Jarosław Kaczyński ramię w ramię z Le Pen i Salvinim. Deklaracja europejskich konserwatystów
"W odpowiedzi na inaugurację obrad Konferencji ds. Przyszłości Europy w Strasburgu, liderzy centro-prawicowych ugrupowań przedstawili dziś w południe deklarację, w której podkreślają, że Unia Europejska wymaga głębokiej reformy, gdyż dzisiaj zamiast chronić Europę i jej dziedzictwo, sama staje się źródłem problemów i niepokoju" - czytamy w komunikacie Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
Deklaracja została podpisana w piątek m.in. przez: Kaczyńskiego, przewodniczącego radykalnego ugrupowania Vox z Hiszpanii - Santiago Abascala, Viktora Orbana, szefa włoskiej Ligi - Matteo Salviniego, przewodniczącą francuskiego Zjednoczenia Narodowego - Marine Le Pen. Dokument podpisali też liderzy prawicowych partii z Bułgarii, Austrii, Belgii, Danii, Estonii, Finlandii, Grecji, Holandii, Litwy i Rumunii.
W wygłoszonym oświadczeniu Jarosław Kaczyński podkreślił, że podpisanie deklaracji nastąpiło w chwili, gdy rozpoczęła się konferencja w sprawie przyszłości Europy, która - zdaniem prezesa PiS - ma niejasną strukturę i cele. - Można przypuszczać, że chodzi o pogłębienie procesów, które nie prowadzą do rozwoju UE, ale prowadzą do głębokiego kryzysu, który trwa i do zjawisk, które z założeniami twórców UE i praktyką pierwszych lat, nie mają nic wspólnego - do superpaństwa, do centralizacji, przeprowadzenia rewolucji kulturalnej, która ma zniszczyć dotychczasowe struktury społeczne - mówił prezes PiS.
Jak dodał, jego środowisko polityczne sprzeciwia się takim pomysłom. - My tych rewolucji nie chcemy, uważamy je za przedsięwzięcie, które jak wszystkie tego rodzaju zamysły w dziejach Europy i świata przyniesie tylko bardzo wiele nieszczęść i radykalne ograniczenie wolności - stwierdził Kaczyński.
"Uczyniliśmy coś dobrego dla przyszłości Europy"
Podkreślił, że wspólna deklaracja jest dokumentem, "który mówi Europejczykom, że jest inna opcja, inna możliwość, inna droga". - My liczymy na to, że z czasem tego rodzaju przedsięwzięcie, czy w postaci tego dokumentu, czy w postaci jakichś innych, ale o zbliżonej treści, będzie miało poparcie także innych formacji politycznych - powiedział prezes PiS. Bo - jak dodał - "ten ruch ludzi, którzy albo od dawna się przeciwstawiali temu kierunkowi, albo dopiero niedawno zauważyli, że to nie jest jednak dobra droga, jest coraz szerszy".
- To jest, można powiedzieć, inicjatywa, która po wystąpieniu premiera Węgier Viktora Orbana w mediach europejskich, jest takim potężnym wsparciem dla tych wszystkich, którzy chcieliby zachować tradycję europejską, narody europejskie, ich różnorodność, ich bogactwo, a jednocześnie podtrzymać stałą zinstytucjonalizowaną współpracę, wolność poruszania się, wolność gospodarczą i wreszcie chcą także podtrzymać - co chcę mocno podkreślić - wolność indywidualną - zaznaczył Kaczyński.
Prezes PiS podkreślił, że europejskie partie, które podpisały deklarację, "są różne". - Nie zawsze we wszystkim się zgadzamy, w tej sprawie są jednak jednomyślne i bliskie jednomyślności - ocenił. - Mamy przeświadczenie o tym, że uczyniliśmy coś dobrego dla przyszłości Europejczyków, wszystkich narodów i dla przyszłości Europy - zaznaczył Jarosław Kaczyński.
W deklaracji zapisano, że rodzina to podstawową komórką narodów
W deklaracji jej sygnatariusze podkreślili, że celem podjętej przez nich współpracy jest głęboka reforma UE poprzez powrót do idei, które legły u jej podstaw z suwerenną rolą narodów europejskich. Ponadto zwrócono uwagę na spadek zaufania obywateli państw członkowskich do jej instytucji, co - według sygnatariuszy - jest konsekwencją "reinterpretacji treści Traktatów".
"Aby zatrzymać i odwrócić ten trend, konieczne jest stworzenie – obok istniejącej zasady przyznania – zbioru nienaruszalnych kompetencji państw członkowskich Unii Europejskiej i odpowiedniego mechanizmu ich ochrony z udziałem krajowych sądów konstytucyjnych lub organów o równoważnych im kompetencjach. Wszelkie próby przekształcania urzędów europejskich w ciała nadrzędne wobec konstytucyjnych instytucji narodowych rodzą chaos, podważają sens traktatów, kwestionują podstawową rolę konstytucji państw członkowskich, a wynikłe stąd spory kompetencyjne są w rezultacie rozstrzygane przez brutalne narzucanie woli silniejszych politycznie podmiotów podmiotom słabszym. To zaś niszczy podstawę funkcjonowania wspólnoty europejskiej jako wspólnoty wolnych narodów" – czytamy w deklaracji.
Ponadto w dokumencie wśród kluczowych wyzwań wymieniono zahamowanie negatywnych trendów demograficznych, a rodzinę uznano za podstawową komórkę narodów.
W komunikacie EKR poinformowano, że we wrześniu w Warszawie planowana jest konferencja ideowa z udziałem sygnatariuszy listu, która będzie kontynuacją ogłoszonej dziś inicjatywy.
-
Poparcie PiS rośnie mimo afery wizowej. Budka tłumaczy, jak działa "szczepionka"
-
Ksiądz, w którego mieszkaniu odbyła się orgia, zabrał głos. "To uderzenie w Kościół"
-
"Czarno-brunatna" koalicja po wyborach? "Mentzen i Bosak przebierają nogami"
-
Wypadek na autostradzie A1. List gończy za kierowcą BMW. Ziobro podjął też inną ważną decyzję
-
Wypadek na autostradzie A1. Prokuratura opublikowała wizerunek kierowcy bmw
- Kuria odpowiada na oświadczenie ks. Tomasza od orgii na plebanii z seksworkerem
- Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
- "Aż mnie pani podkręciła". Prof. Kowal ostro o słowach Waszczykowskiego. "Dziecinne i infantylne"
- Pornograficzna polityka, szubienice i piranie [630. Lista Przebojów TOK FM]
- Rembrandt i jego "Jeździec polski". Niderlandzka moda na "pokazywanie Polaków"