Kaczyński żądał winnych, więc Kościński odchodzi. "Większość Polaków i tak nie ma pojęcia, że był ministrem"
W poniedziałek przez około cztery godziny obradowało kierownictwo PiS. Po jego zakończeniu rzeczniczka ugrupowania, Anita Czerwińska, poinformowała, że "ścisłe kierownictwo PiS zaakceptowało decyzję ministra Tadeusza Kościńskiego o rezygnacji". Dodała, że do czasu wyłonienia nowego szefa MF funkcję tę będzie pełnił premier Morawiecki. - Jest to oczywiście podyktowane tym, że minister przyjmuje na siebie odpowiedzialność polityczną za niedociągnięcia, jakie miały miejsce przy wdrażaniu nowych zasad podatkowych - oświadczyła.
Senator Michał Kamiński wyraził w TOK FM swoje zdziwienie tym, w jaki sposób została podjęta decyzja o dymisji ministra finansów. Zwrócił uwagę, że Kościński podał się do dymisji nie do premiera, tylko do komitetu politycznego PiS. - Minister finansów nie uznaje premiera za swojego szefa, tylko składa dymisję na rzecz partii politycznej. To pokazuje, że mamy do czynienia z chorą sytuacją - ocenił.
Zdaniem Kamińskiego sama zmiana ministra finansów jest zaś mało istotna.- Jestem przekonany, że większość Polaków, dotkniętych nieudolnym Polskim Ładem, nie ma pojęcia, że jakiś pan Kościński był ministrem finansów. To nie jest ani postać politycznie, ani medialnie szerzej znana. W związku z tym dzisiaj nikt nie uwierzy, że to on ponosi winę za coś, co politycy PiS sami nazywają porażką - wskazał Kamiński.
Gość "Wywiadu Politycznego" uważa, że zmiana ta ma przede wszystkim cel PR-owy.- Jednym odbiorcą tego przekazu, ale najważniejszym, jest prezes Jarosław Kaczyński. Ta PR-owska decyzja ucięcia głowy panu Kościńskiemu jest tego przejawem, bo Kaczyński żąda jakichś winnych - wyjaśnił.
Senator tłumaczył, że wobec tego premier Morawiecki jako odpowiedzialnego wskazał Kościńskiego - Minister finansów jest tylko trybikiem w tej zepsutej maszynie - podkreślił Kamiński. Drugim adresatem, do którego ma być skierowana ta decyzja, jest według Kamińskiego opinia publiczna. Jednak, jego zdaniem, nie przyniesie to oczekiwanych rezultatów. - Dla każdego w Polsce jest jasne, że za Polski Ład, jak i za wszystko, co się w naszym kraju dzieje ponosi odpowiedzialność: najpierw Jarosław Kaczyński a potem wykonawca jego pomysłów Mateusz Morawiecki. Cała reszta to są w tym układzie tylko jakieś nazwiska, które mogą się zmieniać, ale te zmiany niczego nie przynoszą - ocenił.
Jego zdaniem prawdziwą zmianę przyniosłaby więc dymisja premiera Morawieckiego albo wycofanie się z polityki Jarosława Kaczyńskiego. - To byłaby istotna zmiana, a nie dymisje nieznanych postaci - podsumował gość Karoliny Lewickiej.
DOSTĘP PREMIUM
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- Co dalej w sprawie tortur w więzieniu w Barczewie? Ekspert: Obawiam się najgorszego scenariusza
- Ksiądz skazany za antysemickie kazanie. Pierwszy taki wyrok w sprawie katolickiego duchownego
- Jest decyzja sądu ws. aresztu dla Rafała Baniaka
- Alert RCB. "Jeśli możesz, zostań w domu!". Służby ostrzegają
- Doświadczona, młoda, buntownicza. Platforma Obywatelska [596. Lista Przebojów TOK FM]
- Miasto niczym Koszalin na północnej Lubelszczyźnie
- Kowal tłumaczy, po co Zełenskiemu pociski dalekiego zasięgu. "To bardzo prosta rzecz"
- Śnieżyce przechodzą nad Polską. Bardzo trudne warunki na drogach