Prace nad "lex Kaczyński" przesunięte. Wszystko przez brak przedstawicieli resortu zdrowia
Najpierw posiedzenie, na które zaplanowano I czytanie projektu grupy posłów PiS, przesunięto o godzinie. Potem szybko je zamknięto. Wniosek o zamknięcie posiedzenia Komisji Zdrowia złożył poseł Rajmund Miller (KO). Głosowało 39 posłów, za było 20, przeciw - 19.
Komisja ma zająć się projektem we wtorek o 15.
Pod ustawą o szczególnych rozwiązaniach dotyczących ochrony życia i zdrowia obywateli w okresie epidemii COVID-19 podpisała się grupa posłów PiS. Jest wśród nich sam Jarosław Kaczyński, stąd projekt szybko nazwano "lex Kaczyński".
Będzie szybkie odrzucenie kontrowersyjnego projektu?
Katarzyna Lubnauer opublikowała w swoim poście wniosek KO do przewodniczącego sejmowej Komisji Zdrowia Tomasza Latosa (PiS) o odrzucenie w pierwszym czytaniu poselskiego projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach dotyczących ochrony życia i zdrowia obywateli w epidemii COVID-19.
- Ustawa zakłada, że będzie możliwe masowe testowanie, natomiast jeżeli nie ma ministerstwa (zdrowia - PAP), które jest w stanie potwierdzić możliwość działania tej ustawy, to ta komisja nie ma najmniejszego sensu. Stąd postawiliśmy warunek, że można rozmawiać na temat tego bubla w sytuacji, w której jest na sali ministerstwo - mówiła w Sejmie dziennikarzom Lubnauer.
- Jakakolwiek rozmowa wymaga pytania ministerstwa" - podkreśliła, choć - jak dodała - ma "dziwne wrażenie, że ta ustawa jest już sierotą".
Zamiast "ustawy Hoca" mamy "lex Kaczyński"
Ustawa pojawiła się po tym, jak jej poprzedniczka firmowana przez posła PiS Czesława Hoca nie mogła przebić się przez sejmową komisję. Krytykowali ją także członkowie klubu PiS.
Projekt zakłada wprowadzenie rozwiązań umożliwiających pracownikom nieodpłatne testowanie w kierunku SARS-CoV-2, a także żądanie przez pracodawców informacji o negatywnym wyniku takiego testu. W projekcie nie przewidziano odmiennych regulacji dla osób, które chorowały na COVID-19, które poddały się szczepieniom ochronnym przeciwko COVID-19 i osób niezaszczepionych.
Nieodpłatny test pracownik będzie mógł wykonać zasadniczo raz w tygodniu. Testy będą finansowane z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
Zgodnie z projektem pracownik, który nie poddał się testowi diagnostycznemu, nadal będzie świadczył u pracodawcy pracę na dotychczasowych zasadach. Nie będzie z tego względu delegowany do wykonywania pracy poza stałe miejsce pracy bądź wykonywania pracy innego rodzaju, jednak w przewidzianych w projekcie sytuacjach będzie mógł zostać zobowiązany do zapłaty świadczenia odszkodowawczego z tytułu zakażenia kogoś koronawirusem SARS-CoV-2.
DOSTĘP PREMIUM
- "Katolicyzm powinien być traktowany jak najsilniejsze narkotyki. Trzeba przed nim bronić dzieci" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- "Mieli dość awantur". Czesi wybrali "porządek i spokój". Nie będzie drugiego Orbana w Europie
- Pokrzywdzony czy zabójca? "Obrona konieczna w Polsce to loteria"
- Polaków walczących w Ukrainie czeka więzienie? "Wypada zapytać PiS, po której stronie naprawdę są"
- "Lex Kaczyński". PiS zmienia prawo, żeby prezes nie musiał płacić Sikorskiemu? "Sekwencja zdarzeń nieprzypadkowa"
- Dostęp do legalnej aborcji w Polsce to fikcja. "Są takie województwa, w których nie ma lekarza gotowego do przerwania ciąży"
- Zabójstwo na Nowym Świecie. Jeden z podejrzanych zatrzymany. "Pozostali nie mogą spać spokojnie"
- Banaś idzie do prokuratury ws. kontroli NIK w Orlenie. "Podejrzenie popełnienia przestępstwa"
- "Interwencja" dostała list pożegnalny ofiar wybuchu w Katowicach? Prokuratura zabrała głos: Podjęliśmy działania
- Politico: W UE brakuje leków. "Zwłaszcza antybiotyków i środków przeciwbólowych dla dzieci"