"Marszałek Witek zaprasza opozycję na rozmowy o pandemii. To znaczy, że władza zaczyna walczyć o wizerunek. Ale czy powstrzyma spadki w sondażach?" - pyta "Rz", prezentując badanie IBRiS-u.
Redakcja poprosiła prof. Jarosława Flisa, socjologa z UJ, o przygotowanie symulacji podziału uzyskanego w sondażu poparcia na mandaty. - Przy założeniu, że głosy 16 proc. niezdecydowanych przypadłyby proporcjonalnie startującym partiom, należy liczyć do puli także PSL – tłumaczy Flis.
W Sejmie, gdyby wybory odbyły się w zeszłą niedzielę, nie powstałaby prawicowa większość, nawet gdyby PiS doprosiło Konfederację. PiS uzyskałoby bowiem 189 mandatów, KO – 127, Polska 2050 – 71, Lewica – 38, Konfederacja – 22, PSL – 11, a jeden – Mniejszość Niemiecka.
Sytuacja PiS pogarsza się
Spadek sympatii dla PiS widać też w innych opublikowanych sondażach. W poniedziałek poznaliśmy wyniki aż trzech badań.
Według sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski gdyby wybory do Sejmu odbywały się w najbliższą niedzielę, to PiS uzyskałoby 30,6 proc. głosów, KO 21,7 proc., Polska 2050 13,3 proc., Lewica 7,7 proc., Konfederacja 5,8 proc., a PSL 5,1 proc. Porównując - miesiąc do miesiąca - poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości spadło o 2 pkt. procentowe.
Podobny spadek pokazał sondaż przeprowadzony przez Kantar dla "Gazety Wyborczej". Poparcie dla PiS zadeklarowało 30 proc. badanych. "To o dwa punkty procentowe mniej niż przed miesiącem i o 6 punktów mniej niż przed rokiem" - przypomniała "GW".
Z drugiego sondażu przygotowanego przez Kantar wynika, że na Zjednoczoną Prawicę zagłosowałoby 29 proc. badanych, na Koalicję Obywatelską - 24 proc., na Polskę 2050 - 10 proc., na Lewicę - 7 proc., na Konfederację - 5 proc. W porównaniu z październikiem poparcie dla PiS (z Solidarną Polską i Republikanami) spadło o 3 punkty procentowe, dla KO o 1 punkt proc. dla Konfederacji - o 1 punkt proc.
