Polski strażak, który szuka ocalałych po trzęsieniu ziemi w Turcji. "Czas jest nieubłagany"
- Sensacji nie było. PiS w Sejmie odrzucił wszystkie poprawki Senatu do noweli ustawy o SN
- Ustawa wiatrakowa. Sejm podjął ważne decyzje ws. odległości wiatraków od domów
- KO przed Zjednoczoną Prawicą, ale o włos. Pięć partii w Sejmie
- Stopy procentowe. Jest decyzja Rady Polityki Pieniężnej