Brak obsługi VIP dla ministra rolnictwa i za mało luksusowy hotel. Urzędnik ma stracić posadę
5 sierpnia min. Grzegorz Puda miał lecieć z Rzeszowa do Warszawy. Nie zdążył na samolot. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", polityk PiS nie zdążył przejść przez odprawę pasażerów. "Wściekły Puda zadzwonił do ministerstwa z pretensjami, dlaczego nie załatwiono dla niego szybkiej odprawy przez tzw. bramkę VIP. (...) Nie mogąc lecieć do Warszawy, minister zmuszony był czekać, aż do Rzeszowa dojedzie służbowa limuzyna, która zawiozła go w końcu do stolicy." - informuje "Gazeta Wyborcza".
- Już 5 sierpnia usłyszałem: "Szykuj się na najgorsze". Nie pomogły tłumaczenia, że nikt mi nie zgłosił zapotrzebowania na obsługę VIP dla pana ministra. Mój przełożony twierdził, że wydał mi takie polecenie telefonicznie mówiąc 'proszę załatwić VIP-a dla pana ministra w Rzeszowie", ale ja sobie czegoś takiego po prostu nie przypominam" - mówi "GW" urzędnik, który za sprawę z rzeszowskiego lotniska ma zapłacić stanowiskiem.
Za mało luksusowy hotel
Sprawa z rzeszowskiego lotniska to nie jedyne, czym urzędnik podpadł min. Grzegorzowi Pudzie. chodzi o dwie sprawy: przylotu szefa MR z Lizbony do Warszawy w czerwcu oraz rezerwacji hotelu dla Pudy w Luksemburgu (sprawa z października 2020 roku).
"Według źródeł 'Wyborczej', w pierwszym przypadku chodziło o to, że przyleciawszy z Lizbony, Puda wprawdzie dostał obsługę VIP w Warszawie, ale przyznano mu ją w ostatniej chwili. Minister musiał się więc stresować, że będzie stał w kolejce do odprawy. A w Luksemburgu? Tam Puda poleciał na spotkanie ministrów rolnictwa Unii. Niestety, zarezerwowany dla niego czterogwiazdkowy hotel Hilton-Doubletree (150 euro za noc) nie spełnił oczekiwań urzędnika, bo z powodu COVID-u miał zamkniętą restaurację i jedzenie przynoszono gościom do pokoju. Urzędnik musiał przenieść Pudę do pięciogwiazdkowego hotelu Sofitel Le Grand Ducal. Tam dopiero (w cenie 300 euro za noc), minister został właściwie obsłużony" - czytamy.
Urzędnik jest obecnie na zwolnieniu lekarskim. W jego sprawie zainterweniowały związki zawodowe, podkreślając m.in., że nie miał on do tej pory nagany za niewłaściwe wykonywanie obowiązków.
DOSTĘP PREMIUM
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- Ukraina urządziła "pokazuchę" przed szczytem z UE, ale na nie wiele się to zda. "Będzie rozczarowanie"
- Polacy rezygnują z wyjazdu na ferie, a w Zakopanem właściciele hoteli zaniżają ceny. "Absolutne kuriozum"
- Kaczyński nic nie wie o aferze "willa plus"? "Jest jak Jan Paweł II. Nikt mu jeszcze nie wydrukował Internetu"
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu KRRiT [aktualizacja]
- Rosyjscy hakerzy zaatakowali portugalską służbę zdrowia? To odwet za pomoc Ukrainie
- "Król jest nagi"? Najbogatszy azjatycki miliarder musi się tłumaczyć. "W Indiach to bohater"
- Rosjanie nie chcą walczyć w Ukrainie. 600 rezerwistów wróciło do kraju
- Ratownicy sprowadzili wyczerpanego narciarza. Akcja TOPR po zamknięciu Tatr
- Szewach Weiss nie żyje. Były ambasador Izraela w Polsce miał 87 lat