Zabrakło jednego głosu. Opozycja mogła odrzucić projekt o instytucie rodziny. "Mistrzowie...."
W sprawie wniosku o odrzucenia projektu ustawy o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii w pierwszym czytaniu w czwartek w Sejmie głosowało 433 posłów. Za było – 204, przeciw – 205, a 24 wstrzymało się od głosu. Tym samym wniosek o odrzucenie projektu nie uzyskał większości i projekt skierowano do Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej.
Komentatorzy na Twitterze od razu zwrócili uwagę, że gdyby opozycja w komplecie zagłosowała, to mogłaby odrzucić projekt. - Nie głosowała m. in. pani Iwona Hartwich. Dziś w mediach społecznościowych krytykowała ten projekt. Pani poseł, o ile dobrze kojarzę, chora nie jest...- zauważył Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.
- Jednego głosu zabrakło, żeby zablokować szkodliwą ustawę o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii, czyli pieniądze na tradycjonalistyczną propagandę. Niestety stało się tak ze względu na absencję na opozycji. #SilniRazem może się zainteresujecie? - napisał poseł Lewicy Maciej Gdula.
- Mistrzowie.... PiS nie musi mieć większości...- ironizowała Agnieszka Burzyńska z "Faktu".
Po co PiS taki instytut?
We wtorek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii. Dotyczy on powołania nowej instytucji publicznej, która ma prowadzić badania nad ludnością, przeciwdziałać zapaści demograficznej i wypracować rozwiązania, dzięki którym w Polsce będzie rodziło się więcej dzieci.
Jednak zdaniem prof. Agnieszki Chłoń-Domińczak - członkini Komitetu Nauk Demograficznych PAN i byłej wiceminister w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej - "żadne badania ani analizy, które prowadzone są przez tego typu jednostki, same z siebie nie prowadzą do tego, że rodzi się więcej dzieci". - Do tego trzeba spójnej polityki, wspierania rodzin, a nie tworzenia nowych instytucji - tłumaczyła w TOK FM.
Przypomniała, że twórcy projektu ustawy o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii twierdzą, iż jest on potrzebny, bo w Polsce nie ma wiedzy o procesach ludnościowych. - To nieprawda, mamy szereg instytucji, które zajmują się badaniami demograficznymi. Mamy rządową Radę Ludnościową, która przygotowała już rekomendacje, ale one nigdy nie ujrzały światła dziennego. Mamy Główny Urząd Statystyczny i szereg zespołów badawczych w szkolnictwie wyższym. Więc trudno znaleźć w tym projekcie nowe rozwiązania - podkreśliła.
Posłuchaj podcastu!
DOSTĘP PREMIUM
- Kaczyński nic nie wie o aferze "willa plus"? "Jest jak Jan Paweł II. Nikt mu jeszcze nie wydrukował Internetu"
- Ukraina urządziła "pokazuchę" przed szczytem z UE, ale na nie wiele się to zda. "Będzie rozczarowanie"
- Putin skleja się ze Stalinem. "Nowa tradycja w rosyjskiej propagandzie"
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu KRRiT [aktualizacja]
- Ratownicy sprowadzili wyczerpanego narciarza. Akcja TOPR po zamknięciu Tatr
- Szewach Weiss nie żyje. Były ambasador Izraela w Polsce miał 87 lat
- Irański reżim boi się tańca. "Jest uważny przez fundamentalistów islamskich za grzeszną aktywność"
- Polki najczęściej chorują na raka piersi. A jedynie 30 proc. wykonuje mammografię
- Cały obszar Tatr zamknięty dla ruchu turystycznego
- Duży pożar w Rosji. Płonął magazyn ropy naftowej w pobliżu granicy z Ukrainą