Co zrobią Amerykanie ws. "lex TVN"? "To 'głębokie rozczarowanie' to bardzo poważna sprawa"
Dalsze losy ustawy "lex TVN" leżą w rękach Andrzeja Dudy. Jak mówiła w TOK FM Dominika Długosz z "Newsweeka", prezydent prawdopodobnie ustawę zawetuje albo odeśle do Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Takie działanie — według publicystki — byłoby dla prezydenta opłacalne politycznie. Dlaczego?
- Trzeba zwrócić uwagę, jak błyskawiczna i jak bardzo ostra była reakcja amerykańskiej ambasady w Warszawie. "Głębokie rozczarowanie", które zadeklarowała ambasada, to w języku dyplomacji bardzo poważna sprawa — powiedziała, nawiązując do komentarza Chargé d'Affaires ambasady USA. Bix Aliu pisał w mediach społecznościowych: "Stany Zjednoczone są skrajnie rozczarowane dzisiejszym przyjęciem ustawy medialnej przez Sejm RP. Oczekujemy, że Prezydent Duda będzie działać zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami".
- Trzeba pamiętać, że TVN to niejedyny biznes, jaki Amerykanie mają w Polsce. Poza tym Polacy mają też swoje biznesy w Stanach. Pomyślmy, co się wydarzy, jeśli Amerykanie postanowią zastosować zasadę wzajemności w tej sprawie — zastanawiała się Długosz.
Podkreślała, że wszyscy prywatni amerykańscy przedsiębiorcy, którzy prowadzą interesy w Polsce, usłyszeli dziś, że "ich biznesy nie są bezpieczne". Zdaniem dziennikarki, polski Sejm pokazał im, że w każdej chwili, zaledwie w ciągu godziny, może uchwalić prawo, które zmusi ich do odsprzedania części swoich biznesów. - Moim zdaniem spotka się to z bardzo zdecydowaną reakcją inwestorów, a nie tylko dyplomacji amerykańskiej i mam wrażenie, że PiS za chwilę zacznie brać to pod uwagę i podejmie decyzję, by jednak utopić tę ustawę — przewidywała rozmówczyni Wojciecha Muzala. I może to zrobić — jak dodała — właśnie rękami prezydenta.
Publicystka "Newsweeka" zwróciła też uwagę na to, jak złe są obecnie relacje Andrzeja Dudy z prezydentem USA Joe Bidenem. - W sytuacji prezydenckiego weta do tej ustawy Andrzej Duda mógłby liczyć na poprawę tych stosunków. Mógłby wyjść na obrońcę wolnych mediów i obrońcę demokracji w Polsce. Mógłby wreszcie zaistnieć jako samodzielny i niezależny podmiot polityczny — oceniała gościni TOK FM.
"Lex TVN". O co chodzi w tej ustawie?
W piątek Sejm niespodziewanie znów zajął się "lex TVN". Najpierw projekt trafił na sejmową komisję kultury, a potem już na salę plenarną. W głosowaniu posłowie odrzucili uchwałę Senatu i ostatecznie przyjęli nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji.
Przypomnijmy, nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji — zdaniem posłów PiS (autorów projektu) — ma na celu uszczelnienie i uściślenie obowiązujących od 2004 r. przepisów, które mówią o tym, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc. Jednak w ocenie wielu obserwatorów, dziennikarzy i opozycji nowela była od początku wymierzona w Grupę TVN, której udziałowcem jest amerykański koncern Discovery.
-
Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Dawid Kubacki przekazał informacje o stanie zdrowia żony, Marty. "Dla nas to pierwsze zwycięstwo"
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
Posłanka PiS nie wykluczyła sojuszu z Konfederacją. "Wcześniej takich deklaracji nie było"
- Przywódca zbrodniczego reżimu był "przydatny" Janowi Pawłowi II. W tle "sponsoring" Kościoła
- Watykan aktualizuje ważne procedury. Chodzi o pedofilię w Kościele katolickim
- Zmiana czasu na letni. To już tej nocy. Ważne ostrzeżenie
- Klimatyczna bomba tyka i "może nas wessać". "Robimy sobie ten kryzys za własne pieniądze"
- Skazany za napaść na Polaków w Rimini domaga się ponownego procesu