Donald Tusk ruszył w Polskę. "Kwestie mieszkań dla polskich rodzin stają się wyjątkowo istotne"

Zaczynam kolejną turę rozmów z Polakami, bardzo ważne jest byśmy pamiętali o sobie nawzajem, bardzo ważne są kwestie mieszkań dla polskich rodzin oraz wsparcie dla Polaków i samorządów pomagających Ukraińcom - powiedział we wtorek w Zduńskiej Woli lider PO Donald Tusk.
Zobacz wideo

Donald Tusk zapowiedział na briefingu prasowym w Zduńskiej Woli, że zaczyna kolejną turę rozmów z Polakami, aby rozmawiać o "polskich sprawach".

- Dla mnie jest rzeczą bardzo ważną, żeby wszyscy pamiętali o sobie nawzajem i niezależnie od tego jak dramatyczne rzeczy dzieją się przy naszej granicy, niezależnie od tego, że wszyscy myślimy o tej okrutnej wojnie, o tragicznym losie ukraińskich rodzin, żebyśmy potrafili także w tym samym czasie skupić się na problemach jakie i wojna, i wcześniejsze zjawiska - pandemia, drożyzna, koszty kredytów, (...) żeby to nam nie uciekło z pola widzenia - powiedział Tusk.

Tusk podkreślił, że jednym z tematów jego rozmów będą koszty kredytów mieszkaniowych rosnących ze względu na inflację. - Kwestie mieszkań dla polskich rodzin stają się wyjątkowo istotne, też w kontekście setek tysięcy ukraińskich rodzin, które w Polsce zostaną na dłuższy czas - powiedział były premier.

- Trzeba zrobić wszystko, żeby uratować jedność i solidarność Polaków z Ukrainą i Ukraińcami, naszą gościnność. Ale to jest możliwe, kiedy ci, którzy ponoszą te ciężary - to są przede wszystkim polskie rodziny, samorządy, żeby czuły, że nie są same z tym wszystkim - podkreślił lider PO.

Kampania wyborcza? Tusk zaprzecza

Były premier podkreślił, że cykl jego spotkań w całej Polsce nie jest elementem jakiejkolwiek kampanii wyborczej. - Nic nie wskazuje na to, aby ktokolwiek rozsądny chciał rozpisywać wcześniejsze wybory w sytuacji, kiedy jest wojna - podkreślił Tusk. - Nie sądzę, aby ten problem się teraz pojawił, aby teraz Polacy musieli myśleć o kampanii wyborczej - zaznaczył.

Po konferencji prasowej na zduńskowolskim osiedlu szef Platformy Obywatelskiej spotkał się z małżeństwem mieszkającym w jednym z bloków.

Tusk: Odrzucam słowa Kaczyńskiego 

Podczas konferencji lider PO został zapytany, czy Polska powinna głośno i wyraźnie poprosić społeczność międzynarodową o pomoc w kryzysie uchodźczym wywołanym inwazją Rosji na Ukrainę. Tusk zwrócił uwagę, że w najbliższych dniach znajdzie się w naszym kraju ok 2,5 mln uchodźców. - Nie będziemy w stanie tego unieść na własnych barkach - ocenił, wskazując na szacunki, wedle których Polska jest w stanie "trwale ugościć" między 600 a 800 tys. uchodźców.

- Kategorycznie odrzucam słowa Jarosława Kaczyńskiego, że nikogo nie będziemy prosić o pomoc. To żaden wstyd - ludzie i państwa sobie pomagają, trzeba umieć nazwać potrzeby - w tym nie ma nic upokarzającego - powiedział Tusk. Podkreślił, że należy rozpocząć na forum europejskim dyskusję o wprowadzeniu dobrowolnej relokacji uchodźców, zgodnie z możliwościami państw przyjmujących.

Prezes PiS stwierdził w zeszłym tygodniu, że Polska jest państwem w dobrej kondycji i choć należy jej się pomoc w sprawie uchodźców, nie będziemy "chodzić po prośbie". 

Lider PO pytany był także o wypowiedź prezesa PiS, który stwierdził w piątek, że ma "wyjaśnienie całości" w kwestii katastrofy smoleńskiej. - Jeśli ktoś ma pomysł, żeby ze Smoleńska znowu robić politykę, która niszczyła by ten nastrój narodowej solidarności i jedności, to najlepszy prezent dla Putina, jaki można sobie wyobrazić - zaznaczył. Przestrzegł również Kaczyńskiego przed "wykorzystywaniem rocznic do destabilizowania sytuacji". - To gra pod te nuty, które pisze Moskwa od wielu lat - dzielenie zachodnich społeczeństw i narodów europejskich - stwierdził.

Lider Platformy we wtorek ma także odwiedzić m.in. punkt pomocy uchodźcom w Zduńskiej Woli, a w Sieradzu spotkać się z uciekinierami z ogarniętej wojną Ukrainy oraz samorządowcami i przedsiębiorcami z branży budowlanej. Tusk będzie też rozmawiać w miejscowości Rzechta o problemach związanych z budową domów. 

TOK FM PREMIUM