Bąkiewicz zagłuszający weteranki to "państwo PiS w pigułce". "Władze PRL tak walczyły z Radiem Wolna Europa"
Podczas niedzielnej manifestacji na placu Zamkowym w Warszawie głos zabrały Wanda Traczyk-Stawska i Anna Przedpełska-Trzeciakowska. Uczestniczki Powstania Warszawskiego jednoznacznie opowiedziały się za pozostaniem Polski w Unii Europejskiej. Ich przemówienia były szeroko komentowane, ale też zagłuszane. Przez Roberta Bąkiewicza i jego sympatyków, którzy zorganizowali kontrmanifestację tuż przy Placu Zamkowym. Traczyk-Stawska ostro odpowiedziała szefowi narodowców. - Milcz głupi chłopie! - krzyknęła.
Zdaniem dr. Roberta Sobiecha z Collegium Civitas akcja zagłuszania demonstracji zorganizowanej przez opozycję pokazuje, jak w soczewce, czym jest państwo PiS. – Przecież te głośniki, które miał pan Bąkiewicz, sfinansowano z Funduszu Patriotycznego ministra Piotra Glińskiego. Tak wygląda państwo PiS: dajemy swoim (pieniądze), żeby realizowali naszą wersję patriotyzmu. Nieważne kto, co mówi, zawsze weźmiemy nasze głośniki i ich zagłuszmy – opisywał socjolog w Poranku Radia TOK FM.
Nie słuchasz podcastów? To dobry czas, by zacząć. Dostęp Premium za 1 zł!
– Przypomniało mi to zagłuszanie Radia Wolna Europa przez PRL. Jedyną reakcję ówczesnych władz było właśnie stawianie stacji zagłuszających. To był powrót do PRL w małej pigułce – tak dr Sobiech podsumował niedzielne wydarzenia.
Inną ocenę przedstawił drugi z komentatorów Poranka Radia TOK FM. - Trudno tego nieszczęsnego Bąkiewicza podpisać pod państwem PiS. To taki polski Jobbik (węgierska nacjonalistyczna partia - red.). On i jego ruch w gruncie rzeczy bardziej zagrażają PiS niż Campus Polska Rafała Trzaskowskiego. Bo to potencjalnie walka o ten sam elektorat – wskazywał Zbigniew Parafianowicz z "Dziennika Gazety Prawnej". Dziennikarz podkreślił, że stanowczo potępia zagłuszanie wystąpienia weteranek Powstania Warszawskiego.
Parafianowicz uważa, że opozycja nie może pozwolić na to, żeby dyskusje o Robercie Bąkiewiczu były jedynym wspomnieniem niedzielnych wydarzeń. – Mam wrażenie, że granie na kwestiach eksploatowania pojęcia polexitu nie może zostać przykryte przez te wydarzenia. Niezależnie od memów. Ten kierunek to jedyne skuteczne narzędzie, które Donald Tusk może wykorzystać do walki z PiS – podsumował publicysta "DGP".
-
Radlin jak śląskie Pompeje? Mieszkańcy żądają wyjaśnień. "Nie wiemy, co na nas spadło"
-
PiS boi się "Zielonej granicy"? "To nie Holland zrobiła z polskich funkcjonariuszy bandytów"
-
Generał Skrzypczak poruszony doniesieniami o inwigilacji. "Nie wiem, czym sobie zasłużyłem"
-
Co Błaszczak ujawnił w spocie, a co przemilczał? Ekspert odsłania kulisy manipulacji PiS
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
- Kinga Gajewska po zatrzymaniu dostała wsparcie od policjantów. "Było im strasznie przykro za to co się stało"
- Ukraina i Słowacja dogadały się w sprawie zboża. Kijów cofa skargę do WTO
- "Nie umią w te klocki". Sienkiewicz o błędach PiS w relacjach z Ukrainą
- MSWiA robi konkurencję Holland? Przed "Zieloną granicą" pojawi się rządowy spot
- Rząd opozycji zgrilluje PiS? "Wyborcy mają obiecane igrzyska i je dostaną" [podcast DZIEŃ PO WYBORACH]