Donald Tusk o swoim drogowym wyczynie: To nie miało prawa się zdarzyć. Jest mi przykro z tego powodu
Na środowej konferencji - zwołanej w sprawie epidemii - szef PO Donald Tusk odniósł się też do wydarzeń z soboty, kiedy zatrzymano mu prawo jazdy. Pytany przez dziennikarzy, czym teraz podróżuje - powiedział: "Z Sopotu do Warszawy w poniedziałek przyjechałem pociągiem. Miałem czas, by przemyśleć, co się stało".
- Ja nie będę szukał żadnego usprawiedliwienia. To, co mi się zdarzyło, nie miało prawa się zdarzyć. Jest mi przykro z tego powodu. Tak jak powiedziałem - spotkała mnie za to adekwatna kara. Przyjąłem ją bezdyskusyjnie, bo nie ma o czym dyskutować - powiedział lider PO w środę.
Przypomnijmy, w ostatnią sobotę przewodniczący PO został zatrzymany przez policję, niedaleko Mławy na Mazowszu. W terenie zabudowanych jechał z prędkością 107 km/h. Stracił prawo jazdy na trzy miesiące. W mediach społecznościowych Donald Tusk napisał krótko: "Jest przekroczenie przepisu drogowego, jest kara zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące plus 10 punktów i mandat. Adekwatna. Przyjąłem ją bez dyskusji".
Nie brakowało krytycznych komentarzy wobec tego, że przewodniczący PO nie przeprosił za swoje zachowanie. - Trzeba się kontrolować. W szczególności, jak się jest w sferze publicznej, to trzeba mieć pewność, że powstrzymuje się swoje emocje, dążenia, pokusy - ocenił w TOK FM kierownik Katedry Polityki Publicznej SGH prof. Andrzej Zybała.
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
"Aż mnie pani podkręciła". Prof. Kowal ostro o słowach Waszczykowskiego. "Dziecinne i infantylne"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Ksiądz, w którego mieszkaniu odbyła się orgia, zabrał głos. "To uderzenie w Kościół"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn
- Orlen dba o nastroje wyborców, prezes Glapiński melduje prezesowi wykonanie zadania. A po wyborach "choćby potop"
- Mniejsze parówki, cieńszy papier toaletowy. Trwa masowe mydlenie oczu konsumentom
- Samochód to tutaj zbędny luksus? "Nie wszyscy chcemy być Nowym Jorkiem". "Tu jest bajka"