Brejza o "neoesbeckich" metodach służb. "Wybory w 2019 roku zostały sfałszowane"
Senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza jest kolejną osobą - po prokurator Ewie Wrzosek i adwokacie Romanie Giertychu - która miała być inwigilowana przez polskie służby za pomocą Pegasusa. Tak twierdzą eksperci z kanadyjskiego Citizen Lab, którzy zbadali telefony wymienionej trójki pod kątem hakowania ich przy użyciu tego izraelskiego systemu. Brejza miał być podsłuchiwany w 2019 roku. Informacje mówią o 33 włamaniach na telefon ówczesnego szefa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.
Jak mówił w TOK FM Brejza, miał już wcześniej podejrzenia, że ktoś mógł włamać się na jego telefon. – Trzeba przeżyć kilkutygodniową nagonkę i szczucie w internecie, publikację przez rządową telewizję sfałszowanych SMS-ów. Wtedy dochodzi do człowieka, że jakoś musieli zdobyć te materiały. Dlatego, gdy pojawiła się możliwość sprawdzenia telefonu, to z niej skorzystałem – opowiadał Brejza w Poranku Radia TOK FM.
Senator przyznał, że przypomina mu to czasy PRL. - To są metody neoesbeckie, wschodnie. Stosowane przez reżimy autorytarne. W latach 80. służby wpadały do mieszkania mojego taty, żeby robić rewizje. Teraz dzieje się to samo, ale w sposób zdalny. To jest wojna 2.0, cyberbroń – podkreślał polityk opozycji.
Brejza mówił, że jego rodzina i on sam zostali zaatakowani w specyficznym momencie, w czasie kampanii wyborczej. – Ważne jest, żeby wszyscy Polacy zdawali sobie sprawę z powagi sytuacji. Od włamania na telefon szefa sztabu do sfałszowania wyborów jest pół kroku - ocenił senator KO.
Tomasz Wołek, komentator Poranka Radia TOK FM, dopytywał, czy zatem wybory z 2019 roku, w których wygrał PiS, można uznać za sfałszowane. - Te wybory sfałszowano. Wpływ tej akcji na wynik elekcji był oczywisty. Zbierano informacje o planach, strategii partii, a potem przypuszczono atak na mnie osobiście. Ekwiwalent nagonki na mnie wynosił 13 mln złotych, czyli tyle środków musiałbym zaangażować w reklamę, żeby odkręcić ten mechanizm szczucia. To szkalowanie miało wpływ na wynik wyborów – podkreślił Krzysztof Brejza.
Żaryn: Fałszywe sugestie
- Wszystkie tezy mówiące, że służby wykorzystują tego typu metody w pracy operacyjnej do gry politycznej są fałszywe - podkreślił w rozmowie z PAP rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Rzecznik mówił, że służby "nie informują, czy wobec konkretnych osób były stosowane metody pracy operacyjnej". - W Polsce kontrola operacyjna może być prowadzona po uzyskaniu zgody Prokuratura Generalnego i po wydaniu stosownego postanowienia przez sąd - stwierdził Żaryn. Dodał, że "te procedury są dochowywane i polskie służby działają zgodnie z prawem".
-
"Chiny najbardziej boją się jednego". Prof. Góralczyk zdradza, jak działa Pekin. "Przemalować, przechytrzyć"
-
"Wyrzucono nas jak stare buty". Rolnicy nie odpuszczą min. Kowalczykowi. Będzie dymisja?
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
Siedem osób rannych podczas egzekucji komorniczej w Brzegu. Doszło do wybuchu
- Kierowcy ciężarówek protestują. Na S8 są poważne utrudnienia. Zator ma 10 km
- Kiedy wypada Wielkanoc 2023?
- Rosyjska rakieta uderzyła w blok w Zaporożu. Zełenski: Rosja ze zwierzęcą brutalnością ostrzeliwuje miasto
- Prowadził auto po kokainie, metamfetaminie i opiatach. Miał zakaz wsiadania za kółko
- Skróty państw na tablicach rejestracyjnych. Jak rozszyfrować, skąd pochodzi samochód?