Ginekolog o "rejestrze ciąż" i strachu pacjentek. "Za chwilę będą się tłumaczyć jak w Salwadorze"
Minister Zdrowia podpisał rozporządzenie, które od 1 października wprowadza obowiązek przekazywania informacji o ciążach, do Systemu Informacji Medycznej. Rzecznik resortu zdrowia powtarza, że to jedynie "poszerzenie systemu raportowania".
Jak mówił w Pierwszym Śniadaniu w TOK-u dr n. med. Maciej Socha, lekarzom wprowadzona zmiana jest zupełnie niepotrzebna. - Boję się polityki i boję się tych polityków, którzy kłamią - podkreślił ordynator Oddziału Położniczo-Ginekologicznego Szpitala Św. Wojciecha w Gdańsku i kierownik Katedry Perinatologii, Ginekologii i Ginekologii Onkologicznej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Lekarz dodał, że już od jakiegoś czasu obserwuje, że coraz więcej pacjentek się boi. Ich strach - jak wyjaśnił - "wynika wprost z tego, że pacjentki nie wiedzą, co zostanie zrobione z informacją", że są w ciąży. Zdaniem dr Sochy "rejestr ciąż" ma być też "swoistym straszakiem". - Kobiety nie do końca muszą wiedzieć, jak będzie funkcjonował SIM. Natomiast w momencie, kiedy się dowiadują, że ktoś - a w tym wypadku państwo, politycy chcą wiedzieć, czy są w ciąży - to obawiają się, że ta informacja zostanie wykorzystana - tłumaczył.
Rozmówca Piotra Maślaka przyznał, że nie przekonują go zapewnienia, iż zbierane przez resort zdrowia dane będą odpowiednio zabezpieczone. - Bo już tyle słyszeliśmy obietnic lub informacji, co się zdarzy lub nie zdarzy, a potem dokładnie odwrotnie się działo. Ja się tego boję - stwierdził.
Przedstawiciele resortu zdrowia nie wykluczyli jednoznacznie, że dostęp do danych będzie miała także prokuratura. Tego obawia się także gość TOK FM. - Bo za chwilę, tak jak w Salwadorze kobiety będą musiały tłumaczyć się, co też stało się, że nagle z systemu zniknęła informacja o tym, że kobieta jest w ciąży, co się stało, że już nagle nie jest.
Salwador - przypomnijmy - ma jeden z najbardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących aborcji. Prawo nie dopuszcza żadnej możliwości, by przerwać ciążę, także w przypadku zagrożenia życia kobiety, gwałtu, kazirodztwa.
Jak nowe rozporządzenie wpłynie na świadome rodzicielstwo w Polsce?
Zdaniem eksperta aktualna sytuacja kompletnie nie zachęca do posiadania dzieci, do zachodzenia w ciążę.
- W momencie, kiedy siedzi przede mną młoda para, to słyszę: "Nie panie doktorze, nie ma mowy. Co my mamy zrobić, jeśli naszą decyzją jest to, że nie chcielibyśmy sprowadzać na świat dziecka z ciężkimi, nieodwracalnymi, śmiertelnymi wadami i chcielibyśmy taką ciążę zakończyć" - cytował. Dr Socha dodał, że takie pary nie chcą żyć w opresyjnym państwie, w którym okazuje się, "że w 7-8 tygodniu ciąży, kiedy jeszcze płód nie ma żadnej świadomości", kobieta nie może dokonać aborcji. Bo boi się - jak podkreślił rozmówca Piotra Maślaka - że państwo będzie ją ścigało.
-
"Wara od mojej ręki i portfela". Dlaczego 36 proc. młodych mężczyzn ruszyło za Konfederacją?
-
Przywódca zbrodniczego reżimu był "przydatny" Janowi Pawłowi II. W tle "sponsoring" Kościoła
-
Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
- Nowy tydzień przyniesie zdecydowaną zmianę pogody. "Będziemy musieli pogodzić się z powrotem zimy"
- Putin znów grozi bronią jądrową. Jak odpowie NATO? Gen. Bieniek wskazuje: To na pewno rzecz, która będzie rozpatrywana
- Tusk: Jesteś katolikiem? To nie możesz głosować na PiS czy Konfederację
- Frekwencja może przesądzić o wyniku wyborów. "Do urn częściej chodzą starsi niż młodsi"
- Rosja ma rozmieścić taktyczną broń jądrową na Białorusi. Putin porozumiał się z Łukaszenką