"Cieślak zachował się honorowo" - ocenił Jarosław Kaczyński. "W tej sprawie nic się nie stało, on nikogo nie zaatakował"
Michał Cieślak podał się do dymisji w środę. O ministrze stało się głośno, gdy kielecka "Gazeta Wyborcza" poinformowała o kłopotach naczelniczki poczty w Pacanowie. Kobieta z 25-letnim stażem pracy poskarżyła się Cieślakowi na panującą drożyznę, kiedy polityk odbierał listy w urzędzie. Ledwie kilkadziesiąt minut później dowiedziała się, że grozi jej za to zwolnienie z pracy. Bo poseł zadzwonił do zwierzchników naczelniczki z Pacanowa i poskarżył się na jej zachowanie.
Cieślak - początkowo - nie zamierzał podawać się do dymisji. Ale po tym, jak sam prezes PiS - publicznie - mówił o tym, że minister powinien odejść z pracy - wydał oświadczenie i poinformował, że podał się do dymisji.
Jarosław Kaczyński uważa, że sprawa Cieślaka jest zamknięta. - Minister Cieślak zachował się honorowo. Jego zachowanie ocenią jednak wyborcy już w przyszłym roku, czy to była rzeczywiście taka bardzo poważna sprawa, czy też może inne rzeczy się liczą dużo bardziej - powiedział w rozmowie z PAP.
Jak dodał, w tym wypadku chodzi o incydent. - Żeby było jasne, nikt nie został usunięty z pracy. W tej sprawie nic się praktycznie nie stało, on nikogo nie zaatakował. Poczta w swoim oświadczeniu twierdzi, że nie stało się nic złego, także ze strony pracownicy. Nie chcę wchodzić tutaj w ocenę tego, ale z całą pewnością jest tak, że to nie była sytuacja taka, iż przyszedł na pocztę i zaczął - używając potocznego języka - rozrabiać. Wtedy sytuacja byłaby rzeczywiście inna - zaznaczył Kaczyński.
Prezes PiS nie omieszkał wykorzystać sprawy do ataku na opozycję. - Tam nawet bardzo poważne zarzuty karne potwierdzone przez prokuraturę, przez świadków, nie są podstawą do żądań, by ktoś się podał do dymisji, a tym bardziej do takiej dymisji o zupełnie honorowym charakterze - powiedział. - My wyciągamy wnioski nawet z tego rodzaju incydentów. Uważamy, że polityków obowiązują bardzo twarde normy, ale to nie oznacza, że nie mają oni prawa do tego, by się bronić przed atakami, że nie podlegają takiej samej jak wszyscy inni obywatele - na zasadzie konstytucyjnej równości obywateli - ochronie - stwierdził Kaczyński.
Cieślak "ma bardzo znaczący dorobek"
Jak ocenił prezes PiS, decyzja Michała Cieślaka o ustąpieniu ze stanowiska spowodowała, że "całkowicie pozostawił on sobie możliwości na przyszłość". - Ma on jednak bardzo znaczący dorobek w swoim urzędzie. Chodzi przede wszystkim o prace nie tylko koncepcyjne z samorządami, także różnego rodzaju kontakty. Sądzę, że również jego następca będzie kontynuował jego dorobek, bo są tam bardzo interesujące propozycje - stwierdził Kaczyński.
Następcą Michała Cieślaka ma być Włodzimierz Tomaszewski.
Posłuchaj:
-
Po co PiS walczy z Trzaskowskim? "Boją się, że Tusk powtórzy wariant Kaczyńskiego"
-
Wypadek radiowozu z nastolatkami. Są zarzuty. Giertych: Nie udało się sprawy przekręcić
-
Inflacja w Polsce. Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego
-
Co ze zdrowiem papieża Franciszka? Włoska agencja podaje nowe informacje
-
Bon turystyczny 2023. Zostały ostatnie godziny
- Paweł Śpiewak nie żyje. Znany socjolog miał 71 lat. "Postać wieloformatowa"
- Szwajcaria. Wykoleiły się dwa pociągi. Wiele osób rannych
- Wolał iść do więzienia niż ogrzewać dom. Poszukiwany 52-latek sam zadzwonił na policję
- Rekord WOŚP. Jerzy Owsiak podał, ile pieniędzy zebrano na walkę z sepsą
- Kiedy nastąpi waloryzacja świadczenia "Rodzina 500 plus"?