Tusk do pracownika TVP: Zajrzyjcie do własnego ogródka, tam naprawdę bardzo cuchnie
Tusk spotkał się w środę w Nakle nad Notecią z samorządowcami z woj. kujawsko-pomorskiego. Podczas konferencji prasowej odpowiedział m.in. na pytanie o planowane podwyżki dla najważniejszych osób w państwie, parlamentarzystów i samorządowców.
Ocenił skalę tych podwyżek jako "radykalną". - Rozmawiałem na ten temat długo z Platformą, wyraziłem jednoznaczny pogląd. To nie są łatwe sytuacje, każdy lubi więcej zarabiać, ale jest rzeczą oczywistą, że z punktu widzenia właściwie każdego obywatela, to chyba jednak nie jest pierwsza potrzeba - mówił lider PO.
Były premier był też pytany przez TVP Info, jak ocenia płace polskich polityków na tle płac polityków europejskich. Odpowiedział, że "jest dość dobrze zorientowany w kolejnej kampanii nienawiści". Podkreślił, że nie zna polityka europejskiego, "który by tyle pieniędzy dostał od władzy, co kolega organizujący między innymi te kampanie nienawiści w telewizji rządowej". - Zajrzyjcie do własnego ogródka, tam naprawdę bardzo cuchnie - dodał.
Tusk: Popełniłem błąd ws. podwyższenia wieku emerytalnego
Lider PO został też zapytany przez mieszkańca Nakła, co chce osiągnąć w Polsce, skoro już tyle czasu rządził w kraju i - jak mówił pytający - brakowało wtedy pieniędzy i były afery. Dopytywał także czy Tusk nadal jest za podniesieniem wieku emerytalnego do 70. roku życia.
- Uważam, że popełniłem błąd jako premier, proponując rozwiązanie niezależnie od tego, czy ludzie go chcieli czy nie. Tak naprawdę, jeśli pyta mnie pan o opinię, czy powinniśmy dłużej pracować, to nie moje zdaniem ma tutaj znaczenie, tylko demografia. Ludzie żyją dłużej, my za chwilę będziemy mieli proporcję: jeden emeryt - jeden pracujący - mówił Tusk.
Dodał, że Polacy obecnie żyją średnio o osiem lat dłużej, a pracują cały czas tak samo długo. - Mieliśmy dylemat i ten dylemat jest nadal aktualny: czy idziemy na emeryturę wcześniej, czyli w tym wieku, w którym obecnie idziemy, 60, 65, ze świadomością, że to oznacza w perspektywie, że te emerytury będą coraz mniej warte, czy też pracujemy dłużej po to, by te emerytury były więcej warte - powiedział.
- Mój błąd polegał na tym, że nie powinienem tego rozwiązania narzucać, tylko o wiele intensywniej i dłużej tłumaczyć, że na tym polega wybór: im dłużej pracujemy, mamy wyższe emerytury, im krócej - mamy niższe emerytury i żeby jednak ci, których to dotyczy zdecydowali, jaki model wolą. Krótsza praca - mniejsza emerytura; dłuższa praca - wyższa emerytura - dodał.
Podkreślił, że on bardzo nie lubi przymusu, zatem powinien dać wybór.
Odnosząc się do pytania o afery, stwierdził, że "jeśli mowa o aferach i skandalach" to on "nie ma żadnego startu do tej ekipy, która dzisiaj rządzi". - To ja jestem absolutny amator - dodał.