Stan wyjątkowy przedłużony. Sejm wyraził zgodę. Burzliwe obrady. Opozycja skandowała: Gdzie są dzieci?

Posłowie zgodzili się na przedłużenie stanu wyjątkowego na polsko-białoruskiej granicy o kolejne 60 dni. Wniosek skierował do Sejmu prezydent Andrzej Duda. Stan wyjątkowy obowiązuje od 2 września.
Zobacz wideo

Głosowanie odbyło się po godzinie 23.30. 

Burzliwa debata

Szef BBN Paweł Soloch uzasadniając wniosek wyraził w imieniu prezydenta "najwyższe uznanie dla wszystkich funkcjonariuszy oraz żołnierzy pełniących służbę na terenie obowiązującego stanu wyjątkowego". - Za absolutnie niedopuszczalne traktujemy wszelkie prowokacyjne i niebezpieczne działania białoruskich służb wobec polskich funkcjonariuszy i żołnierzy mające prowadzić do wywołania incydentów na granicy - oświadczył szef BBN.

- Prezydent z najwyższą powagą podchodzi również do prowadzonych przez polskie służby działań operacyjnych dotyczących analizy zagrożeń, w tym oceny profili migrantów i związanych z tym potencjalnych ryzyk dla bezpieczeństwa Polski, ale także pozostałych krajów Unii Europejskiej - mówił Soloch. - Wiele z tych informacji ma charakter szczególnie alarmujących - dodał.

Poparcie dla wniosku o przedłużenie o 60 dni stanu wyjątkowego obowiązującego w części województw podlaskiego i lubelskiego przy granicy z Białorusią, zapowiedział w czwartek w imieniu klubu PiS poseł Zdzisław Sipiera. Podkreślił, że szczególnie potrzebny jest czas i wyciszenie sporu politycznego.

Klub KO będzie przeciw przedłużeniu stanu wyjątkowego z trzech powodów: odpowiedzialności za państwo, kierując się względami bezpieczeństwa Polaków i ze względu na zwykłą ludzką przyzwoitość - oświadczył w czwartek w Sejmie poseł Bartłomiej Sienkiewicz.

Dotychczasowe działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, ale bezpieczeństwo obywateli jest najważniejsze, dlatego wstrzymamy się od głosu - mówiła posłanka Urszula Nowogórska (PSL-KP).

Pomimo 30 dni od wprowadzenia stanu wyjątkowego polska granica została zalana krwią uchodźców, i to krew, której ze swych rąk już nigdy nie zmażecie rządzący - wskazywał w czwartek w Sejmie Krzysztof Gawkowski (Lewica).

"Gdzie są dzieci?"

Głos zabrał też szef MSWiA. - Mamy do czynienia z masową, nielegalną migracją organizowaną przez państwo białoruskie. Dyktator z Mińska chce wziąć odwet za poparcie przez Polskę białoruskich ruchów demokratycznych - mówił Mariusz Kamiński.

W jednym z badanych telefonów znaleziono numer osoby, która wedle baz naszych sojuszników przygotowywała zamach terrorystyczny na terenie UE i jest bojownikiem Państwa Islamskiego - dodał Kamiński. 

- Granica polska jest twardą granica i będzie twardą granicą – oświadczył Kamiński. - Łukaszenka nie pozwoliłby sobie na tego typu międzynarodowe ruchy, gdyby nie miał akceptacji Rosji i Putina  – powiedział.

W czasie wystąpienia Kamińskiego posłowie opozycji skandowali "Gdzie są dzieci?".

Magdalena Filiks stanęła przy mównicy z fotografią dziewczynki z pluszową zabawką. - Przywołuję panią do porządku, uniemożliwia pani prowadzenie obrad" – zwrócił się do niej marszałek Ryszard Terlecki (PiS).

Gdy szef MSWiA zapowiadał zbudowanie bariery wzdłuż granicy, posłowie PiS bili mu brawo na stojąco.

"Trudna sytuacja na granicy"

Już we wtorek - po spotkaniu m.in. z szefem MON i minister spraw wewnętrznych - prezydent Andrzej Duda zapowiadał, że kiedy tylko wniosek rządu o przedłużenie w sprawie stanu wyjątkowego do niego trafi - zwróci się do Sejmu o to, by wyraził zgodę na jego przedłużenie o kolejne 60 dni.

O wniosku ws. przedłużenia stanu wyjątkowego na 60 dni Rada Ministrów poinformowała we wtorek, po posiedzeniu. - Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy jest nadal bardzo trudna. Od początku tej wojny hybrydowej, bo tak ją trzeba już nazywać, granicę polsko-białoruską próbowało przekroczyć ok. 10 tys. osób. Codziennie setki migrantów próbują nielegalnie przekroczyć polską granicę - argumentował rzecznik rządu Piotr Müller. I zapowiadał, że tego samego dnia wniosek trafi do prezydenta. 

Sam premier Morawiecki rozmawiał już zresztą z Andrzejem Dudą na temat przedłużenia stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym. Spotkanie, jak podawały rządowe służby, odbyło się we wtorek rano. Od razu zastrzeżono, że prezydent podejmie decyzję "do piątku".

Kontrowersyjna konferencja

Przedłużenie stanu wyjątkowego zapowiedział w poniedziałek Mariusz Kamiński. Nim szef MSWiA ogłosił, że chce przedłużenia stanu wyjątkowego, podczas wspólnej konferencji z ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem upubliczniono zdjęcia, które według jego słów - pochodzą z telefonów migrantów. Były na nich treści pedofilskie i zoofilskie, a także mające wskazywać na powiązania z terrorystami. 

Konferencja wywołała kontrowersje. - To wyglądało na rodzaj teatralnego spektaklu, którego głównym celem było zarządzanie emocjami społecznymi. Nie bez przyczyny takie mocne tezy i obrazy pojawiły się wtedy, kiedy władza chce przedłużyć stan wyjątkowy - mówił w TOK FM dr Paweł Cywiński  z Fundacji "Chlebem i solą".

We wtorek OKO.press podał, że "zdjęcie", które pokazali ministrowie Kamiński i Błaszczak na konferencji to w rzeczywistości screen ze starego nagrania dostępnego w internecie.

Stan wyjątkowy na pograniczu z Białorusią

Stan wyjątkowy w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego obowiązuje od 2 września. Objęte są nim 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim). Został wprowadzony początkowo na 30. W związku z ograniczeniami - dostęp do terenów przygraniczni stracili dziennikarze i aktywiści z organizacji niosących pomoc uchodźcom.

TOK FM PREMIUM