Senator Libicki o wyborze RPO: To rozwiązanie siłowe, budzi mój sprzeciw
Sejm powołał we wtorek senator niezależną Lidię Staroń na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Głosowało na nią 231 posłów, jej kontrkandydata, popieranego przez większość opozycji, w tym przez PSL, prof. Marcina Wiącka poparło 222 posłów. Aby Lidia Staroń mogła objąć stanowisko, zgodę musi jeszcze wyrazić Senat.
- Patrząc od strony politycznej, to ja przede wszystkim będę się kierował rekomendacją mojej partii - zaznaczył senator PSL Jan Filip Libicki, pytany przez PAP o swoje zamiary, co do głosowania ws. kandydatury Lidii Staroń. Polityk podkreślił, że "wynik wyborów w 2019 zobligował obie Izby (parlamentu) do tego, żeby te stanowiska, które wymagają akceptacji Sejmu i Senatu były obsadzane w konsensusie". Dodał, że tak się nie dzieje.
- Ja byłbym w stanie zaakceptować taką rozmowę, że na przykład Sejm akceptuje rzecznika opozycji, czyli pana Wiącka, a za to Senat akceptuje kandydata partii rządzącej, czyli pana Nawrockiego, na szefa IPN. Taka rozmowa się nie odbyła - powiedział Libicki.
"Polityka podwórkowa"
Ocenił, że wybór Lidii Staroń przez Zjednoczoną Prawicę to w tym wypadku "siłowe rozwiązanie". - To metoda taka, po raz kolejny zastosowana, że przepychamy kogoś w Sejmie, i liczymy, że on sobie w Senacie brakujące głosy sam załatwi, bo ktoś go lubi, ktoś go zna i się z nim przyjaźni. To jest metoda polityki podwórkowej - ocenił. - To nie jest dobra metoda; takie siłowe rozwiązanie raczej budzi mój sprzeciw i nie tworzy dla pani Staroń jako kandydatki na RPO dobrej perspektywy - podkreślił. Dodał, że "poważnym obciążeniem dla pani Staroń jest także to, że nie jest prawnikiem".
Senator PSL ocenił, że w poprzedniej kadencji Senatu Lidia Staroń była jedynym prawdziwie niezależnym senatorem, gdyż pokonała kandydatów zarówno PiS, jak i PO. - Jeżeli chodzi o następną kadencję, od 2019 do teraz, to PiS już nie wystawił kandydata w Olsztynie, więc ta niezależność ma charakter umowny - ocenił polityk.
Pytany, czy wybór przez Sejm Lidii Staroń na RPO wpłynie na głosowanie w Senacie ws. powołanego na początku czerwca na stanowisko prezesa IPN przez Sejm Karola Nawrockiego, Libicki ocenił, że "wybór pani Staroń, i sytuacja, w której pan prof. Wiącek nie dostał głosów PiS, drastycznie ograniczyła możliwość mojego pozytywnego głosu za panem Nawrockim". Senator podkreślił jednak, że również w tej sprawie "głównym wyznacznikiem" dla niego będzie opinia PSL. Polityk dodał, że znaczenie mieć będzie też jego osobiste spotkanie z kandydatem na szefa IPN.