Kaczyńskiego nie stać na przepraszanie Brejzy? "Są tygodniki, które dadzą mu rabat"
Pełnomocnik prezesa Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że jego klient może być zmuszony sprzedać dom, jeśli miałby spełnić żądania Krzysztofa Brejzy – ustalił niedawno Onet. Senator KO chce przeprosin od Kaczyńskiego za sugestię, iż jest zamieszany w kryminalną aferę. Chodzi o wypowiedź wicepremiera w tygodniku "Sieci" po ujawnieniu inwigilacji Brejzy systemem Pegasus. Kaczyński zaprzeczył w nim, by chodziło o walkę polityczną. I dodał: "Przypominam, że on sam pojawia się w sprawie inowrocławskiej w poważnym kontekście, jest tam podejrzenie poważnych przestępstw. Z wyborami nie miało to nic wspólnego".
- To jest insynuacja na bardzo wysokim poziomie. Przypomnę, że nie toczyło się żadne postępowanie przeciwko mnie, nie mam postawionych żadnych zarzutów. Prezes dopuścił się pomówienia i oczekuję przeprosin - powiedział Brejza. Dodał, że "prezes ma problemy z przepraszaniem i z przyznawaniem się do insynuacji".
- Ja nie żądam ani złotówki zadośćuczynienia - podkreślił Brejza. I dodał, że publikacja przeprosin w gazecie nie kosztuje fortuny. - To nieprawda, że takie oświadczenie kosztowałoby milion czy dwa miliony złotych. Nieprawdą jest też, że prezes jest osobą mało majętną, bo taką odpowiedź dostaliśmy od pełnomocnika prezesa. Jeżeli zarabia się 20 czy 25 tys. złotych, bo Kaczyński pobiera nie tylko uposażenie, ale też emeryturę, to jak można siebie nazywać osobą mało majętną. To jest jakaś abberacja - wskazał. Podpowiedział także, że "funkcjonują tygodniki bardzo mocno sympatyzujące z PiS", które potrafią zastosować dla prezesa rabat.
"Widzimy, jak pan Morawiecki potrafi tylko szarżować słowami"
Brejza odniósł się także do środowego głosowania w Sejmie w sprawie tzw. ustawy sankcyjnej. Przypomnijmy, że premier i rząd powtarzają, że Polska chce zrezygnować z rosyjskich surowców energetycznych. Równocześnie Sejm odrzucił poprawkę przewidującą zakaz importu gazu LPG z Rosji, którą wniósł Senat.
- Ze zdumieniem obserwujemy głosowania Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego czy też innych posłów. To głosowanie było taką weryfikacją zapowiedzi. Widzimy, jak pan Morawiecki potrafi szarżować słowami, atakować naszych sojuszników - prezydenta Francji czy też Niemców. A gdy przychodzi co do czego, gdy trzeba podejmować twarde decyzje i zadeklarować się w głosowaniu, to okazuje się, że tej odwagi nie ma - komentował w TOK FM Brejza.
Gość Dominiki Wielowieyskiej dodał, że rozdźwięk pomiędzy deklaracjami wsparcia dla Ukrainy, a realnymi działaniami rządu dotyczy też innych kwestii. - Cały czas jadą tiry na rosyjskich i białoruskich rejestracjach - wskazał. Senator podkreślił także, że od agresji Rosji w Ukrainie tylko trzem obywatelom Federacji Rosyjskiej Administracja Skarbowa zamroziła majątki.
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Marsz Miliona Serc osłabi Trzecią Drogę? "Największe zagrożenie dla obecnej opozycji"
-
Wyborcy Trzeciej Drogi popierają decyzję liderów o braku udziału w Marszu Miliona Serc. "To mnie przekonało"
-
Marsz Miliona Serc mają zobaczyć dwie grupy wyborców. "Komunikaty są precyzyjnie adresowane"
- Marsz Miliona Serc bez liderów Trzeciej Drogi. "To nie musi być błąd"
- "Bezpardonowy roast Tuska". Konwencja PiS i spot z wulgaryzmami, czyli jak wzbudzić "wstręt, odrazę wobec opozycji"
- Donald Tusk na finał Marszu Miliona Serc z obietnicą i mocnym apelem. "Proszę was na wszystkie świętości"
- "Nie powiem, o co walczymy, tylko o co chodzi". Konwencja PiS bez obietnic i zaskoczeń
- Terlecki z pogardą o Marszu Miliona Serc. "To zabolało" - usłyszał reporter TOK FM od uczestników