Adam Bodnar o decyzji KE. "Tego typu kroki mają potężne wsparcie i sympatię w Polsce"

Komisja Europejska nie odpuszcza Polsce, a dokładnie rządowi Prawa i Sprawiedliwości. Tym razem wszczęła postępowanie przeciwnaruszeniowe ws. Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej i jego rozstrzygnięć o prymacie polskiego prawa nad unijnym. - KE domaga się swego. Kompromisów tutaj nie będzie, sygnał od początku był jasny - ocenił w TOK FM prof. Adam Bodnar, były RPO.
Zobacz wideo

Komisja Europejska wszczęła postępowanie w sprawie Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej i jego rozstrzygnięć o prymacie polskiego prawa nad unijnym. Dostrzega także, że podporządkowany PiS Trybunał nie spełnia już wymogów sądu, choćby ze względu na obecność tak zwanych sędziów dublerów. - To kolejny sygnał, że Bruksela nie zamierza ugiąć się przed polskim rządem, przed pokazywaniem jakichś obrazków zburzonej Warszawy, czy pohukiwaniem ministra sprawiedliwości — mówił w Poranku Radia TOK FM prof. Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich.

Jak wyjaśniał, Komisja Europejska po prostu "domaga się swego". – Czyli respektowania pierwszeństwa prawa unijnego. Kompromisów tutaj nie będzie – wskazał Bodnar.

Dominika Wielowieyska, prowadząca Poranek Radia TOK FM, przypomniała wypowiedź Zbigniewa Ziobry na temat decyzji KE. - Nie spodobał się urzędasom w Brukseli wyrok polskiego niezależnego TK – wskazał minister sprawiedliwości. Bodnar odparł, że Ziobro "znów stara się prowokować". – Absolutnie nie lubię takiego słownictwa. Do tego, sygnał z Brukseli był jasny od początku. Już wtedy, kiedy TK wydawał orzeczenia. Była jasna i klarowna krytyka tych kroków – tłumaczył Adam Bodnar.

Według byłego RPO warto zwrócić w tym kontekście uwagę jeszcze na dwie kwestie. – Większość środowiska prawniczego, zdecydowana część opozycji, mówi tym samym głosem, co Komisja Europejska. Tego typu kroki mają zatem potężne wsparcie i sympatię w Polsce. Ważne są tutaj też słowa prezesa TSUE, że współpraca krajów z jego instytucją powinna opierać się na byciu sojusznikami, a nie przeciwnikami. Tutaj wydaje się być główny problem – podkreślił gość TOK FM.

Polski rząd — na ustosunkowanie się do zarzutów Komisji Europejskiej — ma teraz dwa miesiące. Premier Mateusz Morawiecki już powiedział , że Komisja źle rozumie zasadę kompetencji przyznanych i powinna sobie zdawać sprawę, że w kwestii organizacji systemu sądownictwa państwa członkowskie mają wolną rękę.

TOK FM PREMIUM