"Może teraz rząd będzie miał większość w dni parzyste, a w nieparzyste nie". Co po dymisji Gowina?
Premier Mateusz Morawiecki zwrócił się we wtorek do prezydenta Andrzeja Dudy o odwołanie Jarosława Gowina z funkcji wicepremiera oraz ministra rozwoju, pracy i technologii - poinformował we wtorek na konferencji rzecznik rządu Piotr Müller.
Łukasz Lipiński z tygodnika "Polityka" zwrócił uwagę, że rozstanie Porozumienia ze Zjednoczoną Prawicą było przesądzone od dawna, chodziło tylko o to, żeby "odbyło się to w jak najkorzystniejszych warunkach dla jednej i drugiej strony". - Gowinowi zależało, żeby wyjść z rządu w glorii obrońcy klasy średniej i przedsiębiorców, dlatego przeciwstawiał się Polskiemu Ładowi. Kreował się też na obrońcę wolnych mediów. W tym sensie swój cel polityczny osiągnął - ocenił.
Jak zauważył, Gowin osiągnął mistrzostwo w swojej klasie, ponieważ zawsze poparcie dla niego i jego partii było w granicach błędu statystycznego. - Natomiast potrafił odcisnąć swoje piętno, więc w tym sensie jest politykiem niesłychanie efektownym - stwierdził.
Jaka polityczna przyszłość czeka teraz Gowina? - PSL go kusi, więc kto wie, może jakaś koalicja czy wspólna lista do parlamentu jest możliwa.
Zdaniem publicysty, Jarosławowi Kaczyńskiemu zostanie teraz balansowanie na granicy większości sejmowej i rządu mniejszościowego. - Ta większość ma się teraz opierać na Kukizie i jego trzech posłach, a także dwóch posłach niezależnych. Myślę, że Kaczyński uznał, że już dalej tego wózka z Gowinem na pokładzie nie da się ciągnąć. Ale może być tak, że rząd będzie miał większość w dni parzyste, a w nieparzyste nie. Kluczowym testem będą jesienne głosowania nad Polskim Ładem i one pokażą, czy rząd jest w stanie przeprowadzić kluczowe ustawy przez parlament - zakończył gość TOK FM.